Deindustrializacja Europy nie pomaga klimatowi
Krzysztof Pawiński, przedsiębiorca i szef Grupy Maspex, jeden z największych producentów żywności w Europie Środkowo-Wschodniej i właściciel takich marek jak np. Tymbark, Kubuś czy Lubella, opublikował w portalu społecznościowym X serię wpisów, w których skrytykował obecną politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Jego zdaniem rosnące ceny energii prowadzą do deindustrializacji Europy, a produkcja przenoszona do innych części świata odbywa się często w warunkach jeszcze bardziej szkodliwych dla środowiska.
– Klimat to wyzwanie globalne, nie lokalne. Niby oczywista oczywistość, ale w Europie się nie przyjęła – napisał prezes Maspeksu.
„Energia z OZE nigdy nie będzie tania”
Pawiński zaznaczył, że energia odnawialna z definicji nie może być tania, ponieważ wymaga podwójnych nakładów inwestycyjnych – zarówno na budowę źródeł OZE, jak i ich pełnego zaplecza w postaci węgla, gazu czy atomu.
– Zawsze wymagać będzie zdwojonego wydatku inwestycyjnego, podwójnych kosztów obsługi i finansowania – podkreślił Krzysztof Pawiński we wpisie w portalu X.
Atom również z problemami
Prezes Maspexu odniósł się także do planów budowy dużych elektrowni jądrowych w Polsce. W jego opinii, koszty tego projektu sprawią, że energia z atomu będzie najdroższa na rynku.
– Wygląda to bardzo, bardzo źle. Ideologiczna agenda transformacji energetycznej, tak dzielnie walcząca z 6 proc. globalnej emisji CO2, jest oparta na wierze jak każda ideologia. Jeśli fakty jej przeczą, tym gorzej dla faktów – napisał Pawiński.
„Świat się z nas śmieje”
Według Pawińskiego, obecna polityka klimatyczna Unii Europejskiej nie jest wzorem dla reszty świata, a jedynie powodem do kpin.
– Warto by wreszcie dotarło do Brukseli, że świat się z nas śmieje, a nie nas naśladuje. Ułuda imperium regulacji i standardów uderza boleśnie o bruk i trzeba zabrać się za sprzątanie po tym bałaganie, a nie jego pogłębianie – stwierdził Krzysztof Pawiński.
Dobrobyt a ekologia – dwie drogi
Zdaniem prezesa Maspeksu, przed Europą stoi fundamentalny wybór: zmniejszenie presji na środowisko przy jednoczesnym wzroście dobrobytu lub wprowadzenie polityki tzw. „degrowth” – sztucznie wywołanej i utrzymywanej recesji.
– Jeśli mamy utrzymać wzrost gospodarczy, to jedyną nadzieją na zmniejszenie presji na środowisko jest postęp technologiczny, a nad nim politycy i ideolodzy nie mają władzy – ocenił szef Maspeksu.
Na zakończenie prezes Maspeksu posłużył się historycznym porównaniem. Zauważył bowiem, że epoka kamienia nie dobiegła końca z powodu braku surowca, a brąz nie został wyparty dlatego, że państwa dopłacały do żelaza. W jego ocenie transformacja energetyczna powinna wynikać z naturalnego postępu technologicznego i innowacji, a nie z narzuconych z góry regulacji.