Rysiek nie tylko widzi misie – teraz również nagrywa

Dodane:

Informacja prasowa Informacja prasowa

Udostępnij:

Popularność kamer samochodowych, wykorzystywanych przez kierowców jako czarne skrzynki, rośnie z miesiąca na miesiąc. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom kierowców producent ostrzegacza na telefony Rysiek wdrożył właśnie do swojej aplikacji funkcję wideorejestratora. Od teraz podróżując z Ryśkiem jego użytkownicy mogą nagrywać filmy z drogi bez konieczności posiadania dodatkowego, drogiego urządzenia. 

Ostrzegacz z wideorejestratorem jest już dostępny w Google Play, a już wkrótce pojawi się także w App Store. Do tej pory Rysiek funkcjonował przede wszystkim jako antyradar, wykorzystujący ostrzeżenia o fotoradarach, kontrolach drogowych czy wypadkach pochodzące od jego użytkowników, z nawigacji NaviExpert, z tradycyjnego Cb radia oraz monitoringu radia i internetu. Choć od dziś jego zastosowanie znacznie się rozszerza, to idea towarzysząca aplikacji od samego początku pozostaje jak najbardziej aktualna: Rysiek – teraz już niemal w dosłownym znaczeniu – widzi misie i inne przeszkody na drodze. 

Gadżety i aplikacje skierowane do kierowców cieszą się w naszym kraju niesłabnącą popularnością. Coraz więcej kierowców chce korzystać z aplikacji drogowych „ubezpieczających ich podróże”. Ostrzegacze i wideorejestratory należą do tej samej grupy. My postanowiliśmy połączyć je w jednej aplikacji. Dla kierowcy to przede wszystkim wyższy komfort podróży – bo nie musi uruchamiać kilku aplikacji czy urządzeń naraz. Kolejny plus to oszczędność – zarówno aplikacja, jak i wszystkie jej funkcje są darmowe – mówi Adam Bąkowski, Prezes Zarządu NaviExpert. 

Dlaczego warto korzystać z funkcji wideorejestratora? Nagrania z urządzenia mogą się przydać w przypadku stłuczki lub wypadku jako dowód w sądzie czy postępowaniu ubezpieczeniowym. Filmy mogą również uchronić nas przed próbą wyłudzenia odszkodowania, a także pozwolą odtworzyć dokładny przebieg trasy, dzięki zapisowi GPS. 

Filmy z wideorejestratora są nagrywane w pętli, co znaczy, że najstarsze materiały są zastępowane przez nowsze, dzięki czemu nie ma ryzyka, że pamięć urządzenia zapełni się samymi filmami. Wystarczy ustawić maksymalną liczbę i długość nagrań, po przekroczeniu których najnowsze filmy będą zastępowały te najstarsze. Jakość nagrań zależy od jakości kamery w urządzeniu. W zależności od naszych upodobań możemy też zmieniać położenie widoku wideorejestratora w aplikacji. 

Na co zwrócić uwagę korzystając z wideorejestratora? – Musimy pamiętać, by nie poddawać nagrań obróbce, modyfikacjom ani  żadnej innej technicznej ingerencji – tego typu nagrania będą miały dla sądu nikłą wartość dowodową. Powinniśmy też zwrócić uwagę na to, by nie umieszczać filmów z wideorejestratora w internecie z uwagi na ochronę danych osobowych. Jeśli bowiem wideo daje możliwość zidentyfikowania osoby będącej sprawcą (np. nr rejestracyjny auta) – zaczynamy podlegać pod reżim ustawy o ochronie danych osobowych, możemy też zostać pozwani o naruszenie dóbr osobistych – tłumaczy Monika Chajec z Kancelarii Siemianowski Mietlarek & Partnerzy.