Kryzys wieku
To spada na człowieka jak głaz. Znienacka i bezlitośnie. Nie da się na to przygotować. Bez względu na to, ile przeczytasz książek. Ile rozmów odbędziesz z mądrymi ludźmi. I jak wiele duchowych wędrówek odbędziesz, to Cię w końcu dopadnie i zaskoczy.
Dawid Pałka przeczytał wiele książek. W swoim BizŁyku stale rozmawia z ludźmi. Nie stroni też od wypraw pełnych przemyśleń, którymi to przemyśleniami się z nami dzieli.
A i tak go dopadło.
„Nawet nie czujesz, kiedy przeleciało 40 lat.”
Kryzys zawodowy
W jednej chwili działasz w funduszu VC, decydujesz o być albo nie być kolejnym polskim Jobsie czy Bolcie – a w drugiej wrzucasz posta na LinkedIna, że szukasz dotacji dla mikrofirmy.
Na biznes.
Tradycyjny.
Kryzys komunikacyjny
Czasem jest tak, że chcesz coś z siebie wyrzucić. Chcesz coś powiedzieć, porozmawiać. Czujesz, że Cię w środku gniecie, że ochota na dialog jest do pokonania.
Problem w tym, że nie zawsze wszystko idzie po nasze myśli. A przekonał się o tym Dawid Zieliński z Columbus Energy.
W przypływie emocji chwycił za słuchawkę telefonu, dzwoniąc do pewnego youtubera oraz pani doktor. Nie tylko przerwał im poważną rozmowę, ale jeszcze zupełnie nie wpasował się w nastrój panujący w studio.
Mówi się, że gra w otwarte karty to najwyższy stopień hazardu. Cóż, pan Zieliński zagrał, zaryzykował, ale asa w rękawie to on nie miał.
Co gorsza, nie był to jedyny błąd komunikacyjny. Pan Dawid tak bardzo chciał rozmawiać, tak bardzo łaknął kontaktu, że na antenie, w obecności rzeszy Polek i Polaków, proponował pani Oldze Malinkiewicz spacer, zachęcał do przechadzki, namawiał na rozmowę w cztery oczy w pięknych okolicznościach przyrody, przechadzając się po warszawskich Łazienkach. Ale otrzymał czarną polewkę. I nie pospaceruje. Co najwyżej sam.
Kryzys mieszkaniowy
Dożyliśmy czasów, gdy psy mogą mieć kojce większe niż my mamy kawalerki. To najdobitniejszy dowód tego, że o własny kawałek podłogi jest dziś trudniej niż kiedykolwiek wcześniej. I przekonuje nas o tym także Przemysław Broniszewski. Niby software engineer, niby spec od IT, niby z branży, gdzie kandydaci do pracy wystawiają faktury za sam udział w rozmowie rekrutacyjnej, gdzie dolar i euro sypie się gęsto – ale jak widać, kryzys mieszkaniowy także tam.
No no jak inaczej nazwać sytuację, w której ów Broniszewski Przemysław musi bladym świtem dreptać do IKEA, by tam, w sekcji restauracyjnej (zwanej też „klopsikową”), zaklepać sobie miejsce przy skromnym stoliku i pracować. Polski kod wystukiwany przy szwedzkim blacie, do czego to doszło?
Kryzys kontrolowany
Bywają i takie sytuacje, że okrutne fatum daje nam jednak szansę. Wyciąga ku nam pomocną dłoń albo przynajmniej nie bije nas po łapach, zostawiając możliwość działania. I odwrócenia tym samym złej passy. Przed taką okazją stanęła Paulina Wardęga podczas premierowych rozmów z inwestorem podczas zbierania rundy dla spółki Heroify.
Rzecz rozchodzi się o czekoladę i rodzynki, co tylko z pozoru wygląda słodko i smakowicie. W rzeczywistości, niejednemu z nas, po przeczytaniu wiadomości o rodzynkach od inwestora, zrobiłoby się sucho w gardle, a żołądek byłby ściśnięty tak, że nie wcisnąłby się tam nawet najbardziej wysuszony rodzynek. Wiadomo przecież, że w inwestorskim slangu branżowym hasło „chocolate & raisins” to zawołanie finałowego bossa. Ultimatum. Coś jak „za kim jesteś?”, wypowiadane wieczorem na osiedlu.
Jak w tej kryzysowej sytuacji poradziła sobie Paulina?
Kryzys to dopiero będzie
Zamawiasz zdrowe śniadanie, dostajesz receptę na zawał. Kurier wręczył 9-kilogramowe pudło LEGO, a w środku… płatki owsiane.
Sprzedawca chyba nie lubi dzieci, albo nienawidzi rodziców. Bo prawdziwy kryzys to nie pomyłka w wysyłce. Prawdziwy kryzys nastąpi za 3… 2… 1…, kiedy dzieciaki odkryją, że w tym roku Mikołaj przyniósł błonnik zamiast klocków. Uciekaj, póki możesz!
Alleluja i do przodu
Dotrwaliście do końca? Obiecaliśmy, że na finał przygotujemy coś wesołego. Dotrzymamy słowa. Proszę bardzo, oto roztańczony robot, co to żadnymi kryzysami się nie przejmuje.
Przynajmniej do chwili, gdy nie pomyli kroków.