Jest jedno ALE. Podróżując taksówką możesz spodziewać się, że na trasie ktoś się do ciebie dosiądzie. Pomysł programistów to coś na kształt modelu sharingowego. Płacisz stałą opłatę, bo wynajmujesz miejsce w taksówce, a nie cały pojazd. Kierowcy tak układają kolejne zamówienia, by na jednej trasie zabrać kolejno wielu pasażerów.
– Zlecenia przekazywane są kierowcom zawsze o pełnej godzinie, po odebraniu zlecenia przez kierowcę, klient otrzymuje dwie wiadomości. Pierwsza dotyczy pobrania przez kierowcę zlecenia, druga to informacja o czasie przyjazdu kierowcy. Klient śledzi pojazd na mapie w telefonie. Z uwagi na łączony kurs dla kilku osób, klient musi pojawić się w miejscu odbioru w wyznaczonym czasie – mówi, cytowany przez serwis tuwroclaw.com, Piotr Dyblik.
Taksisharing i ekologia
Dzięki rozwiązaniu nie tylko jest taniej ale i ekologiczniej, bo fizycznie odbywa się mniej przejazdów i po ulicach jeździ mniej aut. Oczywiście w okresie pandemii koronawirusa sprawa jest nieco skomplikowana. Twórcy rozwiązania podkreślają, że na ten moment odbywają się jedynie testy z uwzględnieniem reżimu sanitarnego.
Stała opłata uwzględniona na potrzeby testów to 9 złotych od osoby. Jest jeszcze jedna ważna rzecz. Rozwiązanie nie jest dla spóźnialskich. Taksówki będa czekały w umówionym miejscu na pasażera tylko pół minuty. Na ten moment rozwiązanie będzie dostępne jedynie we Wrocławiu, a aplikacja gotowa jest już na Androida i iOS.
Ekonomia współdzielenia
Model sharingowy, czyli ekonomia współdzielenia coraz częściej wchodzi w nowe obszary. Do tej pory można było współdzielić auta, skutery, hulajnogi i rowery. Jednak startupowcy mają wiele pomysłów by ten model wykorzystywać w inny sposób. Przykładowo pod koniec zeszłego roku startup z Kanady Rentbridge.ca stworzył platformę za pośrednictwem której można wypożyczać przedmioty codziennego użytku, które posiadamy w domu.
Potrzebujesz wiertarki? Zamiast ją kupić, wypożyczysz ją od sąsiada za pośrednictwem Rentbridge.ca. – Oszczędzasz pieniądze na wynajmie zamiast kupować nowe przedmioty, albo zarabiasz pieniądze na tym, co już masz. Nasze rozwiązanie pomaga budować zrównoważone środowiskowo, ponieważ zamiast kupować nowe rzeczy i pozostawiać je na półce, dzielimy się tym, co już mamy. Nie musimy poddawać ich recyklingowi, bo po prostu zużywamy ich mniej – mówił wtedy dyrektor generalny i współzałożyciel Alexander Pezzutto.