Mówiąc o Azji, w kontekście ekosystemu startupowego, większości z nas przychodzi na myśl potęga technologiczna Chin. Jednak mniejsze państwa, które są zlokalizowane w tym regionie również walczą o swoją pozycję na tym rynku. Jednym z nich jest Bima. Kraj ten ma za sobą kawał ciężkiej historii, przez ponad pół wieku rządzony był przez juntę wojskową. Pierwsze częściowo wolne wybory odbyły się tam dopiero w 2012 roku.
W wyniku wojen domowych i nieodpowiednich rządów kraj został doprowadzony do ruiny. Do tego wszystkiego nałożyły się konflikty etniczne. W efekcie kraj ten osiągnął status najbiedniejszego w tym regionie. Choć reformy polityczne rozpoczęły się w 2010 roku, to Birma wciąż jest na etapie odbudowywania swojej gospodarki. Serwis Tech in Asia przygotował dokument na temat rozwoju startupów w tym państwie.
Ekosystem startupowy w tym kraju jest bardzo młody. Jak dowiadujemy się z dokumentu między 2011, a 2013 rokiem w Birmie pojawili się założyciele pierwszych firm technologicznych. Jednak w tym okresie nie istniał jeszcze żaden konkretnie działający ekosystem technologiczny. Dużym problemem był również brak dostępu do Internetu i drogie usługi telekomunikacyjne.
Choć startupowa historia Birmy jest stosunkowo krótka, tempo rozwoju pokazuje, że kraj ten ma duży potencjał. Mimo, że przed przyszłymi founderami z tego kraju jest jeszcze wiele sufitów do przebicia przekaz, płynący z dokumentu Tech in Asia, daje optymistyczną wizję przyszłości dla Birmy.