O początkach w tworzeniu aplikacji na urządzenia mobilne, o tym dlaczego warto brać udział w warsztatach programistycznych oraz o planach na przyszłość aplikacji z branży medycznej rozmawiamy z Emilią Dominiak, pomysłodawczynią Audire.
Powiedz coś o sobie. Gdzie studiujesz? Czy Audire jest pierwszą aplikacją, którą stworzyłaś?
Jestem studentką drugiego roku Inżynierii Biomedycznej na Politechnice Gdańskiej, czyli na co dzień próbuję łączyć ze sobą elektronikę, informatykę, chemię i medycynę. Audire jest pierwszą tak poważną aplikacją, zważywszy na fakt, że jestem dopiero na początku swojej przygody z programowaniem. Ale to nie jest moje ostatnie słowo! Dzięki AppCampowi poznałam możliwości platformy iOS i już mam w głowie kolejne pomysły na aplikacje – nie tylko medyczne!
Czym jest Audire?
Audire to po łacinie „usłysz”. Moim zamierzeniem było stworzenie czegoś na kształt audiometru. Aplikacja ma za zadanie sprawdzenie jakości naszego słuchu. Samo badanie polega na tym, że kolejno emitowane są dźwięki o konkretnych częstotliwościach (od 250 do 8000 Hz) i wzrastających natężeniach. Jeśli użytkownik słyszy dźwięk w odpowiednio skonfigurowanych według instrukcji słuchawkach, naciska „Słyszę”. Wyniki są na koniec przedstawiane w formie wykresu i krótkiej interpretacji. Samo badanie trwa dosłownie chwilkę (oczywiście najpierw należy przeprowadzić je dla jednego, a potem dla drugiego ucha), jest proste i, mam nadzieję, przyjemne. Wystarczą słuchawki, dość ciche miejsce i możemy zaczynać badanie. 🙂
Komu dedykowana jest aplikacja Audire?
Zdecydowanie każdemu. Nie potrafimy już żyć w ciszy, zagłuszamy ją słuchawkami z muzyką nastawioną najgłośniej, jak tylko się da. Według ostatnich badań co czwarty student ma problem ze słuchem! Wyniki są zatrważające, więc uważam, że każdy powinien poświęcić chociaż chwilę, by zastanowić się, czy i jego to nie dotyczy. Wiadomo, że aplikacja jest tylko pewnym przybliżeniem i nie zastąpi badania na profesjonalnym sprzęcie oraz wizyty u lekarza. Ale jeśli dzięki niej choć jedna osoba postanowi zadbać o swój słuch, to będzie to ogromny sukces!
Skąd pomysł na aplikację która ma badać słuch?
Pierwszym ograniczeniem była sama tematyka konkursu. Nasze aplikacje miały bowiem mieć coś wspólnego z medycyną. Nie chciałam jednak tworzyć kolejnego licznika kalorii. Myślałam, jakie możliwości daje mi sprzęt, bez potrzeby konstruowania czy dołączania dodatkowych przyrządów. Skupiłam się raczej na tym, co posiada każdy przeciętny użytkownik iPhona, iPoda bądź iPada. W ten sposób narodził się w mojej głowie pomysł badania słuchu. Ponadto z audiometrem miałam styczność już będąc małą dziewczynką. Moja mama wykonuje takie badania niemalże każdego dnia, więc dobrze wiedziałam na czym ono polega.
Sprawdzałaś czy są już takie aplikacje dostępne na rynku?
Oczywiście. Z tego co wiem, istnieje kilka podobnych. Jednak tylko Audire jest aplikacją całkowicie w języku polskim, jest prosta w obsłudze i co najważniejsze – udostępniona za darmo. Jeśli chodzi o tego typu aplikacje jest to niezwykle ważne – przecież nie używamy ich na co dzień, a raczej wykonujemy badanie raz na jakiś czas. Zachęcam do wykonania badania choćby po koncercie czy po godzinie spędzonej na dworcu kolejowym – wynik może być interesujący. 😉
Będzie Was interesować rynek polski czy zagraniczny?
International first! Ostatnio brałam udział w konferencji Infoshare, gdzie przedstawiane były racjonalne argumenty świadczące o słuszności takiego podejścia. Czyli mówiąc krótko: nie chcemy ograniczać się tylko do Polski, chociaż, jak widać na przykładzie mojej aplikacji, jest to rynek bardzo obiecujący, a więc i ważny. Jednak na razie to teoria. Co wyjdzie w praktyce? Zobaczymy.
Czy w przyszłości Audire będzie dostępna na inne systemy? Jeśli tak to na jakie i dlaczego akurat te?
Myślałam niedawno, żeby zrobić podobną wersję na Androida. Ostatecznie jest najbardziej popularnym systemem w Polsce. Jednak w tym przypadku pojawia się problem kalibracji słuchawek. Użytkownicy sprzętu Apple zazwyczaj używają tych, które są dostarczane wraz ze sprzętem (o ile ich potem nie wymienią). Jeśli chodzi o Androida – jest dostępny na różnych modelach telefonów, a co za tym idzie, każdy z nich posiada inne słuchawki. Jeżeli uda mi się ostatecznie rozstrzygnąć ten problem, to kto wie, może w przyszłości Audire będzie dostępne na inne systemy 🙂
Wyniki konkursu podczas którego powstała aplikacja są dopiero w czerwcu. Masz jakieś plany dotyczące aplikacji? Nawet jeśli konkursu nie wygrasz, będziesz starała się ją dalej udoskonalać?
