AI wkracza do sypialni. Jak zmieni nasz seks? [Opinie seksuolożek]

Dodane:

Julia Sienkiewicz Julia Sienkiewicz

AI wkracza do sypialni. Jak zmieni nasz seks? [Opinie seksuolożek]

Udostępnij:

Jak możliwość prowadzenia erotycznych konwersacji z AI wpłynie na nasze życie seksualne i psychiczne? Rozmawiamy z mgr Aleksandrą Firat, psycholożką z Mentali – Centrum Rozwoju i Wsparcia Psychologicznego, Dominiką Rajską, seksuolożką kliniczną, psychoterapeutką i psycholożką z Centrum Psychoterapii Seksuologii i Psychosomatyki w Sopocie oraz Miri Palak, edukatorką seksualną, seksuolożką i koordynatorką zespołu pomocowego SEXEDPL.

Dostęp do treści erotycznych w ChatGPT już wkrótce?

Niedawno informowaliśmy Was o ciekawych planach OpenAI, w kontekście ChatGPT. Otóż, Sam Altman, dyrektor generalny firmy, zapowiedział chęć złagodzenia zasad bezpieczeństwa, wprowadzonych do popularnego chatbota, a co za tym idzie – zezwolenie na „jeszcze więcej treści, na przykład erotykę, tylko dla zweryfikowanych osób dorosłych”.

Podobno zmiany wejdą w życie już w grudniu tego roku.

Postanowiliśmy zapytać seksuolożki oraz psycholożki, jak możliwość prowadzenia erotycznych konwersacji z AI, wpłynie na nasze życie seksualne i psychiczne. W materiale wypowiadają się: mgr Aleksandra Firat, psycholog, Mentali – Centrum Rozwoju i Wsparcia Psychologicznego, Dominika Rajska, seksuolożka kliniczna, psychoterapeutka i psycholożka z Centrum Psychoterapii Seksuologii i Psychosomatyki w Sopocie oraz Miri Palak, edukatorka seksualna, seksuolożka i koordynatorka zespołu pomocowego SEXEDPL.

mgr Aleksandra Firat, psycholog, Mentali – Centrum Rozwoju i Wsparcia Psychologicznego: Sexting z chatbotem podobny jest do fantazjowania – wszystko reżyserowane jest przez nas

Po co ktoś w ogóle miałby prowadzić takie intymne rozmowy z chatbotem? Czy to ciekawość, samotność, wstyd przed rozmową z innym człowiekiem?

Intymne rozmowy za pośrednictwem chatu, takie jak sexting, nie są dla nas czymś nowym. Są formą realizacji potrzeb seksualnych. Single szukają nieznajomej, chętnej osoby, związki na odległość również korzystają z takiej formy, w zastępstwie fizycznego kontaktu. Chatbot daje jednak więcej możliwości niż przypadkowa osoba w internecie. Po pierwsze, pomijany jest element szukania odpowiedniego partnera. Po drugie, chatbot nie powie nam „nie”. Po trzecie, nie wplecie elementów sextingu, który nam się nie spodoba – albo, jeśli to zrobi, szybko się z tego wycofa na naszą komendę. To wszystko stwarza iluzję bezpieczeństwa.

Poczucie bezpieczeństwa jest bardzo istotne w kontakcie intymnym, który przecież dotyka wyjątkowo wrażliwych części naszego JA. W tym sensie sexting z chatbotem podobny jest do fantazjowania – wszystko reżyserowane jest przez nas. Nawet jeśli pojawiają się elementy przemocy (np. fantazjowanie o gwałcie), są one w całości kontrolowane przez nas w umyśle. Tak samo jak konwersacja z chatbotem – wszystko zależy wyłącznie od nas, bo przecież chatbot nie ma swoich własnych potrzeb seksualnych, które chce realizować w inny sposób.

Chatbot dodaje do tych fantazji istotny element – dialog. Może być przez to bardziej atrakcyjny niż tradycyjna pornografia, gdzie jest się wyłącznie widzem. Piszący staje się uczestnikiem, co wywołuje ekscytację, a chatbot symuluje responsywność podobnie jak w kontakcie z innym człowiekiem, co nas podnieca. Zwłaszcza, że nie napisze, że wcale mu się nie podoba to, co się dzieje.

Jakie potencjalne zagrożenia dla zdrowia psychicznego lub seksualnego mogą wynikać z wchodzenia w „relacje” z chatbotami, które potrafią symulować emocje?

