– Gdyby nie utrudnienia, wzrost europejskiego PKB byłby o 2 proc. wyższy – mówi minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Obecnie Czarna Księga barier została przekazana do konsultacji, które będą trwały blisko 30 dni. Po tym okresie dokument zostanie przetłumaczony i wysłany do Komisji Europejskiej.
– Czarną Księgę przygotowaliśmy z myślą o przedsiębiorcach, którzy borykają się z uciążliwościami na rynkach państw unijnych. Pozwoli im zidentyfikować i nazwać bariery w prowadzeniu działalności na rynkach unijnych. Zależy nam na tym, aby polscy przedsiębiorcy, jeśli dotkną ich nieuzasadnione ograniczenia , korzystali z dostępnych narzędzi, takich jak system SOLVIT, który pomaga przedsiębiorcy w rozwiązywaniu problemów urzędowych w innych państwach członkowskich, czy skarga do Komisji Europejskiej, z której chętnie korzystają przedsiębiorcy z pozostałych państw UE. Naszym celem jest ochrona fundamentalnych zasad jednolitego rynku europejskiego, który tworzy największy obszar gospodarczy na świecie, postrzegany jest jako kamień węgielny UE – zauważa Emilewicz.
– Od wielu lat nasi przedsiębiorcy zgłaszają uwagi, mówią o tym, że ich działalność nie jest traktowana w sposób równy na różnych rynkach. Jeśli jednolity europejski rynek jest jedną z największych wartości, jakie udało się Wspólnocie Europejskiej zbudować, to warto pokazać, gdzie on nie działa – mówiła podczas czwartkowej konferencji prasowej Emilewicz.
Jednocześnie Minister podkreśliła, że polskie firmy na rynku europejskim dominują w sektorze transportowym. Dlatego tak ważna jest dyrektywa o pracownikach delegowanych czy o usługach transportowych, którą właśnie wprowadzono, a która poprawi pozycję naszych pracowników na tym rynku.
Według Minister dzięki swobodnemu przepływowi towarów i usług na jednolitym rynku państwa UE mają szansę na zyskanie blisko 1 bln euro roczne. – Dalsza integracja, przy jednoczesnej eliminacji istniejących barier, może dać jeszcze większe korzyści. W odniesieniu jedynie do sektora usług, jak wskazują badania, jego liberalizacja przyniosłaby ok. 2 proc. wzrostu gospodarczego w UE – powiedziała.
Listę ograniczeń zgłaszali sami przedsiębiorcy. – Bardzo duża część dotyczy przede wszystkim swobody świadczenia usług – od kart A-1, czyli ubezpieczeniowych i niezasadnych wymagań związanych z tą kartą, po, chociażby, nieuznawanie dowodów osobistych wydanych w Polsce przed 1 stycznia 2015 r., bo kontrahent stwierdził, że potrzebne mu dane znajdują się na dwóch stronach dowodu, a on może zeskanować tylko jedną stronę i w ten sposób zmuszał polskich przedsiębiorców, by wyrabiali paszporty – tłumaczyła Emilewicz.
Poza tym na liście znalazły się również sytuacje, w których państwa UE nie uznają polskich zezwoleń na pracę wydanych Ukraińcom, problemy z interpretacją pracownika delegowanego czy problemy z procedurami związanymi z pracami montażowymi. – Barier dotyczących także nadmiarowej certyfikacji, nie wynikającej wprost z prawa europejskiego, ale nakładanej przez lokalne jurysdykcje prawne, zidentyfikowaliśmy kilkadziesiąt – powiedziała.
– Rozmawiając z KE liczymy także na interwencję ze strony Komisji w tych państwach członkowskich” – mówiła. Opisane w Czarnej Księdze ograniczenia mają zostać przedyskutowane w okolicach czerwca, kiedy to Polska będzie pełniła rolę gospodarza spotkania tzw. grupy państw przyjaciół przemysłu.
Minister poprosiła również przedsiębiorców o to, aby zgłaszali do Ministerstwa Rozwoju kolejne przykłady łamania prawa, których doświadczają. – Zobowiązujemy się, że podniesiemy je wszystkimi kanałami dyplomatycznymi i będziemy starali się te bariery znosić – zapewniła.