fot. unsplash.com
Populacja i penetracja Internetu
Jeden z najważniejszych czynników, to określenie potencjalnego kręgu odbiorców. Na samym początku badamy kraje pod względem populacji. A o ile jesteśmy projektem, skierowanym przede wszystkim do internautów, drugim ważnym wskaźnikiem jest dla nas penetracja Internetu. Uwzględniamy również statystyki dotyczące wzrostu rok do roku – dzięki temu wiadomo jest czy grupa docelowa będzie mniej więcej stabilna, czy też będzie rosła.
PKB i rozwój e-commerce
W oszacowaniu opłacalności wejścia na jakiś rynek pomagają takie wskaźniki jak PKB per capita w parytecie siły nabywczej, wielkość rynku handlu elektronicznego i szybkość jego wzrostu. Dzięki takim danym można wypracować założenia dotyczące potencjalnych zysków z działalności w danym kraju oraz ustalić plan minimum i maximum.
Łatwość prowadzenia biznesu
Co kraj to obyczaj i to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce lub, mówiąc szerzej, w krajach UE, niekoniecznie będzie w taki sam sposób działać innych państwach. Bardzo pomocny jest ranking Banku Światowego „Doing Business”, bo w biznesie jest ważne, aby kontrahenci opłacali faktury, a państwo i rządy nie wprowadzały komplikacji dla firm z zagranicy.
Badanie niszy
Następnie sprawdzamy naszą niszę, czyli sklepy internetowe w danym kraju oraz ogólny rozwój rynku branży zniżkowej. Do tego celu służą nam takie narzędzia jak Similarweb czy ranking Alexa. Odpowiednio do tego przygotowujemy strategię komunikacji. W niektórych krajach, na przykład na Białorusi, gdzie rynek zniżek w Internecie praktycznie nie istniał, musieliśmy kłaść większy nacisk na edukację zarówno sklepów jak i internautów.
Język
Niemniej istotny jest również język. Aktualnie jesteśmy w 41 krajach i mamy strony w 19 językach. Wejście na rynek z popularnym językiem, otwiera możliwości mniej kosztownej ekspansji do krajów sąsiadujących lub bliskich kulturowo. Tak było w przypadku Rosji (językiem rosyjskim użytkownicy posługują się również na Białorusi, Ukrainie i w Kazachstanie) oraz Niemiec (co otworzyło możliwości w Austrii i Szwajcarii). W przypadku innych języków głównym czynnikiem blokującym może być trudność w znalezieniu osoby, posługującej się specyficznym językiem.
–
Autor tekstu: Szymon Dobosz, CEO Picodi