fot. pexels.com
Plany rozwoju
Ze skuterów sygnowanych przez Jeden Ślad korzystają także firmy kurierskie i dostawcy jedzenia. – Przeciętnie kurier robi po mieście 150 kilometrów dziennie. Miesięcznie paliwo dla skutera w tym wypadku kosztuje około tysiąca złotych. My oferujemy jednoślad w stałym abonamencie 500–650 złotych, z pakietem baterii, obrendowaniem pojazdu w firmowych barwach, a nawet z indywidualnie projektowanymi kuframi transportowymi – mówi w rozmowie z Rzeczpospolitą współtwórca spółki Łukasz Banach.
Dziennik zwraca uwagę, że wycena startupu sięga już prawie 7 milionów złotych i że jego pomysłodawcy prowadzą rozmowy z potencjalnymi partnerami biznesowymi. Efektem tego ma być zawarcie współpracy z kolejnymi sieciami gastronomicznymi, hipermarketami, firmami kurierskimi, a nawet korporacjami, które chcą zapewnić swoim pracownikom przewozy skuterami. Do tego właściciele Jednego Śladu mają ruszyć z ekspansją.
Ekologicznie
Na razie bowiem firma należąca do Banacha działa tylko w Warszawie, gdzie udostępnia mieszkańcom 100 skuterów, ale w tym roku ma zadebiutować też w Krakowie, Katowicach i w Trójmieście. Natomiast w samej stolicy zamierza zwiększy liczbę pojazdów do 300-400 sztuk i na wszystkich rynkach działać z tysiącem skuterów. Jeden Ślad nie jest jednak jedynym startupem, który wypożycza elektryczne skutery na minuty lub abonament.
W Warszawie, Poznaniu i od niedawna w Trójmieście działa także Blinkee. Jego twórcy tłumaczą, że ich klienci mogą wypożyczać skutery od marca do listopada oraz poruszać się prędkością 45 km/h i na pełnym akumulatorze przejechać ok. 80 km. – Gdy bateria w danym pojeździe będzie już na wyczerpaniu, nasz pracownik podjedzie w miejsce, gdzie znajduje się pojazd, i wymieni w nim baterię – mówi twórca Blinkee Marcin Maliszewski.
Z Chin do Polski
Jego zdaniem, elektryczne skutery odpowiadają na problemy miast, które borykają się z hałasem i spalinami. Twierdzi, że udostępniając mieszkańcom tego typu pojazdy daje im wybór i możliwość ochrony środowiska – a to dlatego, że maszyny należące do Blinkee są ciche i nie emitują żadnych spalin. Poza tym mają rozluźnić zatłoczone ulice.
Wypożyczalnie skuterów nie są nowym pomysłem i dotarły do nas ze wschodu. – O tym, że powinniśmy iść w tym kierunku przekonaliśmy się po wizycie w Chinach, gdzie wszyscy jeżdżą elektrycznymi skuterami. Sprzedaje się ich tam 30-50 mln rocznie – mówi Rzeczpospolitej Łukasz Banach. Można się spodziewać, że z czasem na rynku w Polsce będzie pojawiać się więcej operatorów świadczących tego typy usługi.