Blisko 100 tys. firm zamkniętych w pół roku. Pytamy ekspertów, czy etat wygrywa z własnym biznesem

Dodane:

Aleksandra Janik Aleksandra Janik

Blisko 100 tys. firm zamkniętych w pół roku. Pytamy ekspertów, czy etat wygrywa z własnym biznesem

Udostępnij:

W pierwszej połowie 2025 roku niemal 100 tysięcy przedsiębiorców zdecydowało się na zamknięcie swojej jednoosobowej działalności gospodarczej. Zapytaliśmy ekspertów o ocenę sytuacji – wśród nich Łukasz Kozłowski (główny ekonomista, Federacja Przedsiębiorców Polskich), Szymon Negacz (konsultant, trener biznesu i właściciel WiseGroup) oraz Damian Siusta (Business Development Manager Postis w Polsce).

Zgodnie z danymi z CEIDG, w I połowie 2025 roku:

  • Zamknięto 99,8 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych, co stanowi minimalny wzrost o 0,1% w porównaniu do analogicznego okresu w 2024 roku (99,6 tys.).
  • Zawieszono 179,4 tys. firm, co również jest niewielkim wzrostem o 0,2% rok do roku (179,1 tys.).

Eksperci oceniają, że tak niewielkie zmiany świadczą o wyhamowaniu negatywnych nastrojów i względnie stabilnych warunkach do prowadzenia biznesu. Podkreślają jednak, że nie oznacza to diametralnej poprawy sytuacji – przedsiębiorcy wciąż borykają się z wysokimi kosztami, w tym składkami ZUS, oraz presją na marże. Kluczowy wniosek jest taki, że choć ogólna liczba nowo otwartych firm (149,1 tys.) przewyższa liczbę zamkniętych, obraz ten nie jest jednolity w całym kraju.

Łukasz Kozłowski: Nasze społeczeństwo się starzeje, część przedsiębiorców zamyka swoje firmy, bo prostu przechodzą na emeryturę.

Co ostatecznie decyduje o zamknięciu firmy? Jedna, duża bariera, jak np. wysokość składek, czy suma wielu mniejszych, codziennych trudności?

Sądzę, że to najczęściej jest to splot kilku czynników, choć wzrost obciążeń może być tym elementem, który skłania do ostatecznego podjęcia decyzji w sprawie zamknięcia działalności gospodarczej. Najczęściej jest to związane z rachunkiem korzyści i kosztów związanych z prowadzeniem JDG – pamiętajmy jednak, że nie zawsze zamknięcie jest związane z niepowodzeniem czyichś planów biznesowych, lecz także np. zmianą pracy i formy zatrudnienia.

Czy przedsiębiorcy zamykają firmy głównie dlatego, że uciekają od problemów, czy dlatego, że praca na etacie stała się po prostu bardziej kusząca i opłacalna?

To kwestia bardzo indywidualna. W niektórych przypadkach osoby prowadzące mały biznes faktycznie dochodzą do wniosku, że to im się przestaje opłacać, że efekt w stosunku do włożonego wysiłku jest zbyt mały. W innych to jest po prostu zmiana formy zatrudnienia – zamiast samozatrudnienia w ramach kontraktu B2B niektóre osoby decydują się na stabilność oraz benefity, które wiążą się z etatem – takie „ruchy” również figurują w statystykach CEIDG jako zamknięcia firm, mimo iż nie były to firmy w pełnym tego słowa znaczeniu. Po trzecie, nie lekceważmy też demografii. Nasze społeczeństwo się starzeje, część przedsiębiorców zamyka swoje firmy, bo prostu przechodzą na emeryturę.

Kto najczęściej zamyka dziś działalność? Przedsiębiorcy, którzy dopiero zaczynali i nie dali rady, czy może weterani biznesu, którzy po latach mówią “dość“?

Najczęściej zamykają się młode firmy – im dłużej dany przedsiębiorca utrzymuje się na rynku, tym większe jest też prawdopodobieństwo jego dłuższego nieprzerwanego funkcjonowanie. Krytycznym momentem jest kończenie się ustawowego „pasa startowego” dla firm. Najczęściej działalność likwiduje się po 6 miesiącach (koniec całkowitego zwolnienia ze składek z tytułu „ulgi na start”) lub po 2,5 roku (koniec okresu korzystania z preferencyjnych składek, tzw. „małego ZUS”).

Jakie kroki proponuje Pan przedsięwziąć, aby odwrócić tę tendencję?

Przede wszystkim, zamykanie się niektórych firm jako takie jest naturalnym zjawiskiem i występuje w każdej gospodarce, świadczącym o jej dynamizmie. Może to być problemem tylko wtedy, gdy tych zamknięć działalności jest zbyt dużo i ogólny sektor przedsiębiorstw się kurczy. Tak jednak nie dzieje się obecnie w Polsce – powstaje więcej nowych firm niż zamyka się dotychczasowych (w ubiegłym roku o ok. 100 tys. więcej otwarć niż zamknięć). Tam, gdzie przyczyną zamknięcia są nadmierne obciążenia związane np. z wygaśnięciem okresu preferencji składkowych, dobrym rozwiązaniem problemu mogłoby być wprowadzenie zasady, zgodnie z którą składki są płacone od realnie uzyskanego dochodu, a nie w stałej wysokości niezależnie od tego czy zarobiliśmy w danym miesiącu, czy też ponieśliśmy stratę. Taka większa elastyczność systemu ograniczyłaby koszty stałe prowadzenia działalności i wyeliminowałaby część przyczyn zamknięć JDG.