Ogromne! Już dzisiaj pojawiają się historie osób, które zabrnęły za daleko w „relację” z chatbotem i traktowały to jako przyjaźń, czy nawet coś więcej. Zapominamy, czym tak naprawdę jest LLM – Large Language Model. Jest on zdolny do generowania najbardziej prawdopodobnego tekstu – wcale nie „mówi”, co myśli. Chatbot „wypluwa” z siebie odpowiedź, uprzednio nakarmiony dużą ilością różnych treści. Treści, które nigdzie nie rozróżniają co jest prawdą, co kłamstwem i co jest szkodliwe, a co nie. Chatbot tego nie wie. Najczęściej usłyszymy rzeczy, które właśnie chcemy usłyszeć. Stąd może przekonywać nas, że nas kocha, że chce z nami być.

Niedawno doszło do tragedii, w której 14-latek popełnił samobójstwo przez swoją „relację” z czatem Character AI. Kobieta, w którą „wcielił” się czat, miała namawiać go do tego czynu po to, aby „mogli być razem”. To nie jest bycie głupim, naiwnym czy zdesperowanym. Ludzie są niezwykle wrażliwi na innych. Nasza zdolność do empatii sprawia, że przypisujemy ludzkie cechy czemuś, co zachowuje się choć trochę jak człowiek — nawet jeśli to tylko program. W dodatku, w codziennych rozmowach online (np. na czacie, w mailach) brak gestów, mimiki i tonu głosu — czyli tych rzeczy, które zdradzają, że ktoś jest człowiekiem. Jesteśmy przyzwyczajeni do pisania z innymi w ten sposób. Naprawdę łatwo nam uwierzyć, że chatbot czuje i myśli.

W kontekście zdrowia seksualnego zapala się dużo ostrzegawczych lampek. Jakimi treściami zostanie nasycony czat? Jak w praktyce będzie wyglądała weryfikacja wieku? (Jeśli tak jak w przypadku stron z pornografią, nie wróżę temu dobrze). A jeśli weryfikacja będzie przebiegać bardziej szczegółowo, co z bezpieczeństwem danych? Kto i jak będzie moderował treści – i czy w ogóle? Jeśli w ogóle, to czy oznacza to, że będzie można tworzyć treści karalne (jak np. pedofilne)?

Na te pytania będziemy sobie mogli odpowiedzieć dopiero w przyszłości.

Czy erotyczne rozmowy z AI mogą mieć funkcję terapeutyczną – np. pomagać osobom z zaburzeniami lękowymi, traumami lub nieśmiałością seksualną – czy raczej stanowią swego rodzaju ucieczkę, która może utrudniać prawdziwe relacje?

To ciekawe pytanie i ponieważ nie mamy na ten temat jeszcze żadnych badań, musimy zastanowić się nad tym hipotetycznie.

Z sextingu (z drugą osobą, nie chatbotem) częściej korzystają osoby o niższym poczuciu własnej wartości, obniżonym nastrojem, wyższym poziomem lęku i stresu. Możemy zakładać, że podobna grupa osób będzie chciała się angażować w erotyczne rozmowy z chatbotem. Jeśli nie pojawią się zmiany w moderacji treści, takie jak cenzurowanie przez AI ryzykownych zachowań i wychwytywanie sytuacji, w których potrzebna jest interwencja specjalisty, zdrowie seksualne będzie ulegać pogorszeniu – a nie polepszeniu.

Widzę ryzyko wśród osób, dla których chatbot będzie jednym z pierwszych „kontaktów” seksualnych. Jeśli będzie zgadzać się na wszystko, w fantazjach osoba pisząca będzie zawsze gotowa, będzie mieć za każdym razem „idealny seks”, partner/ka będzie zawsze zadowolony/a, i tak dalej… Zderzenie z rzeczywistością może być trudniejsze, niż w przypadku oglądania pornografii – bo przecież tam istnieje (wirtualny) świat, w którym jestem bohaterem.

A co jeśli tylko słyszymy rzeczy, które chcemy usłyszeć? Takie „potwierdzanie” jedynie może utwierdzić nas w szkodliwym zachowaniu. Zwłaszcza wrażliwe mogą być na to osoby z zaburzeniami osobowości, jak narcyzm, czy borderline.

