Opracowujemy rozwiązania obniżające koszty eksploatacji infrastruktury w przemyśle i redukujące ryzyka techniczne (AE Steel)

Dodane:

Kasia Krogulec Kasia Krogulec

Opracowujemy rozwiązania obniżające koszty eksploatacji infrastruktury w przemyśle i redukujące ryzyka techniczne (AE Steel)

Udostępnij:

– AE Steel to startup high-tech założony w celu rozwoju technologii emisji akustycznej (EA). Celem naszej firmy jest opracowanie rozwiązań wykorzystujących EA maksymalnie obniżających koszty związane z eksploatacją infrastruktury w przemyśle i jednocześnie pozwalających na redukcję ryzyk technicznych – mówi Norbert Misztal, CEO w AE Steel.

Za jedno z podstawowych zagadnień w eksploatacji układów wysokiego napięcia, uznawane są problemy ich diagnostyki. Wśród tych zagadnień istotną rolę odgrywają badania wyładowań niezupełnych (WNZ). Obok intensywnie rozwijanych się metod elektrycznych coraz większe znaczenie zyskuje metoda emisji akustycznej (EA).

Aktualnie metoda ta znajduje zastosowanie wszędzie tam, gdzie wymagany jest pomiar wyładowań niezupełnych na pracującym urządzeniu, które ze względów technicznych lub ekonomicznych nie może być wyłączone z ruchu. Takimi urządzeniami są przede wszystkim transformatory energetyczne dużych mocy oraz rozdzielnice izolowane gazem (niskiego i średniego napięcia).

Na świecie wciąż prowadzone są prace nad rozwojem i udoskonaleniem metody emisji akustycznej. Ich głównym celem jest poprawa skuteczności procesu detekcji i identyfikacji defektów izolacji urządzeń energetycznych, które są źródłem wyładowań oraz prowadzone są prace nad ustabilizowaniem transferu danych w przypadku monitoringu ciągłego.

AE Steel postanowiła pochylić się nad tym problemem i stworzyć technologię do diagnostyki urządzeń elektroenergetycznych w czasie rzeczywistym.

Opowiedz, czym się zajmujecie?

Norbert Misztal: Na początku pomysł zakładał stworzenie własnych urządzeń do rejestracji sygnałów emisji akustycznej. W tym celu pozyskaliśmy środki z programu 1.1.2. Rozwój startupów w Polsce Wschodniej. 19 stycznia 2018 roku podpisaliśmy z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości umowę o dofinansowanie. Całkowita wartość Projektu wynosiła 1 089 219,00 zł. Ten etap mamy za sobą. Posiadamy urządzenie oraz oprogramowanie, ale teraz przed nami kolejny etap. W tym momencie staramy się o uznanie naszego Laboratorium przez Urząd Dozoru Technicznego, ponieważ głównym założeniem naszego modelu biznesowego było wykonywanie usług diagnostycznych dla segmentu OIL&GAS w szczególności zbiorników magazynowych oraz urządzeń ciśnieniowych. Uzyskanie uznania niestety nie jest  łatwą ścieżką, a firm, które posiadają uznanie UDT w tym zakresie, jest dokładnie 3 w Polsce.

Jak sobie dalej radziliście?

W trakcie pozyskiwania uznania (certyfikatu) UDT musieliśmy poszukać alternatywnych źródeł przychodów, stąd też pojawił się pomysł na wykorzystanie emisji akustycznej w przydomowych zbiornikach LPG. Uzyskaliśmy nawet list intencyjny od firmy GASPOL – największego właściciela takich konstrukcji w Polsce, jednak kolejny raz odbiliśmy się od ściany dopuszczenia przez UDT oraz walidacji metody, która nie jest stosowana w naszym kraju. Podjęliśmy również działania w segmencie gazownictwa, gdzie wykonaliśmy kilka projektów badawczych dla dwóch największych operatorów w naszym kraju. Z jednym z nich kontynuujemy współpracę po dziś dzień.

Macie jakiś kolejny plan?

Najnowszym pomysłem jest rozwinąć komercyjne wdrożenie ciągłego monitoringu kondycji urządzeń elektroenergetycznych (zwłaszcza stacji transformatorowych). Pomysł wykorzystuje metodę emisji akustycznej do wykrywania wyładowań niezupełnych w tych urządzeniach.

Zastanawia mnie, czy w tak specyficznej branży macie jakąś konkurencję?

