To już prawie dwadzieścia lat z płacą minimalną. Obecnie jej wysokość to 2 800 zł brutto, co stanowi 48% przeciętnego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw (5 806 zł brutto, dane za kwiecień 2021). Tak płaca minimalna rosła na przestrzeni ostatnich latach:
źródło: https://wynagrodzenia.pl/gus
Czy płaca minimalna jest kulą u nogi przedsiębiorców i czynnikiem rozbudowy szarej strefy? A może trzeba spojrzeć na nią pozytywnie, jako narzędzie, które zapewnia godną płacę polskim pracownikom, a nawet może być bodźcem do przyspieszenia robotyzacji i automatyzacji? O różnych aspektach urzędowo wyznaczanego minimalnego wynagrodzenia rozmawiamy z Marcinem Budzewskim z Instytutu Analiz Rynku Pracy.
Jak przedsiębiorcy zareagują na podniesienie płacy minimalnej?
Czymś trzeba skompensować ten wzrost, pytanie skąd przedsiębiorca weźmie na to pieniądze. Wzrost płacy minimalnej o 200 zł brutto nie wydaje się wysoki, ale gdy przemnożymy tę kwotę przez liczbę pracowników dużej firmy, to robi nam się z tego poważna kwota. Firma teoretycznie może podnieść ceny na swoje produkty, ale co w sytuacji, gdy ze względu na konkurencję nie może sobie na to pozwolić? W pewnych branżach jest to po prostu niemożliwe. Inne opcje to np. rezygnacja z benefitów pracowniczych, może nie obyć się bez redukcji zespołu. Trzeba sobie powiedzieć, że płaca minimalna może doprowadzić do zwolnień, gdy będzie ustanowiona zbyt wysoko.
Czy podnoszenie płacy minimalnej może spowodować przyspieszenie robotyzacji w firmach?
Podnoszenie płacy minimalnej może spowodować, że robotyzacja zacznie bardziej się opłacać. Ale z pewnością nie będzie to skutek natychmiastowy, bo większość pracodawców w Polsce, działających przecież w sektorze MŚP, nie będzie mogła sobie na to pozwolić. Oczywiście są działy naszej gospodarki, np. branża motoryzacyjna, które będą mogły dość szybko zastąpić kolejnych pracowników robotami, ze względu na wysoki poziom automatyzacji charakterystyczny dla tego sektora. Jednak w wielu branżach tak łatwo nie będzie: weźmy pod uwagę szeroko dotkniętą przez pandemię gastronomię czy hotelarstwo. Tutaj nie zastąpimy robotem kucharza czy kelnera. W tych branżach trzeba będzie albo podnieść ceny usług, albo zwalniać, albo zmienić ludziom formę zatrudnienia. W obliczu zmian planowanych w ramach Polskiego Ładu, może to doprowadzić do wzrostu szarej strefy, np. część wynagrodzenia zacznie być wypłacana “pod stołem”.
Które branże podniesienie płacy minimalnej dotknie najmocniej – w których działach gospodarki zatrudnianych jest najwięcej osób na najniższym wynagrodzeniu?
Według GUS w 2018 roku najwięcej osób z płacą minimalną było zatrudnionych w handlu, kolejno w przetwórstwie przemysłowym i budownictwie, transporcie i administracji. Handel najmocniej dotknięty przez pandemię, a dodatkowo właśnie tu zatrudnianych najwięcej osób z płacą minimalną – podniesienie stawek, to więc zła wiadomość dla tej branży. Z drugiej jednak strony wiemy, że zarówno handel jak i budownictwo ma rozbudowaną szarą strefę, tak więc w wielu wypadkach płaca minimalna jest nią tylko na papierze.
Patrząc pod kątem robotyzacji, handel zdecydowanie nie jest działem, w którym można liczyć na przyspieszenie tego procesu po podniesieniu płacy minimalnej, większe już szanse w przetwórstwie przemysłowym i budownictwie. Pamiętajmy jednak również o strukturze firm w Polsce – większość z nich to stanowi sektor MŚP, a więc firmy, których w większości nie stać na robotyzację. Dla większości firm w Polsce pytaniem nie będzie więc, czy zainwestować w robota-automat, bo po prostu nie mają takiej możliwości.