Widzę, jak i w przypadku pornografii, duże ryzyko uzależnienia. Jeśli jesteśmy w relacji i korzystamy z takiego narzędzia, możemy sobie bardzo popsuć związek. Okazuje się, że takie zaspokojenie swoich potrzeb jest łatwiejsze, a nawet bywa bardziej ekscytujące, atrakcyjne, skoro dosłownie „można wszystko”.

Sam Altman, twórca chatbota, twierdził, że ChatGPT kiedyś będzie w stanie leczyć nowotwory. Na razie jednak sam chatbot staje się ryzykiem!

Dominika Rajska, seksuolożka kliniczna, psychoterapeutka i psycholożka z Centrum Psychoterapii Seksuologii i Psychosomatyki w Sopocie: Podstawowa potrzeba bliskości, akceptacji, miłości będzie niezaspokojona, bo nie będzie relacji z człowiekiem

Po co ktoś w ogóle miałby prowadzić takie intymne rozmowy z chatbotem? Czy to ciekawość, samotność, wstyd przed rozmową z innym człowiekiem?

Wiele osób zaczyna korzystać z nowych technologii, w tym z rozmów np. ChatGPT z ciekawości, czasem z potrzeby podzielenia się swoimi przemyśleniami i/lub z potrzeby kontaktu i interakcji z kimś. Jeśli w realnym życiu brakuje nam relacji, w których otwarcie możemy się dzielić swoimi przemyśleniami, fantazjami, emocjami, wątpliwościami czy też obawami, to możemy chcieć skorzystać z dostępnej technologii. Zwłaszcza, kiedy słyszy się w mediach że „rozmowa” z chatem jest możliwa. Tylko pytanie czy to rzeczywiście jest rozmowa?

Algorytmy chata działają w taki sposób, żeby dawać odpowiedzi, które chce się usłyszeć. Na każde pytanie dostajemy rekcję „świetne pytanie”, „dobry pomysł”, co już na wstępie sprawia, że robi nam się po prostu miło. Daje to iluzję, że „ktoś” nas docenia. Tylko, że w sytuacji wymiany z chatem, to nie „ktoś” nas docenia, tylko „coś” reaguje na nasz komunikat. Łatwo można o tym zapomnieć, bo mózg po usłyszeniu miłego komunikatu reaguje wzmocnieniem, pobudzeniem układu dopaminowego odpowiedzialnego za uczucie przyjemności bez względu na to, czy bodziec jest realny, czy wyobrażony. Łatwo zapomnieć, że nie rozmawiam z człowiekiem ,tylko dostaję informację od programu.

W czasach, kiedy trudniej o nawiązywanie i podtrzymywanie relacji w bezpośrednim kontakcie, z większą łatwością korzystamy z różnych komunikatorów, a co za tym idzie – z chatów. I może tak być, że robimy to sporadycznie z ciekawości, ale też jeśli brakuje nam rozmów z ludźmi, bliskiej relacji, kogoś kto w nas wierzy i wspiera, to chętniej będziemy korzystać z łatwo dostępnej formy AI. Dawać to może poczucie bezpieczeństwa, że nikt nas nie oceni, nie wyśmieje, nie skrytykuje, a często lęk przed odrzuceniem jest tym, co nas hamuje przed nawiązywaniem bliższych relacji między ludzkich. Bo żeby doświadczyć akceptacji od drugiego człowieka, to najpierw musimy zaryzykować i się otworzyć, podzielić się czymś może wstydliwym, może jakąś swoją słabością i dopiero wtedy mamy szanse doświadczyć tego, że ktoś to przyjmie bez krytyki, a może nawet z chęcią zrozumienia. I być może czasem ktoś skrytykuje nasze postępowanie, ale to tez jest ważne doświadczenie, że relacja może być bliska i trwać nawet jak ktoś się z nami nie zgadza. Tak się tworzy bliskość i relacja między ludźmi. Z czatem jest to jednostronne, my się otwieramy, a program zawsze da komunikat akceptujący.

Czasem może też tak być, że jest to jedyna dostępna forma wymiany, ze względu na okoliczności życiowe, trudności psychiczne, czy silny lęk społeczny.

