Czytasz właśnie artykuł z cyklu pt. „10K-1MLN”, w którym przedstawiciele polskiej sceny startupowej dzielą się swoimi doświadczeniami i opinią na temat inwestowania.
W co byś zainwestował 10K, 50K, 200K, 500K, 1MLN? Dlaczego?
Wolne środki o wartości od 10 do 50 tys. zdecydowanie zainwestowałbym we własny rozwój osobisty. Jest to dla mnie szczególnie istotne, a takie inwestycje czasami procentują najszybciej zarówno w życiu zawodowym, jak i inwestycyjnym.
Natomiast kwoty powyżej 50 tys. przeznaczyłbym na inwestycje w nieruchomości mieszkaniowe czy powierzchnie komercyjne pod wynajem. Nadal jest to w Polsce rynek atrakcyjny i nienasycony. Myślę, że to dobra i bezpieczna droga do ulokowania swoich oszczędności.
Czy jest coś, w co mogłeś zainwestować, a nie zainwestowałeś i teraz żałujesz?
Tak, w moim życiu pojawiło się wiele takich okazji do ulokowania oszczędności. Nie należy jednak patrzeć w przeszłość czy też roztrząsać stracone szanse. W inwestycjach tak jak w życiu – gdy zamykają się jedne drzwi, to otwierają się kolejne. Moim zdaniem w takich sytuacjach właściwym podejściem jest wyciąganie wniosków i niepowtarzanie błędów. Należy patrzeć w przyszłość i szukać nowych szans.
Czy masz na swoim koncie nietrafione inwestycje? Opowiedz o nich.
Pamiętajmy, że inwestycje kiedyś ocenione przez nas za nietrafione, teraz mogłyby być zyskowne. Jeśli uważam, że nie jest to dobra metoda inwestycyjna, to po prostu z niej wychodzę. Powtarzam jak mantrę, że po spadkach zawsze przychodzi odbicie. Krach na rynku mieszkaniowym czy wahania walut są tego idealnym przykładem. To, co straciło w jakimś okresie czasu, często wraca do swoich dawnych poziomów lub nawet je przebija.
Gdzie szukasz inwestycji? Po czym poznajesz, że mogą się zwrócić?
To przeważnie opcje bezpiecznego lokowania kapitału, który będzie stopniowo procentował, zapewniając mi spokojną starość czy bezpieczeństwo mojej rodzinie. Szukając inwestycji, szczegółowo obserwuję trendy mikro i makroekonomiczne. Dokładnie analizuję dane historyczne i próbuję przewidzieć jak zachowa się moja potencjalna inwestycja w przyszłości. Historia lubi się powtarzać, również w inwestycjach.
Jak zacząć inwestować?
Przede wszystkim należy mierzyć siły na zamiary. Nie inwestuje się całego majątku czy wszystkich oszczędności, a jedynie ich część, powiedzmy 10-20%. Pamiętajmy o odłożeniu sobie poduszki finansowej i zastanowieniu się na jaką stratę możemy sobie maksymalnie pozwolić, by móc dalej spać spokojnie. Warto jest też myśleć o zainwestowanych środkach tak, jakby w momencie zakupu instrumentów finansowych, przestawały być pieniędzmi. Weźmy też pod uwagę, że na początku będziemy tracić – ale ta nauka zaprocentuje w przyszłości.
Poziom ryzyka, który jesteśmy w stanie zaakceptować jest bardzo subiektywny. Ja, patrząc na moje doświadczenia proponuję, by zacząć od bezpiecznego lokowania kapitału, a dopiero po jakimś czasie przerzucić się na bardziej ryzykowne formy.
Szczególnie istotne jest stałe podnoszenie swojej wiedzy, kompetencji i uczenie się na cudzych błędach. Należy więc śledzić media, czytać książki, poradniki czy blogi. Na początku inwestycyjnej drogi warto zainspirować się tym, jak inwestowały osoby, które już osiągnęły sukces. Oczywiście nieskuteczne będzie dublowanie w całości ich strategii, ale można podpatrzeć, na co warto zwrócić uwagę.
Kiedy wyjść z inwestycji, żeby nie stracić, ale wyciągnąć jak najwięcej?
Każda inwestycja powinna mieć określony cel i horyzont czasowy, których powinniśmy się trzymać. Gdy osiągniemy zamierzoną stopę zwrotu, nie powinniśmy dalej rozciągać naszej inwestycji, licząc, że zarobimy więcej. Chciwość nie popłaca – liczy się rozsądek i trzymanie planu.