Szymon Negacz: O zamknięciu firmy decyduje brak wiedzy i doświadczenia w prowadzeniu biznesu. Składki są z góry znane.

Co ostatecznie decyduje o zamknięciu firmy? Jedna, duża bariera, jak np. wysokość składek, czy suma wielu mniejszych, codziennych trudności?

O zamknięciu firmy decyduje brak wiedzy i doświadczenia w prowadzeniu biznesu. Składki są z góry znane. Codzienne mniejsze trudności również. Pomysł na biznes musi te rzeczy uwzględniać. Moim zdaniem brakuje wiedzy na temat mądrego rozwoju firm.

Czy przedsiębiorcy zamykają firmy głównie dlatego, że uciekają od problemów, czy dlatego, że praca na etacie stała się po prostu bardziej kusząca i opłacalna?

Zamykają się głównie dlatego, że biznes im się nie udał – nie potrafią go prowadzić i rozwijać. Nikt kto zbudował sprawny biznes nie wraca na etat, chyba że sprzedał biznes.

Jakie kroki proponuje Pan przedsięwziąć, aby odwrócić tę tendencję?

Edukacja na temat biznesu w szkołach na porządnym poziomie. Następnie uświadamianie ludzi dokładnie w taki sam sposób w jaki jest prowadzona edukacja finansowa, że prowadzenie własnej firmy wymaga wiedzy (mimo, że mamy tendencję wierzyć, że to magiczna „praktyka” nad nią góruje). Z tym, że dobra wiedza, wywodzi się właśnie z praktyki.

Damian Siusta: Bez wątpienia istotnym czynnikiem są rosnące obciążenia regulacyjne i podatkowe.

Co ostatecznie decyduje o zamknięciu firmy? Jedna, duża bariera, jak np. wysokość składek, czy suma wielu mniejszych, codziennych trudności?

Nie istnieje jedna, uniwersalna przyczyna zamykania działalności gospodarczej – podobnie jak nie ma jednej recepty na stworzenie dochodowego biznesu. To wypadkowa wielu czynników, które różnią się w zależności od branży, skali działalności czy etapu rozwoju firmy.

Czy przedsiębiorcy zamykają firmy głównie dlatego, że uciekają od problemów, czy dlatego, że praca na etacie stała się po prostu bardziej kusząca i opłacalna?

Bez wątpienia istotnym czynnikiem są rosnące obciążenia regulacyjne i podatkowe. Im więcej obowiązków nakłada państwo na przedsiębiorcę, tym mniej czasu i energii pozostaje mu na faktyczne prowadzenie i rozwijanie biznesu. W efekcie koszty działalności rosną, a konkurencyjność – zwłaszcza najmniejszych podmiotów – spada.

Nie bez znaczenia jest też fakt, że regulacje nie oddziałują symetrycznie na wszystkich uczestników rynku. Często blokują rozwój lokalnych mikroprzedsiębiorców, jednocześnie ułatwiając ekspansję większym, zagranicznym graczom. Dobrym przykładem jest e-commerce – polscy sprzedawcy działają w dużo bardziej restrykcyjnym otoczeniu prawnym niż np. firmy z Azji, które oferują towary bezpośrednio polskiemu konsumentowi, często na znacznie korzystniejszych warunkach kosztowych i bez porównywalnego reżimu regulacyjnego.

Kto najczęściej zamyka dziś działalność? Przedsiębiorcy, którzy dopiero zaczynali i nie dali rady, czy może weterani biznesu, którzy po latach mówią “dość“?

Zamykanie działalności to z reguły efekt narastającej presji – finansowej, organizacyjnej, psychicznej – a nie jednej spektakularnej decyzji. Zwykle to właśnie najmniejsi przedsiębiorcy, najbardziej wrażliwi na zmiany koniunktury, reagują jako pierwsi. Dlatego dane o liczbie zakładanych i zamykanych JDG są istotnym barometrem kondycji rynku.

Nie można też pominąć zmiany mentalności – dla części osób prowadzenie własnej firmy przestaje być atrakcyjne, gdy stabilna praca na etacie oferuje lepszy bilans ryzyka, odpowiedzialności i korzyści.

Jakie kroki proponuje Pan przedsięwziąć, aby odwrócić tę tendencję?

Aby odwrócić tę tendencję, potrzebne są konkretne działania: uproszczenie systemu podatkowego i regulacyjnego, cyfryzacja procesów administracyjnych, promowanie automatyzacji i nowoczesnych narzędzi wspierających mikroprzedsiębiorców. Dziś wiele rozwiązań technologicznych, choć początkowo postrzeganych jako koszt, w dłuższej perspektywie pozwala na znaczące oszczędności i zwiększenie efektywności działania. Kluczowe jest również edukowanie przedsiębiorców w zakresie planowania, optymalizacji kosztów i wdrażania procesów – to właśnie fundamenty odporności biznesu w niestabilnym otoczeniu.