Już teraz planuję kolejne aktualizacje, jeszcze zanim konkurs dobiegnie końca. Przede wszystkim skupię się na poprawie grafiki, która ze względu na ograniczenia czasowe, została potraktowana trochę po macoszemu. Poza tym chciałabym dodać kilka innych wersji językowych aplikacji, by trafić także do użytkowników Apple’a w innych krajach. Dodatkowo mam zamiar rozbudować kompendium i dodać kilka interesujących funkcji do samego badania, uwzględniając także uwagi dotychczasowych użytkowników. Nie zdradzę jednak jakie to będą dodatki, zachęcając do wypatrywania update’a i ściągnięcia nowej wersji, jak tylko się pojawi. Zaręczam, że będzie warto 🙂
Po konkursie pragnę dalej doskonalić się w pisaniu aplikacji mobilnych. Oprócz dalszego udoskonalania Audire, chcę realizować kolejne projekty. Jak już wspomniałam wcześniej, mam kilka pomysłów za które gorąco trzymam kciuki. Uzbrojona w niezbędną wiedzę i doświadczenie z tym konkursem, liczę, że się uda stworzyć coś, co będzie cieszyło się dużą popularnością i dobrą opinią.
Jakie to pomysły?
Nie chcę teraz ich zdradzać, żeby nie zapeszać 🙂 Mogę powiedzieć tylko tyle, że z pewnością część z nich będzie dotyczyła medycyny, jako, że jest to dziedzina, którą się bardzo interesuję. Ale nie chcę się do tego ograniczać. Jak powiedziałam, mam kilka pomysłów na inne aplikacje – użyteczne, a jednocześnie dostarczające rozrywki i liczę na to, że zostaną dobrze przyjęte.
Do tworzenia dobrego startupu potrzebny jest zespół. Nawiązałaś już z kimś współpracę?
Tak, wstępnie mam już zgrany, trzyosobowy zespół. Wszyscy się dobrze znamy i sobie ufamy, co jest podstawą do tego, aby współpraca była owocna. Ponadto każdy z nas umie co innego, więc się uzupełniamy. Janusz jest genialnym, wszechstronnym programistą z pasją, a Dominik to mistrz marketingu i reklamy. Ponadto specyfika naszych studiów (chłopcy są studentami 3. roku informatyki) pozwala nam na nawiązywanie kontaktów z osobami związanymi z branżą informatyczną (właśnie mamy zamiar nawiązać współpracę z grafikiem).
Kto zainteresował Ciebie tematyką startupów i konkursów programistycznych?
Właściwie od zawsze lubiłam konkursy i wyzwania. Mimo iż byłam w klasie o profilu biologiczno-chemicznym, to nigdy nie ograniczałam się do zagłębiania wiedzy tylko z tego wąskiego zakresu i brałam udział w wielu konkursach i olimpiadach. Jednak do konkursów stricte programistycznych namówił mnie Dominik (prywatnie mój chłopak). Stwierdził, że szybko się uczę i jestem w stanie podołać wymaganiom stawianym przez konkurs. Zgodziłam się, zwłaszcza, że tematyka dotyczyła medycyny. Pomysł na startup narodził się właśnie w trakcie trwania AppCampu. Właściwie takie też było założenie tego konkursu (i po części tematyka warsztatów), byśmy po nim byli wyposażeni w wiedzę pozwalającą nam na rozwijanie własnej działalności związanej z aplikacjami mobilnymi. Mamy pomysł, mniejsze lub większe możliwości jego zrealizowania – więc dlaczego by nie spróbować? 🙂
Jak konkurs AppCamp wygląda pod względem prawnym? Zauważyłem, że wszystkie aplikacje wrzucone na App Store są od Kainos Software Ltd.. Organizator konkursu ma do stworzonych aplikacji jakieś prawa?
Wszystkich nas wiązała umowa dotycząca użytkowania sprzętu. Kainos, jako organizator, użyczył nam niezbędnych do naszej pracy narzędzi, które mogliśmy zatrzymać pod warunkiem, że przed wyznaczonym terminem nasze aplikacje znajdą się na App Store. Zastrzegł również, że konkursowe aplikacje mają być darmowe. Dzięki temu każdy z finalistów ma równe szanse, wobec wszystkich stosowane są jednakowe kryteria, dzięki czemu będzie można sprawiedliwie wyłonić zwycięzcę. Jeśli ktoś stworzył od początku do końca swoja aplikację to należy ona tylko do niego i Kainos nie rości sobie do niej praw. Po zakończeniu konkursu jest choćby możliwość wprowadzenia opłat za późniejsze jej wersje.
Aktualnie wszystkie aplikacje wrzucane są z ramienia firmy, co wiąże się z koniecznością posiadania konta deweloperskiego. Apple wymaga tego od każdego, kto wrzuca aplikacje na App Store. Wiąże się to jednak z niemałym kosztem, dlatego też Kainos tą część wykonuje za nas. Kainos chce mieć swój udział w szkoleniu dobrych specjalistów, jednocześnie mając nadzieję, że więcej osób zainteresuje się karierą właśnie w branży informatycznej. Ogólnie – my nie mamy wobec niego żadnych zobowiązań, ani on do nas.
Zapraszamy do obejrzenia filmiku promocyjnego aplikację Audire. Jak Wam się podoba?
Emilii dziękujemy za wywiad i życzymy wygranej w konkursie!