Jeśli miałbym wskazać konkurencję w zakresie naszej technologii diagnostyki, bazującej na emisji akustycznej to należy zwrócić uwagę na spółkę, która posiada rozwiązanie przenośne. Może ono służyć do monitoringu okresowego transformatorów. Ich urządzenie jest wykorzystywane do bardziej zaawansowanej analizy sygnałów, a nie do monitoringu o charakterze powiadamiania o stanie transformatora. Z uwagi na swoją architekturę, jest to rozwiązanie kilkukrotnie droższe w zastosowaniu do monitoringu ciągłego proponowanego przez nas produktu.

Można również wyróżnić rozwiązanie o charakterze zbliżonym do naszej propozycji, jednak z uwagi na swoją architekturę jest bardziej złożone i przez to droższe. Jeśli chodzi o inne metody niż emisja akustyczna to można wyróżnić metody badań takie jak elektryczne, chemiczne, chromatografię gazową, diagnostykę przełączników zaczepów, izolatorów oraz np. metodę FRA.

Czym różni się Wasz produkt od tych wyżej wymienionych?

W tym przypadku zaletą naszej technologii jest możliwość lokalizacji uszkodzeń, wykorzystywania właściwości predictive maintenance, czyli przewidywania awarii oraz ich postępu, oraz fakt, że w czasie badania nie ma potrzeby wyłączania urządzenia z ruchu. Tak więc przewagą jest przede wszystkim cena końcowa produktu oraz właściwości samej metody.

Dlaczego zainteresowaliście się akurat tą tematyką?

Od początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku monitorowanie stanu urządzeń stacji elektroenergetycznych stało się pierwszoplanowym zagadnieniem naukowym i technicznym. Składa się na to fakt, że po pierwsze, koszty awarii i koszty niedostarczenia energii odbiorcom są bardzo duże, również koszt urządzeń elektroenergetycznych jest bardzo duży.

Po drugie, rozwinęły się metody badawcze oraz techniki komputerowe, które stworzyły nowe możliwości diagnostyczne dla pojedynczych urządzeń oraz możliwości budowy kompleksowych, zautomatyzowanych systemów diagnostycznych. W tym zakresie transformator, rozdzielnica niskiego oraz średniego napięcia stanowią problem pierwszoplanowy.

Wyjaśnij, na czym polega Wasz ostatni projekt?

Nasz najnowszy projekt zakłada wykorzystanie istniejącej technologii (wykorzystanie zjawiska emisji akustycznej – EA) w celu monitorowania oraz diagnostyki transformatorów oraz rozdzielnic niskiego (nN)  i średniego napięcia (sN). Dzięki EA istnieje możliwość monitorowania zjawiska wyładowań niezupełnych (WNZ) występujących w transformatorach oraz rozdzielnicach nN i sN. WNZ to bardzo powszechne i niekorzystne zjawisko, związane z degradacją izolacji urządzeń elektroenergetycznych.

Do czego może doprowadzić degradacja  izolacji urządzeń elektroenergetycznych?

Sam proces degradacji może trwać wiele lat, ale może również mieć charakter bardzo dynamiczny, w szybkim czasie doprowadzając do przebicia izolacji i awarii transformatora niosąc za sobą zawsze negatywne skutki (zagrożenie życia personelu czy znaczne straty ekonomiczne). Dlatego też diagnostyka transformatorów i rozdzielnic związana m.in. z detekcją, identyfikacją i lokalizacją WNZ generowanych w układzie izolacyjnym przy użyciu metody EA jest bardzo ważnym  zagadnieniem a brak opóźnień w transmisji danych jest często kluczowy dla wyeliminowania zagrożeń ekonomicznych, bezpieczeństwa oraz ekologicznych.

Czyli liczy się czas?

Odpowiednio wczesna detekcja i lokalizacja degradacji układów izolacyjnych kluczowych urządzeń elektroenergetycznych, takich jak generatory, transformatory i rozdzielnice, pozwala zaplanować proces remontowy oraz ewentualne odstawienie i zastąpienie konkretnej jednostki w systemie elektroenergetycznym, w taki sposób, aby odbyło się, to bez wpływu na odbiorcę oraz było procesem w pełni kontrolowanym. Takie podejście do problematyki pozwala zachować ciągłość zasilania oraz znaczne redukcje potencjalnych kosztów ewentualnej awarii.

Działacie sami?

Zespół nawiązał współpracę z jednym z liderów rynku europejskiego w produkcji stacji transformatorowych, rozdzielnic średniego i niskiego napięcia. W wyniku tych rozmów powstał pomysł na realizację projektu. Po prostu połączyliśmy sił.

Kto jest odpowiedzialny za projekt?

Jeśli chodzi o zespół naszej spółki, to od początkowego okresu zmienił się on znacząco. Można powiedzieć, że w obecnej chwili główny trzon jest zupełnie inny, niż było to w 2016 roku. W tym momencie jestem niezwykle zadowolony, że udało nam się stworzyć prawdziwy „team spirit”, pomimo iż na co dzień zespół jest rozproszony po różnych miastach Polski.

