Przemysł warty miliardy. Startupy rozwijają branżę alkoholową

Dodane:

Jacek Stężowski Jacek Stężowski

Przemysł warty miliardy. Startupy rozwijają branżę alkoholową

Udostępnij:

Ponad 2 miliardy ludzi na całym świecie pije alkohol. Mimo, że ostatnia dekada przyniosła spadek konsumpcji o około 10%, to najprawdopodobniej w ciągu kolejnych lat, wskaźnik znów wzrośnie. Nic, więc dziwnego, że branża alkoholowa to dochodowy biznes. Daje on wiele możliwości i duże pole do popisu dla startupów, które swoją innowacyjnością wspierają nie tylko samą produkcję alkoholu, ale również wiele obszarów pobocznych.

Jak bardzo dochodowa jest branża alkoholowa? W 2019 roku Polacy wydali na trunki 36,6 mld zł (nie licząc konsumpcji alkoholu w sektorze gastronomicznym i podczas imprez masowych). To nowy rekord naszego kraju

Najpopularniejszym alkoholem jest niezmiennie piwo, które pochłonęło prawie połowę tych wydatków. Rośnie również zainteresowanie droższymi alkoholami. Polacy częściej wybierają trunki klasy premium.

W ostatnich latach, mamy do czynienia również ze zmianą społeczeństwa do napojów procentowych. Coraz mniej osób deklaruje częste spożywanie alkoholu. Z drugiej strony jednak, spada również liczba całkowitych abstynentów.

W wielu krajach, spożycie alkoholu jest rytuałem. Włosi piją lampkę wina do posiłku, Niemcy mają Oktoberfest a w krajach słowiańskich, specjalizujemy się w szukaniu okazji do uraczenia się mocniejszymi trunkami.

Alkohol stał się także nieodłączną częścią wielu subkultur. Nie ma możliwości, aby spożywanie napojów „wyskokowych” zniknęło z naszego życia, ale czy czeka nas alkoholowa rewolucja?

Biorąc pod uwagę rozwój nauki i działania startupów, można stwierdzić, że jesteśmy świadkami zmian, które wpływają m.in. na komfort picia alkoholu.

Alkohol online

Analizując sprzedaż alkoholu nie można zapomnieć o ostatnich miesiącach, które były pod tym względem wyjątkowe. Najlepiej świadczy o tym fakt, że wg Nielsena ogólna sprzedaż alkoholu na świecie, w pierwszym tygodniu kwietnia wzrosła o 26% (sprzedaż internetowa wzrosła czterokrotnie) w porównaniu z analogicznym okresem z zeszłego roku.

Większa popularność zakupów w internecie wynika oczywiście z obostrzeń związanych z pandemią. Jest szansa, że trend ten będzie się utrzymywał jeszcze długo po wygaszeniu światowej epidemii. Kwarantanna pokazała wielu ludziom, że kupowanie przez internet jest bardzo wygodną alternatywą.

Z takiego obrotu sprawy korzysta jeden z amerykańskich startupów – Drizly. Jest to platforma służąca do zdalnego zamawiania dowolnych alkoholi (nawet bezpośrednio od lokalnych sprzedawców). Usługa jest świadczona głównie za pomocą aplikacji na smartfony.

Firma Drizly została założona przez Nicka Rellasa, Justina Robinsona i Spencera Fraziera. Działa w ponad 100 miastach w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

Wódka z powietrza

Nowatorski pomysł startupu Air Co. może na nowo zdefiniować innowacyjność w branży alkoholowej. Amerykanie opracowali technologię, która pozwala na produkcję etanolu z powietrza. Dokładniej, chodzi o proces destylacji alkoholu z dwutlenku węgla.

Air Co. jest efektem współpracy Gregorego Constantina i Stafforda Sheehana. Pierwszy z nich jest doświadczonym (mimo młodego wieku) marketingowcem, drugi zaś – naukowcem w dziedzinie elektrochemii.

Całe przedsięwzięcie jest zainspirowane zjawiskiem fotosyntezy. Wszystko opiera się o dwutlenek węgla, wodę i energię elektryczną. Proces opracowany przez Air Co. przebiega bardzo podobnie do fotosyntezy. Różni się produktem końcowym, którym w tym przypadku jest etanol.

Produkcja wódki z dwutlenku węgla wspiera środowisko. Wytworzenie jednej butelki trunku, redukuje około 0,5 kg CO2. Proces ma zerowy ślad węglowy. Dla porównania, produkcja jednej butelki wódki tradycyjnym sposobem generuje prawie 6 kg gazów cieplarnianych.

Nigdy więcej kaca?

Wg koncernu Helthspan, w ciągu całego życia przeciętny człowiek traci przez kaca ponad 700 dni. Tradycyjne sposoby walki z nieprzyjemnymi skutkami picia alkoholu mają wątpliwą skuteczność. Z pomocą przyszedł polski startup – Nomi Biotech.

We współpracy z japońskimi firmami biotechnologicznymi, startup stworzył Alcorythm, czyli preparat, który ma pomóc wszystkim entuzjastom suto zakrapianych imprez. Alcorythm przyspiesza rozkład aldehydu octowego. Związek powstający w wątrobie jest jedną z głównych przyczyn kaca.

Preparat ma formę szota, którego należy przyjąć przed lub w trakcie spożywania alkoholu. Projekt został dofinansowany m.in. przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Startup współpracuje również z Warszawskim Uniwersytetem Medycznym, Instytutem Biologii Doświadczalnej Polskiej Akademii Nauk oraz Narodowym Instytutem Leków.

Podobnym rozwiązaniem może się pochwalić Dolina Krzemowa. Amerykański odpowiednik Alcorythmu nazywa się ZBiotics i również skupia się na rozkładzie aldehydu octowego.

Pomoc przez aplikację

Niestety, kac nie jest najgorszym co może nas spotkać, jeśli nadużywamy alkoholu. Nie można zapominać, że jest to substancja uzależniająca. Z alkoholoizmem walczy prawie milion Polaków. Proces wychodzenia z nałogu wsparł Marcin Brysiak, twórca aplikacji AlkyRecovery.

Impulsem do stworzenia takiej aplikacji są niedoskonałości, które dotyczą państwowych ośrodków terapeutycznych. Aplikacja wspiera w utrzymaniu abstynencji, motywuje i kontroluje stan zdrowia użytkowników.

Jedną z opcji aplikacji jest możliwość darmowej konsultacji ze specjalistą. Ponadto, użytkownik może prowadzić dziennik uczuć i głodu czy też korzystać z publicznego czatu. Aplikacja ma już kilkanaście tysięcy pobrań.

Alkohol mamy we krwi

Spożywanie alkoholu jest i już zawsze będzie częścią życia społecznego. Najlepiej o tym świadczy to, że mimo mody na zdrowy tryb życia, co roku bijemy rekordy wydatków na trunki. Wydaje się, więc, że powyższe startupy mają świetlaną przyszłość.

Należy pamiętać jednak o tym, że cała branża alkoholowa jest ściśle kontrolowana przez państwo. Mimo że do prohibicji jest nam daleko, to zakaz sprzedaży napojów z procentami po godzinie 22, który został wprowadzony w niektórych miastach, uderzył w drobnych przedsiębiorców (głównie sklepy monopolowe).

Miejmy nadzieję, że skala tych obostrzeń się nie zwiększy, startupy będą wdrażać swoje innowacyjne pomysły a obywatele samodzielnie decydować o tym, kiedy i jak kupić alkohol.