Sam jestem gotów zaryzykować stwierdzenie, że powoli video można zacząć koronować na króla marketingu.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi z pl.depositphotos.com
Badania? Prawdziwa petarda!
Ktoś może rzec, że ile ludzi, tyle opinii, ale wyniki badań są jednoznaczne. To nie informacje wyssane z palca, ale prawdziwa petarda, która nie pozwala przejść obojętnie obok takiego trendu, jakim jest video marketing. Najnowszy raport przygotowany przez We Are Social i Hootsuite pokazuje, że sam YouTube może pochwalić się już ponad 1,5 mld użytkowników. Prosta matematyka kazałaby wskazywać, że co piąty człowiek na świecie posiada konto na YouTube. A przecież… video to nie tylko YouTube.
Dla przykładu z Facebooka korzysta ponad 2 mld osób (co czwarty człowiek na ziemi). Oczywiście, trzeba brać poprawkę na to, że nie wszyscy są tam z powodu video, ale przecież ostatnio coraz częściej powtarza się, że Facebook to druga platforma video, zaraz po YouTube. Tym bardziej, że ostatnie zmiany Marka Zuckerberga (wprowadzenie cover video czy uruchomienie nowej zakładki „Watch”) pokazują, że włodarze Facebooka chcą inwestować w video. Na linii Facebook – YouTube iskrzy coraz bardziej.
A teraz czas na bombę…
Jeżeli dane o liczbie osób korzystających z social media miały być petardą, to najświeższe badania CISCO i Zenithu będą prawdziwą bombą, która nie powinna już pozostawić żadnych wątpliwości. Według agencji Zenith – średnio czas, który jeden konsument spędzi na oglądaniu video online w 2017 roku to 47,4 minuty dziennie! Świetny wynik, prawda? Robi wrażenie, ale CISCO ma dla nas super ekstra ładunek wybuchowy. Ich prognozy mówią jasno: już w 2021 roku, będziemy oglądać średnio 5 milionów lat video miesięcznie. Daje to milion oglądanych minut w każdej sekundzie. Osobiście – jestem pod ogromnym wrażeniem.
Zresztą chyba nie tylko ja, bo firmy widząc potencjał formatu video – zaczynają inwestować w niego coraz większe nakłady finansowe. Tegoroczne światowe wydatki na reklamę w formie video w sieci, to budżet rzędu prawie 30 miliardów dolarów. Szczerze mówiąc, szybki wzrost budżetu na tę formę reklamy chyba nikogo nie dziwi, gdyż z kolei według portalu Facebook IQ, content video na Facebooku i Instagramie przykuwa uwagę na 5 razy dłużej, niż content statyczny. Odpowiedz sobie sam: ile razy, podczas scrollowania na Facebooku zdarzyło Ci się przeczytać przypadkową treść w formacie tekstowym? A teraz porównaj to do losowo napotkanego filmu na tym samym portalu. Jakoś tak mamy, że chętniej obejrzymy, niż przeczytamy coś przypadkowego. Wymaga to od Ciebie mniejszej uwagi, skupienia i wysiłku – konsumpcja video jest łatwiejsza.
Facebook stawia na transmisje LIVE
Tak potężne liczby robią wrażenie na platformach i markach, które kładą coraz większy nacisk na treści video. Spośród wielu różnych form video, wydaje się, że żółtą koszulkę lidera zaczynają przywdziewać transmisje LIVE. Doskonale widać to na przykładzie Facebooka, który coraz śmielej pokazuje, że chce w tym temacie być prawdziwym konkurentem dla YouTube.
Na przełomie roku 2016 i 2017, Facebook poinformował, że od czasu udostępnienia transmisji LIVE wszystkim użytkownikom, wykorzystanie ich wzrosło aż czterokrotnie. Jakby tego było mało, okazuje się, że transmisje LIVE generują średnio 10 razy więcej komentarzy i są wyświetlane 3 razy dłużej, niż zwykłe filmy na portalu. Z pewnością częściowo jest to spowodowane również faktem, że algorytm Facebooka wysoko pozycjonuje transmisje LIVE, wyświetlając je na tablicach użytkowników częściej, dłużej i trafniej.
Przekonać się o tym możesz zresztą sam, ponieważ domyślnie jeżeli ktoś z Twoich znajomych przeprowadza aktualnie LIVE-a, Ty oraz reszta jego znajomych otrzymujecie stosowne powiadomienie o tego typu działaniach. Zwykłe posty czy grafiki domyślnie nie są w ten sposób promowane (w tym przypadku musisz ręcznie zaznaczać, że chcesz otrzymywać powiadomienia – w przypadku LIVE-ów dzieje się to obecnie automatycznie).
Marki również widzą trend!