Oczywiście Kielce są sercem spółki, ale mamy również mózg, a nawet dwa tak naprawdę – w Gliwicach oraz w Warszawie. Ze spółką współpracuje również ekspert z Włoch, który jest jednym z największych autorytetów w zakresie emisji akustycznej nie tylko na Starym Kontynencie, ale na świecie.

Jeśli chodzi o mnie, to nie jestem jeszcze ekspertem od emisji akustycznej, ale cały czas się uczę i poznaję świat analizy i interpretacji tego zjawiska. W ubiegłym roku zdałem egzamin pierwszego stopnia z zakresu emisji akustycznej zgodnego z normą ISO 9712:2012, tak więc podstawy znam i są one udokumentowane.

Czym dotychczas się zajmowaliście?

Eksperci AE Steel posiadają ponad 20-letnie doświadczenie w stosowaniu monitoring stanu technicznego i emisji akustycznej, zyskanego podczas realizacji projektów w Polsce, Włoszech, Hiszpanii, Turcji, Danii, Wietnamie dla przemysłów Oil&Gas, energetyki jądrowej i klasycznej, lotniczego oraz kosmicznego.

Specjaliści i eksperci AE Steel posiadają certyfikaty 1, 2 i 3 poziomu szeregu metod NDT takich jak badania penetracyjne PT, badania szczelności LT, badania emisją akustyczną AT, badania wizualne VT czy badania ultradźwiękowe UT. AE Steel, to startup high-tech założony w celu rozwoju technologii emisji akustycznej (EA). Prace te są kontynuacją badań prowadzonych w wiodących polskich ośrodkach naukowych: Instytut Podstawowych Problemów Techniki Polskiej Akademii Nauk oraz Politechniki Śląskiej, a także zagranicznych – Politecnico di Milano. Celem AE Steel jest opracowanie rozwiązań wykorzystujących EA maksymalnie obniżających koszty związane z eksploatacją infrastruktury w przemyśle i jednocześnie pozwalających na redukcję ryzyk technicznych.

Zespół, który tworzy AE Steel to 8 osiem osób.

Wcześniej wspomniałeś, że otrzymaliście fundusze z dotacji. W jaki sposób jeszcze finansujecie AE Steel?

Oczywiście posiłkujemy się własnym wkładem finansowym oraz dostaliśmy również wsparcie od zaprzyjaźnionej firmy z segmentu budownictwa. Mogę pochwalić się, że w 2018 roku zgłosił się do nas fundusz VC, który proponował wkład finansowy w wysokości 1 000 000 złotych w zamian za 25% udziałów w spółce. W trakcie negocjacji doszliśmy wspólnie do wniosku, że wrócimy do rozmów po otrzymaniu uznania naszego laboratorium przez UDT, oraz po uzyskaniu pierwszych znaczących przychodów, które notabene pojawiły się u nas w ubiegłym roku.

Opowiedz więcej, dlaczego zdecydowaliście się na takie formy finansowania?

Jeśli chodzi o udział w programie 1.1.2. Rozwój startupów w Polsce wschodniej, to złożyły się na to przede wszystkim atrakcyjne założenia programu. Projekt pilotażowy na rozwój firmy. Kwalifikowalność wydatków, wysokość kosztów kwalifikowanych oraz oczywiście 85% dofinansowanie. Pozyskanie tak dużych środków dla nowej firmy jest bardzo kuszące, oczywiście nie jest to łatwe i zajmuje dużo czasu, ale zaryzykowaliśmy i to się nam opłaciło. Po 6-miesięcznym okresie inkubacji w Lubelskim Parku Naukowo Technicznym uzyskaliśmy rekomendację do projektu pilotażowo, przeszliśmy pozytywnie przez etap Komisji Projektów. Potem przez prawie 2 lata rozwijaliśmy naszą technologię i spółkę.

Chciałbym również zaznaczyć, że czas inkubacji był dla mnie niezwykle interesującym okresem. W trakcie inkubacji zdobyłem wiedzę w zakresie Customer Development, Lean Canvas, Design Thinking, HR, budowy modelu biznesowego, tworzeniu eksperymentów oraz hipotez biznesowych, ale również co ważniejsze, poznałem masę pozytywnych osób z niesamowitymi pomysłami. Z częścią z nich mam kontakt do tej pory.

W jaki sposób planujecie sprzedawać produkt?