Motywacje mogą być rożne – od ciekawości, przez potrzebę eksploracji, chęć podzielenia się totalnie bez lęku przed oceną swoimi myślami czy wątpliwościami, po wybieranie łatwiejszej formy na uzyskanie wspierającego komunikatu. Naturalne jest to, że odczuwamy jakąś formę wstydu czy lęku przed podzieleniem się czymś intymnym z drugą osobą. Jeśli chcemy uniknąć odczuwania tego uczucia, to unikamy otwierania się przed ludźmi i szukamy łatwiejszych, bezpieczniejszych w naszym poczuciu, form kontaktu.

Podobnie jak z pornografią – oglądając filmy erotyczne dostajemy pobudzający bodziec bez żadnej presji, że mamy coś odwzajemnić, mieć uważność na drugą osobę, czy też bez lęku przed oceną. I podobnie może być z erotycznymi rozmowami z chatem – zero presji, zero lęku same miłe komunikaty. Tylko, że nadal podstawowa potrzeba bliskości, akceptacji, miłości będzie niezaspokojona, bo nie będzie relacji z człowiekiem.

Jakie potencjalne zagrożenia dla zdrowia psychicznego lub seksualnego mogą wynikać z wchodzenia w „relacje” z chatbotami, które potrafią symulować emocje?

Tak najbardziej w skrócie, to możemy się po prostu przyzwyczaić. Jeśli się nam spodoba taka forma komunikatów erotycznych, w których jeszcze są symulowane emocje, to może być tak, że my uwierzymy, że to prawda. Mózg nie rozróżnia, czy emocje, jakie czujemy, są odpowiedzią na realną sytuację, czy wyobrażoną.

Na tej zasadzie działają relaksacje. Jak wyobrażamy sobie bezpieczne miejsce, to fizjologicznie zaczynamy czuć spokój, i odwrotnie – jeśli zaczniemy myśleć o wszystkich trudnościach, jakie mamy obecnie w życia i potencjalnych zagrożeniach, to zaczniemy odczuwać lęk. Jak piszemy do chata, to autentycznie przeżywamy przyjemne emocje, i to jest łatwe do osiągnięcia. Motywacja działa w taki sposób, że jak nam czegoś brakuje, czujemy dyskomfort, głód, to mamy motywację, żeby zaspokoić tę potrzebę. Na przykład, szukamy jedzenia, jak mamy potrzebę seksualną, to szukamy osoby, z którą możemy tą potrzebę zaspokoić.

W dobie nowych technologii, jedzenie mogę zamówić, potrzebę seksualną zaspokoić oglądaniem pornografii i być może pozornie też można zaspokoić potrzebę akceptacji w rozmowie z chatem. Tylko, że to jest iluzja relacji, bo chat nie pomoże nam podczas przeprowadzki, nie przytuli, nie poda chusteczki, gdy będziemy płakać, nie zatańczy z nami i nie zagra w planszówki. Zrozumiałe jest to, że kiedy boimy się lub mamy jakąś trudność w nawiązywaniu relacji, to szukamy możliwych sposobów, żeby potrzebę bliskości zaspokoić. Jednocześnie, jednym z rozwojowych zadań dla człowieka jest umiejętność nawiązywania bliskich relacji i emocjonalnych i seksualnych. Bo do satysfakcjonującej relacji potrzebujemy często bliskości emocjonalnej i cielesnej.

Czy erotyczne rozmowy z AI mogą mieć funkcję terapeutyczną – np. pomagać osobom z zaburzeniami lękowymi, traumami lub nieśmiałością seksualną – czy raczej stanowią swego rodzaju ucieczkę, która może utrudniać prawdziwe relacje?

O seksualności i o seksie nadal mało się rozmawia, zwłaszcza w naszej polskiej kulturze. Ludzie często nie wiedzą jak mówić o genitaliach, penisie, łechtaczce, nie znają budowy narządów płciowych, trudno im mówić na głos o różnych zachowaniach seksualnych. W gabinecie terapeutycznym często po raz pierwszy mówią o tym swobodnie.  Więc ten obszar rozwijania umiejętności rozmawiania o seksualności, o pragnieniach seksualnych, na pewno jest do zaopiekowania. I można to robić, czytając, słuchając podcastów, pisząc na chatach.

I w teorii, do tego chat mógłby być pomocny. Jednak mało prawdopodobne, że jeśli zaczniemy robić coś, co wymaga od nas mało wysiłku i zaspokoi naszą potrzebę akceptacji lub pobudzenia seksualnego, to będzie nam się chciało wkładać większy wysiłek, żeby podobne doznania dostać w relacji z człowiekiem. Dla części osób może to być inspirująca forma rozwijania swojej umiejętności komunikacji potrzeb seksualnych, fantazji, a dla pozostałych może być na tyle wystarczająca, że będzie podtrzymywać unikanie nawiązywania relacji z drugą osobą.