Fakt, że transmisje na żywo wywołują spore zaangażowanie nie mógł przejść obojętnie wobec największych światowych marek. Transmisje na żywo z najróżniejszych wydarzeń (debaty prezydenckie, koncerty, wywiady, relacje z globalnych wydarzeń) – stają się już coraz powszechniejszym procederem. Przykłady? Nie trzeba dalece szukać. Kojarzycie Tomorrowland? To jeden z największych festiwali muzyki elektronicznej, który rok rocznie organizowany jest w Belgii. Wszyscy Ci, którzy nie mogli być na miejscu w Boom, tak naprawdę nie stracili zbyt wiele. Na ich facebookowym profilu można było oglądać bezpośrednią transmisję na żywo z festiwalu. Wyniki są naprawdę imponujące.
Każda z ich relacji może pochwalić się wynikami średnio na poziomie 3-5 mln wyświetleń i liczbą kilkuset tysięcy reakcji. WOW, prawda? Oprócz tego, na Facebooku czy YouTube coraz częściej można natknąć się na oficjalne streamy meczów NBA, NFL czy MLB. Niedawno Mark Zuckerberg poinformował, że Facebook zacznie również transmitować na żywo rozgrywki e-sportu w Counter-Strike GO. Są też przykłady z naszego krajowego podwórka. 12 stycznia, stacja sportowa Eleven Sports – jako pierwsza w historii, przeprowadziła internetową transmisję LIVE na Facebooku z meczu Bundesligi. Według szacunkowych spekulacji i informacji dyrektorów generalnych, obecność wspomnianych przeze mnie marek będzie coraz częstsza.
Co ja i moja marka możemy zrobić?
Tak naprawdę wszelkie algorytmy wyświetlania treści, jakość pozycjonowania i inne elementy techniczne – to tak naprawdę dodatek. Prawdziwa potęga transmisji na żywo tkwi w ich prostocie. Bez względu na budżet, bez względu na sprzęt, bez względu na wielkość firmy – każda z marek, jak i osób może skutecznie wykorzystywać LIVE-y do promocji siebie, swojej firmy, produktu czy usługi. Owszem, inwestując większe nakłady finansowe, masz możliwość zakupu lepszego sprzętu, oprogramowania czy gadżetów, które pozwolą Ci na więcej.
Jednak zajmując się marketingiem w mikro, czy małej firmie na samym początku w zupełności wystarczy, że wykorzystasz narzędzie, które na co dzień masz przy sobie i które bardzo dobrze znasz. To Twój smartfon. Tak, dobrze Ci się wydaje. Za jego pomocą możesz przeprowadzić naprawdę wartościowy LIVE. Chcę, żebyś miał świadomość, że nie tylko wielkie i potężne marki mogą robić angażujące LIVE-y. To także fantastyczne rozwiązanie dla wszystkich małych i średnich biznesów czy nawet jednoosobowych!
Jeżeli np. prowadzisz salon kosmetyczny, zamiast wyłącznie umieszczać zdjęcie, które mają potwierdzać Twoje umiejętności, dlaczego by nie pokazać, że faktycznie znasz się na tym, co robisz? Możesz przecież (oczywiście za zgodą Twoich klientów) przeprowadzić transmisję, w której pokażesz, jak wygląda Twój dzień pracy, ile wysiłku wkładasz w to, co robisz i co najważniejsze – jasno udokumentować, że Twoje klientki wychodzą z Twojego gabinetu zadowolone. Tę formę zastosowania LIVE-u możesz stosować oczywiście w każdym innym typie biznesu. Rozwijając swoją markę Doodle Wolf, sam przekonałem się o tym, jak wielka moc tkwi w takich transmisjach, wykorzystując do nich praktycznie tylko smartfona.
A więc działaj!
Badania bardzo jasno i dobitnie pokazują, że trend zmierza w stronę video. Potwierdzają to również plany portali społecznościowych, które stawiają i chcą rozwijać swoje platformy w oparciu o treści video. Wiesz czego chce społeczność, wiesz jakiej formy chcą Twoi klienci – nie pozostaje Ci nic innego, jak wykorzystać tę informację po to, aby jeszcze lepiej i skuteczniej rozwijać swój biznes. Do dzieła!
–
Adam Mrowiec
Jako przedsiębiorca, marketer i szkoleniowiec, od 2007 roku pomaga budować zyskowne firmy poprzez udoskonalenie działań marketingowych oraz sprzedażowych. Jego celem jest pomagać przedsiębiorcom w osiąganiu życia ich marzeń w zgodzie z biblijnymi wartościami. W czasie swojej działalności pomógł m.in. firmie Intelektualnie.pl dotrzeć od lokalnej działalności do firmy działające w 12 krajach na świecie. Obecnie rozwija markę Doodle Wolf oferującą skuteczne video animacje.