O tym, że w biznesie mówienie „nie” nie sprawi, że przestaniemy być lubiani, a także o tym, że w przypadku startupu każde spotkanie jest ważne pisze dla nas Michał Samojlik z agencji interaktywnej Autentika.
Korzystając z okazji i kilku minut pozostałych do nadchodzącego ważnego spotkania (bo w startupie wszystkie spotkania są ważne!), zapytałem mego wspólnika, co najbardziej go wkurza w robieniu biznesu w Polsce. Nie bez przypadku wybrałem ten temat i tę osobę. Frederic jest Francuzem, który przez ponad 20 lat swojej kariery w branży motoryzacyjnej miał możliwość współpracy z ludźmi z całej Europy. Liczyłem na ciekawą opinię osoby spoza krajowego ogródka.
Nawet kilku sekund nie zabrała mu konkretna odpowiedź. „Polacy nie umieją mówić NIE”. Przekazanie decyzji, komentarza czy opinii, w przypadku gdy są negatywne, przeciągane jest w nieskończoność. A Ty czekasz… Nie możesz zaplanować kolejnych kroków, blokujesz własne ruchy, rezerwujesz wyjścia na wypadek „gdyby się udało”. Mija dzień, tydzień, miesiące. Mnożąc to przez ilość spraw na wyjaśnienie, których czekasz, okazuje się, że przyblokowany jesteś z kilku stron. Z czasem wiszące decyzje skutkują paraliżem małej firmy.
Skąd bierze się ten problem? Z chęci Polaków bycia miłym. Właśnie tą cechę wskazał mój rozmówca. Do tego stopnia staramy się nie urazić innych, że wybieramy milczenie i zbywanie zamiast odmowy. Anglik czy Francuz woli szybko zamknąć temat i przekazać nawet nieprzyjemną informację. Tak lub nie. Tu i teraz. Wystarczy poświęcić minutę i dać konkretną, treściwą odpowiedź. Uwolnić siebie od krępującego tematu, a innym przekazać informację, która pozwoli im zwyczajnie iść i działać dalej.
Mówiąc NIE w biznesie, nie sprawiamy przykrości, nie okazujemy się nielubianym gburem. Wyrażamy swoją wolę dotyczącą oferty, pomysłu, planu. Dzięki temu druga strona otrzymuje dane niezbędne do wykonania kolejnych kroków. To raczej nieusprawiedliwione milczenie sprawia, że wpędzamy kogoś w kłopoty. Dlatego mów NIE, nie zwlekaj.
autor: Michał Samojlik, Autentika