ArsLege – Prawomaniacy w sieci

Dodane:

Marcin Małecki, MamStartup Marcin Małecki

Udostępnij:

Najlepszy biznes to taki, który potrafi połączyć pasję z zarabianiem. Czasem pasja może przerodzić się wręcz w manię… Rozmawiamy z Tomaszem Ostrowskim – prezesem spółki Prawomaniacy, która jest właścicielem serwisu skierowanego do osób związanych zawodowo z prawem – arslege.pl.

Najlepszy biznes to taki, który potrafi połączyć pasję z zarabianiem. Czasem pasja może przerodzić się wręcz w manię… Dobrym przykładem na to jest spółka Prawomaniacy, będąca właścicielem serwisu arslege.pl, skierowanego do osób związanych zawodowo z prawem. O tym, jak zarabiać na swojej pasji, rozmawiamy z jej prezesem Tomaszem Ostrowskim.

Jak to się stało, że stałeś się prawomaniakiem?

Na mojej drodze pojawiły się egzaminy na uprawnienia zawodowe. Trzeba je było zdać. Materiału dużo a czasu mało. Zainspirowało mnie to do wymyślenia sposobu, by uczyć się szybciej. Tak zrodziła się idea audioustaw, która umożliwia naukę niezależnie, czy jesteś w zatłoczonym metrze, tramwaju, na spacerze czy podczas treningu na siłowni. Z pomysłem zwróciłem się do mojego przyjaciela Arkadiusza Howary –  programisty i przedsiębiorcy. Razem dopracowaliśmy szczegóły biznesu.

Wierzyliście, że to dobry pomysł na biznes?

Tysiące ludzi zdaje egzaminy zawodowe. Materiał wymagany na egzaminie to ogrom wiedzy. Ludzie spędzają miesiące na przygotowaniach. Hektolitry wypitej kawy, nieprzespane noce, ślęczenie nad książkami i ustawami. Jednym słowem koszmar. Znam to z autopsji. Największym wrogiem jest czas! A teraz wyobraźmy sobie kompleksową aplikację, która ułatwia i przyśpiesza przygotowanie do egzaminu. Narzędzie, pozwalające uczyć się w drodze do pracy. Umożliwia skuteczną i szybką naukę. Taką audioustawę w formacie mp3 można przecież wgrać do telefonu czy iPoda i słuchać w metrze, tramwaju albo w samochodzie czekając w korku.

Kto jest użytkownikiem arslege.pl?

Obecnie odwiedza nas około 10 000 użytkowników dziennie. Są to osoby, które przygotowują się do uprawnień oraz licencji zawodowych: rzeczoznawcy majątkowi, doradcy podatkowi, biegli rewidenci, geodeci, osoby ubiegające się o certyfikat księgowy, urzędnicy służby cywilnej, a także detektywi, osoby zdające na uprawnienia budowlane oraz maklerzy. Oczywiście nie można zapomnieć o aplikantach –  najliczniejszej grupie użytkowników ArsLege. Mogę chyba powiedzieć, że pomysł się sprawdził, skoro już w czwartym miesiącu od uruchomienia serwisu odnotowaliśmy 200 000 unikalnych odwiedzin.

To rzeczywiście niezły wynik. Jaka jest Wasza dalsza wizja rozwoju spółki?

Cały czas intensywnie pracujemy nad rozwojem ArsLege. Naszym celem jest dostarczanie  narzędzi, które kompleksowo przygotują kandydata do egzaminu. Pragniemy, by nasi użytkownicy mieli wszystko, aby pozytywnie przejść postępowanie kwalifikacyjne. Chcemy dostarczyć im obowiązujące testy oraz przykłady z zeszłych lat, audiobooki, aktualne akty prawne, zadania i publikacje, a także eksperckie forum dyskusyjne, na którym użytkownik błyskawicznie uzyska odpowiedź na swoje pytanie.

Już teraz oferujemy naszym klientom największą w kraju bazę 30 tysięcy pytań testowych z różnych dziedzin prawa, którą cały czas rozbudowujemy i aktualizujemy wraz ze zmieniającym się stanem prawnym.

Do tej pory użytkownicy rozwiązali ponad milion pytań w naszym serwisie i liczba ta dynamicznie rośnie.

Rozumiem, że przygotowanie tego wszystkiego to spore koszty. Znaleźliście wobec tego jakiegoś partnera finansowego?

Bez partnera finansowego nasza idea nie ujrzałaby światła dziennego. Zbudowanie platformy, nagranie audiobooków oraz stworzenie tak dużej bazy testów wymaga zatrudnienia specjalistów z różnych dziedzin. To wszystko kosztuje.

Zwróciliśmy się o wsparcie do funduszu InQbe. Jego eksperci pomogli nam dopracować pomysł i zdecydowali się na wejście kapitałowe. Ich wiedza i doświadczenie w dużym stopniu przyczyniły się do sukcesu ArsLege.

Z perspektywy Waszych doświadczeń, na co zwrócić szczególną uwagę przy planowaniu biznesu w sieci?

Prowadząc biznes w sieci należy być elastycznym i mieć oczy szeroko otwarte. Okazje mogą przejść nam koło nosa niezauważone. Internet zmienia się w błyskawicznym tempie. Czasem warto zmienić pierwotne założenia. Należy również pamiętać, że biznes w sieci wymaga determinacji w dążeniu do celu. Każdy sukces okupiony jest ciężką pracą.

Pracą, która poza satysfakcją daje jeszcze zarobić?

Tak, mogę potwierdzić, że w Internecie można rzeczywiście zarobić 🙂 Ale nie jest to ani szybkie, ani tak proste, jak wydaje się to wielu osobom.

Uchyl nam zatem rąbka tajemnicy, na czym zarabiacie w tym modelu?

Oferujemy płatny dostęp do testów on-line, audioustawy oraz kazusy. Dostęp do testów on-line jest czasowy. Dajemy możliwość korzystania z testów ArsLege przez jeden dzień, tydzień, 3 miesiące oraz pół roku. Audioustawy oraz kazusy sprzedawane są bezterminowo.

Ile takich audio ustaw, testów udało się Wam sprzedać do tej pory?

Postaram się trochę Ci to zobrazować. Od początku roku, czyli w okresie styczeń – marzec, udało nam się sprzedać dostępy do testów, które po zsumowaniu okresu dostępu dałyby nam 94 lata ich rozwiązywania! Poza testami, mieliśmy ponad 4000 pobrań audioustaw. Dodatkowo sprzedajemy jeszcze kazusy.

Odwiedza Was wielu użytkowników, czy wykorzystujecie to do zbudowania jakiejś społeczności?

Tak, zaczęliśmy budować fora dyskusyjne dla osób zdających poszczególne egzaminy. Tak powstały m.in. forum dla urzędników służby cywilnej, rzeczoznawców majątkowych czy detektywów. Są to dopiero początki, wiec jeszcze nie ma tam tylu tematów i wypowiedzi, ile docelowo planujemy, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Zbudowanie społeczności wymaga czasu. Ludzie muszą przełamać wewnętrzne bariery przed dzieleniem się swoją wiedzą. Zależy nam, aby treści publikowane na forum były źródłem naprawdę rzetelnej wiedzy i informacji.

A poza prawem, masz jeszcze jakieś inne pasje? 🙂

Próbuje grać w tenisa, siatkę… do pierwszej kontuzji 🙂 Jak złapię kontuzję przechodzi mi na jakiś czas. Poza tym robię zdjęcia i udzielam się w olsztyńskim klubie Rotaract.