Mając już pomysł jaką aplikację chcemy stworzyć i gdzie szukać użytkowników, pora skupić naszą uwagę na jednym z istotniejszych elementów, czyli co tak naprawdę będzie ona robić? Należy zacząć od dobrego researchu, ponieważ jeśli w tym miejscu popełnimy błędy to późniejsza ich naprawa może okazać się bardzo kosztowna. Jak go zrobić?
Zdjęcie royalty free z Fotolia | Autorem tekstu jest Piotr Biegun
Reseach
Dziś tworząc aplikację mamy o wiele trudniejsze zadanie niż kilka lat temu. Każdego dnia do sklepów trafia kilkaset nowych aplikacji, z którymi musimy konkurować o uwagę użytkowników. Dlatego pracując nad nową aplikacją powinniśmy skupić się na szukaniu niszy, która jeszcze nie do końca została zagospodarowana. Najpierw powinniśmy zacząć od zidentyfikowania potrzeb naszych użytkowników. Bardzo dobrze do tego nadaje się model „Why? How? What?” zaproponowany przez Simona Sinka czy Lean Canvas Erica Rise’a. Pytania pozwalają na znalezienie problemu użytkownika.
Dzięki zadawaniu pytania dlaczego ktoś korzysta z danej aplikacji czy jakie ma problemy w danej sytuacji, jesteśmy w stanie znaleźć przyczyny korzystania z naszej aplikacji. Znając intencje naszych potencjalnych użytkowników możemy przejść do sposobu w jaki nasza aplikacja je zaadresuje. W tym miejscu powinniśmy skupić się na procesie i ogólnym działaniu aplikacji, a nie na konkretnych funkcjach.
Na potrzeby artykułu załóżmy, że nasi potencjalni użytkownicy mają problem z dzieleniem się swoimi emocjami i wspomnieniami. Wiedząc to możemy stworzyć aplikację do zdjęć, która pozwala w szybki sposób zachować emocje i wspomnienia, w celu późniejszego podzielenia się nimi ze znajomymi. Taki koncept opisuje zarówno Instagram, drukowania zdjęć Fotolab.co, Pstrykamy.pl, ale również Facebooka czy Twittera.
To jak docelowo ma działać aplikacja i czy odniesie sukces będzie zależeć od tego w jaki sposób rozwiążemy problem naszych użytkowników. Możemy znaleźć nowe kreatywne rozwiązanie, którego nie ma na rynku lub lepiej zaadresować bóle użytkowników obecnych rozwiązań. W celu inspiracji warto zbudować sobie benchmark najlepszych rozwiazań w branży.
Projektowanie
Tworząc aplikację mobilną nie ma sensu na nowo wymyślać sposobu rejestracji czy wyglądu profilu użytkownika, jeśli nie jest to kluczowy element naszej aplikacji. Możemy tutaj w celu inspriacji przejrzeć takie serwisy jak: http://www.mobile-patterns.com/, http://pttrns.com/, http://inspired-ui.com/, http://www.mobilepatterns.com/, http://www.appreciateui.com/. Również dobrym miejscem do szukania inspiracji są opinie użytkowników o danej aplikacji. Możemy w nich znaleźć informacje o ulubionych funkcjach, ale również o największych wadach. Mając takie dane możemy zabrać się do rysowania aplikacji i testowania mockupów z potencjalnymi użytkownikami.
Musimy pamiętać, że pozyskanie użytkowników do aplikacji mobilnej jest trudniejsze niż na stronę www. Mamy jedną szansę, że użytkownik polubi naszą aplikację. Nasze MVP musi robić to jedną kluczową rzecz dobrze, aby zatrzymać takiego użytkownika. Dlatego warto spędzić kilka dni więcej na testowaniu różnych pomysłów na kartce, niż próbę poprawy negatywnych opinii w sklepie naszej wersji beta.
Proces wykonania i koszty
Mając już określoną grupę docelową, platformy oraz sposób w jaki ma działać i wyglądać nasza aplikacja, możemy zabrać się do jej implementacji. To co wyróżnia dobre aplikacje to prostota, design, intuicyjny sposób działania oraz umiejętność dostosowania się do potrzeb użytkownika. Stworzenie dobrej aplikacji wymaga wykorzystania natywnych technologii danej platformy. Rozwiązania typu Adobe AIR czy Phone Gap mogą być szybkie na początku jednak na dłuższy okres są nieefektywne, do tego stopnia, że ograniczają możliwości rozwoju.
Każda z platform ma swoje wytyczne, wzorce, sposoby zachowania użytkowników oraz wady i zalety – przez co korzystanie z rozwiązań cross-platformowych odbija się negatywnie na opinii użytkowników. Dlatego jeśli nie znamy się na tworzeniu aplikacji, oddajmy ją w ręce specjalistów i nie naciskajmy na nich, aby aplikacje na różnych systemach były takie same. Po pierwsze jest to niemożliwe ze względu na ograniczenia poszczególnych systemów oraz wykorzystane wzorce projektowe np. nawigacji. Do tego dochodzą przyzwyczajenia użytkowników co do wyglądu oraz sposobu działania aplikacji w danym ekosystemie.
Stworzenie dobrej aplikacji kosztuje i niestety tych kosztów nie da się uniknąć. Za 30 tys. zł nie da się stworzyć rozbudowanej aplikacji, która będzie dostępna na wszystkie popularne platformy. Oprócz samego pisania aplikacji należy stworzyć grafiki, przygotować backend do je obsługi, przeprowadzić testy oraz przygotować aplikację do publikacji. To wszystko zajmuje czas. W Polsce niestety często oczekuje się od developerów niemożliwych rzeczy, za absurdalnie niskie wynagrodzenie. Tworzenie oprogramowania to proces ciągły i niestety umawianie się na stałą opłatę za wykonanie całej aplikacji zabija jej innowacyjność. Rzadko jest tak, że aplikacja od początku będzie działać tak jak sobie wymarzymy. Dlatego nie powinniśmy się dziwić, że developerzy nie chcą współpracować z nami jeśli umówimy się, że kodowanie ma zająć 100 godzin i w tej samej cenie, mają przez następny miesiąc za darmo wprowadzać poprawki.
Tworząc aplikacje należy być „agile” i działać „lean”. Oznacza to częste dostarczanie małych zmian oraz ciągłe ich testowanie. Z perspektyw kosztów może to być większy wydatek, ale mając takie podejście nie zostaniemy z aplikacją, której po trzech miesiącach pisania nikt nie chce używać, bo zrobiliśmy błędne założenia na początku. Coraz więcej firm to rozumie, dlatego można stosować rozliczanie pracy na podstawie dostarczonych funkcjonalności czy przepracowanych godzin.
Piotr Biegun
Założyciel Whalla Labs mobile software house specjalizującego się w aplikacjach mobilnych na platformy Windows Phone i Windows 8.