Często jako ludzie wybieramy najłatwiejsze i najmniej wymagające ścieżki do osiągnięcia celu. Bardzo podobnie jest z pornografią, która czasem jest urozmaiceniem życia seksualnego, a czasem staje się nałogiem. Łatwe rozwiązania są często przyjemne, a jednocześnie nie zawsze dla nas dobre długoterminowo. Jak zacznę rozmawiać o erotyce tylko z chatem, to zmniejszam swoje szanse i chęci czy motywacje na próbowanie takich rozmów z ludźmi.

Miri Palak, edukatorka seksualna, seksuolożka i koordynatorka zespołu pomocowego SEXEDPL: Chatbot oferuje bezpieczną przestrzeń, ale pozbawioną prawdziwego spotkania

Po co ktoś w ogóle miałby prowadzić takie intymne rozmowy z chatbotem? Czy to ciekawość, samotność, wstyd przed rozmową z innym człowiekiem?

Intymne rozmowy z chatbotem mogą wynikać z potrzeby bezpieczeństwa i kontroli. W świecie, w którym relacje z ludźmi często niosą ryzyko odrzucenia, krytyki czy niezrozumienia, rozmowa z AI daje poczucie komfortu i akceptacji. Można opowiedzieć o swoich fantazjach, pragnieniach czy lękach bez wstydu i lęku przed oceną. Nie ma tu emocjonalnych konsekwencji – nikt się nie obrazi, nie zniknie, nie zrani. Tyle że właśnie ten emocjonalny koszt, obecny w relacjach z ludźmi, jest niezbędny do rozwoju. To on uczy empatii, odpowiedzialności i bliskości. Chatbot oferuje więc bezpieczną przestrzeń, ale pozbawioną prawdziwego spotkania, które zawsze niesie pewien rodzaj ryzyka i wzajemnego wpływu.

Jakie potencjalne zagrożenia dla zdrowia psychicznego lub seksualnego mogą wynikać z wchodzenia w „relacje” z chatbotami, które potrafią symulować emocje?

Chatbot może stać się „idealnym partnerem” – zawsze dostępnym, potwierdzającym nasz punkt widzenia, wspierającym bez sprzeciwu. Z perspektywy emocjonalnej, to niezwykle kuszące, bo w takiej relacji nie musimy konfrontować się z innością, konfliktem czy odrzuceniem. Problem pojawia się wtedy, gdy taka symulacja więzi zaczyna zastępować kontakt z ludźmi. Prawdziwe relacje są nieprzewidywalne, wymagają wysiłku, kompromisu i empatii. Wirtualny partner może więc utrwalać jednostronne postrzeganie świata – w którym nasze emocje, potrzeby i przekonania stają się centrum wszystkiego. W efekcie, ogranicza się zdolność do dialogu i otwartości, a samotność, paradoksalnie, może się pogłębiać.

Czy erotyczne rozmowy z AI mogą mieć funkcję terapeutyczną – np. pomagać osobom z zaburzeniami lękowymi, traumami lub nieśmiałością seksualną – czy raczej stanowią swego rodzaju ucieczkę, która może utrudniać prawdziwe relacje?

Erotyczne rozmowy z AI mogą mieć funkcję eksploracyjną – pozwalają rozwijać fantazje, poznawać swoje granice, oswajać tematy trudne do wypowiedzenia w realnym życiu. Dla niektórych osób mogą być formą przygotowania do bardziej otwartej komunikacji seksualnej z partnerem. Wciąż jednak pozostają w sferze nierzeczywistości. Chatbot przecież reaguje w sposób zaprogramowany, a nie autentyczny. Taka relacja może wymknąć się spod kontroli, bo granica między fantazją, a emocjonalnym zaangażowaniem, bywa płynna. Zamiast realnego rozwoju, może pojawić się mechanizm unikania – „plasterek” na potrzebę bliskości, który odsuwa konfrontację z lękiem, wstydem czy trudnymi doświadczeniami, np. odrzuceniem. Dlatego AI może być ciekawym narzędziem do refleksji nad sobą, ale nie powinna zastępować kontaktu z drugim człowiekiem ani pracy terapeutycznej.