Po rozmowach z firmami zainteresowanymi naszym rozwiązaniem, oraz analizie rozwiązań konkurencyjnych określiliśmy maksymalną cenę produktu. Produkt będzie oferowany u jednego z największych producentów w Europie jako dodatkowa funkcjonalność. Naszym zdaniem na początku rozwoju sprzedaży nie byłby to produkt sprzedawany w standardzie, dlatego zakłada się, że sprzedaż w pierwszym roku osiągnęłaby 0,6 % transformatorów i rozdzielnic sprzedawanych przez partnera, czyli około 150 sztuk. Daje to przychód w wysokości powyżej 1.000.000,00 zł rocznie.

W kolejnych latach zainteresowanie produktem powinno wzrosnąć. W ciągu pięciu lat chcemy osiągnąć przychody roczne na poziomie około 10.000.000,00 zł.

Jaki przewidujecie model biznesowy?

Produkt będzie sprzedawany poprzez kanały dystrybucyjne naszych partnerów. Konkretne zasady biznesowe są jeszcze w trakcie negocjacji.  Na początku, po przeprowadzeniu walidacji metody, zostanie ona udostępniona klientom. Dzięki takiemu modelowi, nasz produkt automatycznie trafi do klientów na całym świecie.

Cena naszego rozwiązania została wstępnie zaakceptowana przez ekspertów oraz partnerów.

Promocja produktu będzie polegała na stworzeniu drukowanych materiałów informacyjnych tj. broszur, ulotek i katalogu, prezentacji multimedialnej oraz filmów reklamowych, które będą przekazane do działu reklamowego producenta rozdzielnic oraz transformatorów. Dział handlowy producenta zajmie się dystrybucją produktu. Na tę chwilę chcemy rozszerzyć możliwości produktu o funkcjonalność monitoringu ciągłego wykorzystującego technologię 5G, następnie wykonać walidację, a na koniec skomercjalizować produkt w porozumieniu z naszymi partnerami i Odbiorcami Technologii.

Czy możecie się już czymś pochwalić? 

Byliśmy finalistą wielu konkursów dla Startupów. Do najważniejszych można zaliczyć PowerUP’19 podczas impact’19 konkursu krajowego, oraz konkursu „Start to the future” podczas Polskiego Kongresu Przedsiębiorczości ‘2019.

Braliśmy również udział w organizacji III Międzynarodowego Forum Inwestycyjnego w Skarżysku-Kamiennej.

W tym roku 2020 spółka AE Steel uzyskała nominację do tytułu POLSKA NAGRODA INNOWACYJNOŚCI 2020 w programie prowadzonym przez Polską Agencję Przedsiębiorczości oraz redakcje Forum Przedsiębiorczości w Dzienniku Gazecie Prawnej i Biznes Plus w Gazecie Wyborczej, za co serdecznie dziękuję.

Ja, jako prezes staram się również angażować charytatywnie w różnego rodzaju akcje regionalne. W ubiegłym roku zostałem „przyjacielem Dogadanki” fundacji działającej na rzecz osób z niepełnosprawnościami. Z tego miejsca również pozdrawiam Panią Magdę oraz Panią Olę no i oczywiście wszystkich podopiecznych.

Co interesującego w ostatnim czasie spotkało Wasz startup?

Złożyliśmy dokumenty do programu S5-Akcelerator Technologii 5G w celu pozyskania środków do rozwoju produktu związanego z diagnostyką urządzeń elektroenergetycznych. Uzyskaliśmy zainteresowanie Odbiorcy Technologii – jednej z największych firm w sektorze energetyki w naszym kraju i właśnie jesteśmy na etapie kompletowania wymaganych dokumentów, wiąże się to również z założeniem spółki projektowej. Interesującym wydarzeniem jest również wywiad dla państwa. Cieszę się, że państwo do nas dotarli.

Bardzo nam miło (uśmiech). Jakie są plany dalszego rozwoju?

Najbliższe 6 miesięcy polegać będzie na finalizacji audytu niezbędnego do uzyskania uznania laboratorium oraz prace związane z projektem B+R z naszymi partnerami z Łodzi, Warszawy oraz Lublina. Dodatkowo w najbliższym czasie planujemy badania na gazociągach w laboratorium w Rzeszowie, jestem właśnie na etapie podpisania umowy na ten projekt.

Co Was może szczególnie ucieszyć w kontekście AE Steel?

Przez ostanie 3 lata wykonaliśmy ogromną pracę, żeby znaleźć się w tym miejscu, w którym jesteśmy obecnie. Jak w każdym biznesie na drodze pojawiało się wiele zakrętów, czy wyboi. Myślę, że zdobycie pierwszego zlecenia wymagającego pieczątki Urzędu Dozoru Technicznego będzie naprawdę przełomem w naszym kalendarium. Mam również nadzieję, że projekt, o którym na wstępie mówiłem, zakończy się wdrożeniem.