fot. NASA
Rakieta nośna Falcon-9 zbudowana przez SpaceX wyniesie instrument na ziemską orbitę. Następnie po odłączeniu się od rakiety statek Dragon dostarczy materiały i sprzęt – w tym aparaturę ASIM – do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, po czym powróci na Ziemię. Aparatura umieszczona zostanie w europejskim module stacji o nazwie Columbus.
Misja: rozwiązanie kosmicznych zagadek
– ASIM badać będzie relacje między tajemniczymi zjawiskami zachodzącymi w czasie silnych burz w stratosferze i mezosferze, na wysokości kilkudziesięciu tysięcy metrów nad powierzchnią Ziemi. Dawniej zjawiska te wielokrotnie interpretowane były jako dowody na odwiedziny kosmicznych gości. Przez naukowców bywają nazywane „niebieskimi dżetami”, „duchami” i „elfami”. Nie da się ich jednak obserwować z Ziemi, ponieważ zachodzą w czasie burz, kiedy niebo zasnuwają chmury – powiedział Jacek Kosiec, dyrektor programu kosmicznego w Creotech.
Aparatura składa się z dwóch współdziałających ze sobą instrumentów pomiarowych. Pierwszy z nich, zestaw kamer MMIA, będzie wykrywać i obserwować zjawiska zwane chwilowymi zdarzeniami świetlnymi. Rozkład geograficzny tych zjawisk pokrywa się z występowaniem innych zagadkowych efektów, czyli nanosekundowych błysków promieniowania gamma. Drugi z przyrządów, MXGS, ma natomiast zbierać dane na temat tych niewidocznych dla ludzkiego oka rozbłysków promieniowania. Dzięki zebranym informacjom naukowcy na Ziemi będą mogli badać zależności między nimi.
Międzynarodowa inicjatywa
Projekt został zrealizowany przez konsorcjum ASIM na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej. Na czele konsorcjum stanęła duńska spółka Terma – główny wykonawca techniczny. Realizacja projektu kosztowała niemal 40 mln euro, zajęła w sumie 10 lat, a w pracach brało udział 100 specjalistów z Danii, Norwegii, Hiszpanii, Włoch, Holandii, Kanady, Stanów Zjednoczonych i Polski.
W skład konsorcjum weszli również lider naukowy – Instytut DTU Space z Kopenhagi oraz Uniwersytet w Bergen, Uniwersytet w Walencji, OHB Italia i Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. Firma Creotech natomiast jest odpowiedzialna za montaż finalnych modeli polskiego urządzenia.