fot. unsplash.com
Złapany na podstawie zdjęcia dłoni
W przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych policja brytyjska może przeszukiwać zawartość telefonu danej osoby bez nakazu, jeśli zostanie aresztowana. Chociaż zdjęcie nie pokazywało wystarczającej liczby palców danej osoby, aby dopasować odciski palców do rekordów w krajowej bazie danych, ale wystarczyło policji, aby porównać je z innymi wynikami. W tym celu aresztowano grupę 11 podejrzanych. Wśród nich zidentyfikowano sprawcę.
Uważa się, są to pierwsze wyroki skazujące w Walii z odcisków palców pobranych z fotografii i na pewno nie będą one ostatnimi. Sukces tego procesu sprawił, że funkcjonariusze organów ścigania z całego kraju wysyłają teraz lawinę zdjęć do jednostki wsparcia naukowego policji w Południowej Walii, aby ponownie przeanalizować informacje o innych przypadkach. Spróbują wykorzystać dostępne technologie do identyfikacji innych sprawców.
Dane biometryczne – szansa czy zagrożenie?
Fakt, że policja identyfikuje przestępców nie powinien być zdumiewający. Wyzwaniem może okazać się inna kwestia. Jak już zostało udowodnione, w wielu modelach smartfonów można podszyć się pod inną osobę nawet jeśli autoryzacja lub odblokowanie odbywają się za pomocą odcisków palców. Skaner da się oszukać między innymi wykonując odlew palca nawet z tak prostego materiału jak plastelina. Dane biometryczne to potężne narzędzie, szczególnie w dobie aparatów cyfrowych o wysokiej rozdzielczości, które są w umieszczane w naszych smartfonach.
Nic więc dziwnego, że wiele firm technologicznych wypróbowuje różne iteracje danych biometrycznych, gdy użytkownicy logują się na swoich urządzeniach. Jedną z metod jest zapewnienie, że odblokowujący urządzenie jest żywym człowiekiem poprzez sprawdzanie pulsu lub obecności potu na skórze. Alternatywą są badania rytmu serca lub wykorzystania danych biometrycznych do uwierzytelniania wieloskładnikowego. Czy to wystarczy aby zachować bezpieczeństwo użytkowników?