Według szacunków wartość transakcji to kwota pomiędzy 160 a 200 milionami dolarów. Do sprzedaży doszło za pośrednictwem Ant Financial (podmiot należący do chińskiego koncernu Alibaba). Uber Eats, który wszedł do Indii w 2017 roku, rozmowy na temat sprzedaży lokalnego biznesu rozpoczął pod koniec 2018 roku. Jeśli chodzi o pracowników Uber Eats w Indiach, niektórzy z nich otrzymali możliwość dołączenia do Ubera, podczas gdy reszta zostanie zwolniona.
Satish Meena, analityk w Forrester, powiedział, że pomimo umowy z Uberem, Zomato nadal pozostaje w tyle za lokalnym rywalem Swiggy, który dominuje na indyjskim rynku. Swiggy, wspierany przez Prosus Ventures, zebrał pod koniec 2018 roku 1 miliard dolarów.
– Indie pozostają wyjątkowo ważnym rynkiem dla Ubera i będziemy nadal inwestować w rozwój naszego lokalnego biznesu Rides, który już teraz jest wyraźnym liderem w swojej kategorii. Jesteśmy pod dużym wrażeniem zdolności firmy Zomato do szybkiego rozwoju w sposób efektywny kapitałowo i życzymy im dalszych sukcesów – powiedział Dara Khosrowshahi, szef Ubera w swoim oświadczeniu.
Jednak specjaliści komentują, że według szacunków Uber wcale nie jest „wyraźnym liderem w swojej kategorii” w Indiach. Tytuł ten należy do Oli, która obsługuje dwa razy więcej przejazdów niż Uber w Indiach i jest obecna w 110 miastach.
Uber naraził się w Indiach
Być może mieszkańcom Indii Uber Eats nie przypadł do gustu z powodu wpadki, jaką zaliczył amerykański gigant na tamtejszym rynku w 2017 roku. Pisaliśmy wtedy, o nietrafionej kampanii reklamowej z okazji… Dnia Doceniania Żony.
Gigant postanowił to mało znane święto uczcić. W tym celu przygotował z tej okazji dla swoich klientów kupony rabatowe o wartości 100 ruplii oraz zamieścił na Twitterze taki oto wpis: – Drodzy mężowie, uprzejmie przypominamy, że dzisiaj jest Dzień Doceniania Żony. Złóż zamówienie na Uber Eats i pozwól swojej żonie spędzić dzień poza kuchnią.
Jak się okazało, dla użytkowników nie tylko z Indii tekst ten był co najmniej niestosowny. Internauci byli oburzeni. W efekcie Uber usunął swój wpis dosłownie po chwili od jego opublikowania i przeprosił swoich klientów i sam przyznał, że tekst rzeczywiście był niestosowny.
Indyjska dziennikarka Ayeshea Perera skomentowała wtedy całą sprawę w BBC mówiąc, że Uber powinien uważać, bo nie jest sam na tamtejszym rynku. Wspomniała też o mocnej konkurencji w branży dostawy posiłków, czyli o firmach Zomato i Swiggy. Jak widać, miała ona rację, bo okazało się, że konkurenci ostatecznie wygryźli Uber Eats z Indii.