Jeff Bezos przekazał w poniedziałek 5 lipca stery swojej – zbudowanej w garażu – firmy w nowe ręce. Choć decyzja zapadła na początku roku, to odejście Bezosa po blisko trzech dekadach na pewno rozpala całą branżę e-commerce, ale też światową gospodarkę. Przecież Amazon to gigant wart 1,75 biliona dolarów, który od księgarni internetowej przeszedł ewolucję w giganta handlu detalicznego, logistyki i rozwiązań dla internetu. Następcą Bezosa będzie Andy Jassy, który w firmie jest od 1997 roku, a do teraz kierował strukturami Amazon Web Services.
– Zmiana nie jest nagła i choć długo nie był znany dokładny dzień, to trudno mówić o niespodziance. Za odejściem Bezosa nie stoją bowiem żadne nieprzewidziane okoliczności, które mogłyby wstrząsnąć rynkiem czy też osłabić zaufanie do marki. Bezos nie odchodzi też zupełnie. Przecież nadal będzie miał ogromny wpływ na Amazon, ponieważ będzie największym indywidualnym udziałowcem firmy. Nie ma wątpliwości, że nadal będzie się mocno angażował w firmę, ale już nie na codziennej pracy, a bardziej na aspektach tworzenia rozwojowych idei – przekonuje Sascha Stockem, CEO Nethansy. Sopocka firma wspiera europejskie firmy w rozpoczęciu i prowadzeniu sprzedaży za pośrednictwem Amazon oraz rozwija własne oprogramowanie, które do zwiększenia sprzedaży wykorzystuje sztuczną inteligencję – system Clipperon.
W czerwcu Bezos był właścicielem 51,2 miliona akcji Amazonu (ok. 10%), znacznie więcej niż kolejny największy udziałowiec Vanguard Group (6,5%).
Stockem dodaje, że nie należy spodziewać się gruntownych zmian w strategii Amazona – Andy Jassy przez lata pracował u boku odchodzącego szefa. Bezos był najpierw jego mentorem, by później stać się jego jednym z najbliższych współpracowników. Odejście może być jednak sygnałem, że pewne zmiany nastąpią. Może być to gest w kierunku opinii publicznej, bo sam Bezos nie miał ostatnio najlepszej prasy – komentuje CEO Nethansy.
Odejście Bezosa z funkcji dyrektora generalnego następuje w momencie, gdy pandemia stworzyła ogromny popyt na usługi Amazona. Prowadząc do skoków zysków i zatrudnienia. Jednak gwałtowny wzrost firmy tylko zwrócił uwagę organów regulacyjnych, z których niektórzy uważają, że stał się zbyt duży. Podobnie działo się np. w przypadku Microsoft Odsunięcie się na bok może również pomóc chronić Bezosa przed dalszą krytyką ze strony związków pracowniczych. Bezos – jako prezes zarządu – zobowiązał się zająć sprawą warunków pracy w magazynach firmy, ale na zapewnieniach się skończyło.
Kim jest Andy Jassy? Członek „rodziny” Bezosa
Andy Jassy, dołączył do Amazona w 1997 roku, a pięć lat później założył Amazon Web Services, który dziś głównie zajmuje się usługami w chmurze – czyli działem, który jest obecnie najważniejszy w portfolio firmy. Wartość rozwiązań AWS szacowana jest na ok. 50 miliardów dolarów i w tej konkurencji odstawia nawet Google.
Już po paru latach od wstąpienia w szeregi Amazona Jassy zyskał ogromne zaufanie Bezosa. Objął nieformalne stanowisko „cienia Bezosa”, a jego zadaniem było szkolenie obiecujących młodych dyrektorów. Co najważniejsze Jassy był też długoletnim członkiem grupy „S-team”. To szczyt marzeń dla każdego menedżera pracującego w Amazon. W jego skład wchodzi siedemnastu zaufanych ludzi, którzy jako jedyni w firmie mogli wytykać błędy szefowi. Ba, byli specjalnie przygotowani, aby szukać niedoskonałości i luk. Sam Bezos traktował tę grupę jak swoją rodzinę.
Andy Jassy ma 53 lata i ukończył Harvard Business School. Amazon – co rzadko się dziś zdarza, a tym bardziej na rynku amerykańskim – jest jego pierwszą i jedyną pracą po studiach.
Jak zaskarbił sobie sympatię Bezosa mimo niewielkich talentów technicznych? W rozmowie z magazynem Fortune ówczesny dyrektor ds. informacji w Amazon przekonywał, że Jassy miał ogromną pasję do rywalizacji i fotograficzną pamięć, która imponowała szefowi. Tak jak i odwaga oraz kreatywność. Do nowych rozwiązań w sprawie AWS przekonał Bezosa wysyłając mu krótką notatkę. Dziś ten segment Amazona odpowiada za 60% zysków operacyjnych.
Natomiast amerykański Business Insider przypomina, że Jassy jest zaangażowany w wiele spraw politycznych i społecznych. Potępiał zabójstwa czarnoskórych Amerykanów (dotował powstanie Amazon Black Employee Network – czyli programu edukacyjnego dla wykluczonych), antyimigracyjną politykę Donalda Trumpa czy wspierał osoby LGBTQ, a także jest za budową tanich mieszkań.
W piwnicy swojego domu w Seattle Jassy zbudował własny bar sportowy, aby oglądać mecze New York Mets, Giants i Rangers. W 2018 roku został mniejszościowym właścicielem NHL Seattle Kraken.
Co dalej z Bezosem? Leci w kosmos
Jeff Bezos na pewno nie bierze sobie wolnego i to mimo majątku szacowanego na 200 miliardów dolarów. Odchodząc z głównego fotela w Amazon chce więcej czasu poświęcić na inne przedsięwzięcia. Jest właścicielem Washington Post, a sama zmiana motto gazety – na „Demokracja umiera w mroku” – wiele mówi o zamierzeniach byłego już szefa Amazonu.
Bezos szykuje się też do lotu w kosmos. Start rakiety dzięki „New Shepard” wyprodukowanej przez firmę Blue Origin (należącej do Amerykanina) zaplanowany jest na 20 lipca. Założyciel Amazona chce też poświęcić się filantropii.