Jak podaje serwis cnbc.com pandemia koronawirusa spowolniła inwestycje w europejskim sektorze technologicznym na początku tego roku, jednak od tego czasu rynek ten odbił się, a we wrześniu pobił miesięczny rekord (tylko w tym miesiącu do sektora technologicznego wpłynęło 5 miliardów dolarów). Jednocześnie oczekuje się, że sytuacja obróci się w przyszłym roku, a kilka firm będzie blisko upublicznienia.
Według najnowszego raportu firmy Atomico o stanie branży technologicznej w Europie w 2020 roku sytuacja inwestycji w ekosystem startupowy w Europie poprawiła się marginalnie w stosunku do 2019 roku. Firmy technologiczne z tego regionu zebrały w ubiegłym roku 40,6 mld dolarów, co stanowi wzrost o 52 proc. w porównaniu z rokiem 2018.
Gonimy USA i Chiny
Choć uważa się, że europejski ekosystem startupowy jest daleko za Stanami i Chinami, jego szybki rozwój pokazuje, że ostro ścigamy naszych konkurentów. W tym roku firma płatnicza Adyen i serwis streamingu muzyki Spotify po raz pierwszy przekroczyły wartość rynkową 50 miliardów dolarów. Europa wyprodukowała również dwie firmy technologiczne o wycenie 10 miliardów dolarów lub więcej: oprogramowanie automatyzacji UiPath i firma technologii finansowej Klarna.
Hopin, wirtualna platforma eventowa, była najszybszą europejską firmą, która osiągnęła status jednorożca, notując wycenę w wysokości 2,1 miliarda dolarów 17 miesięcy po jej założeniu. Natomiast europejskie firmy zajmujące się cyfrową służbą zdrowia zebrały we wrześniu rekordowe 3,2 miliarda dolarów. Do końca października Europa zgromadziła 36 technologicznych IPO, z których tylko trzy wyceniane były na ponad 1 mld dolarów, w tym firmę e-commerce The Hut Group i Allegro.
Paradoksalnie może się okazać, że pandemia koronawirusa nam pomogła.Niektórzy inwestorzy twierdzą, że praca zdalna wyrównała szanse dla europejskich przedsiębiorstw, ponieważ lokalizacja stała się mniej istotna, jeśli chodzi o znalezienie i wsparcie nowych przedsiębiorców.
Jak poradziły sobie polskie startupy?
Jak wynika z raportu Fundacji Startup Poland opublikowanego pod koniec zeszłego miesiąca ekosystem startupowy znad Wisły również ma się całkiem nieźle w tym szalonym 2020 roku. Również, jeżeli mowa o inwestycjach. Okazuje się, że polskie startupy cieszą się dużym zainteresowaniem inwestorów. W pierwszym kwartale bieżącego roku zainwestowali oni 244 mln złotych, czyli ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej, a w drugim kwartale – kolejne 169 mln złotych.
– Czas kryzysu sprzyja powstawaniu nowych modeli biznesowych. To właśnie teraz więcej uwagi przywiązuje się też do pilnowania kosztów. Jest niechęć do wydawania, ale też większa skłonność do szukania optymalizacji. W kryzysie chwieją się nie tylko mali, lecz także wielcy świata biznesu. To właśnie zwinny startup, który nie posiada jeszcze balastu kosztów stałych, może budować, wprowadzać innowacje i podbijać rynki. Umiera stary świat, a na jego gruzach powstaje nowy. Czy startupowcy to wykorzystają? Wszystko zależy od ich wiary w szanse i umiejętności – napisał Arkadiusz Regiec prezes i założyciel Beesfund SA.
Choć wspomniane raporty napawają optymizmem, warto podkreślić, że na ostateczne wnioski, o tym jak pandemia wpłynęła na rynek startupowy, będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Część specjalistów powstrzymuje euforię twierdząc, że o prawdziwych wnioskach z tego okresu będziemy mogli dyskutować dopiero za rok. Niemniej cieszą takie informacje.