Ponad 20 startupów położyłem, zanim powstał PIXERS – Maciej Białek (PIXERS)

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

Pierwsze pieniądze zarobił handlując. Miał wtedy 10 lat, sprzedawał chomiki i scyzoryki, które wcześniej kupował na lokalnym targu. Później kupił sprzęt komputerowy i nagrywarki, żeby móc sprzedawać płyty z muzyką. Tak wyglądały początki Macieja Białka, który dziś prowadzi dwa udane przedsięwzięcia.

Nasz rozmówca, Maciej Białek, swoją karierę rozpoczął 15 lat temu, kiedy jeszcze jako nastolatek otworzył jedną z pierwszych kafajek internetowych na Dolnym Śląsku. W ciągu 10 kolejnych lat udało mu się zarówno sprzedać z zyskiem świetnie zapowiadające się projekty (iBroker), jak i doświadczyć kilku bolesnych bankructw (Gps24). Aktualnie spełnia się jako CEO dwóch prężnie rozwijających się firm o zasięgu międzynarodowym: PIXERS, największego w Europie sklepu z personalizowanymi dekoracjami ściennymi oraz SHU, aplikacji do robienia błyskawicznych zrzutów ekranu.

Na zdjęciu Maciej Białek, CEO Pixers i SHU

Dowiedzcie się jak wyglądały początki przygody z biznesem przedsiębiorcy, który przez prowadzenie internetowych przedsięwzięć dwa razy zbankrutował. Łącznie działał przy dwudziestu nieudanych projektach, by odbić się od dna i zacząć zarabiać prawdziwe pieniądze.

1. Co najwięcej nauczyło Cię na temat przedsiębiorczości?

20 nieudanych projektów, które musiałem zamknąć, żeby wreszcie trafić w dziesiątkę z PIXERS. Możesz przeczytać setki książek, możesz mieć świetnych mentorów, ale niektórych błędów nie unikniesz. Dlatego dobrze zacząć wcześnie i popełnić je na początku, kiedy stawka jest jeszcze niska. Ciężko osiągnąć sukces bez ryzyka, a ciężko ryzykować z 20-letnim kredytem na karku.

2. Jak zarobiłeś swoje pierwsze pieniądze? Na co je wydałeś?

Pierwsze pieniądze zarobiłem, a jakże, handlując. Uczyłem się sprzedając sporadycznie scyzoryki z lokalnego targu, na których handlował mój dziadek. Sprzedawałem też chomiki, które dostawałem od ciotki, bo nie wiedziała, co z nimi zrobić. Zarobione z handlu pieniądze oraz te z komunii wydałem na komputer, a później na pierwszą nagrywarkę na osiedlu. Za jej pomocą i po zakupie modemu 14400 „produkowałem” płyty z muzyką ściągniętą z netu. Później otworzyłem wraz z mamą kafejkę internetową.

3. Masz 2, 20, 200k złotych na inwestycje. W co inwestujesz?

W PIXERS. Za 2K kupiłbym jakiś ciekawy gadżet do naszego nowego biura. Może trampolinę, która była hitem ostatniej imprezy integracyjnej? 20K przeznaczyłbym na Projekt Marzenie, firmową akcję, w ramach której finansujemy pasje i marzenia członków zespołu. 200K zainwestowałbym w przyspieszenie prac nad nową wersją sklepu, która wywróci nasz biznes do góry nogami.

4. Masz też możliwość zaprosić do współpracy twórcę znanej firmy. Kogo wybierasz i dlaczego?

Elona Muska, za to, że jest wizjonerem i w czasach, kiedy banalne aplikacje wyceniane są na miliardy dolarów, myśli dalekowzrocznie i przyczynia się do postępu cywilizacyjnego. Przyjazna dla środowiska energia, superszybki transport, eksplorowanie kosmosu – właśnie takie projekty mnie interesują i fascynują. Jestem ciekaw, co udałoby nam się wspólnie stworzyć.

5. Projekt, aplikacja, której żałujesz, że nie wymyśliłeś?

Od pomysłu do realizacji długa droga. Podoba mi się idea sharing economy i crowdfundingu, ale nie żałuję, że nie wymyśliłem airbnb czy kickstartera. Jeszcze siedem lat temu nie wiedziałbym jak nimi dobrze pokierować i pewnie nadal dziwilibyśmy się jak można spać w domu nieznajomego. Zamiast myśleć o tym, co mogłem zrobić, czy wymyślić, wolę koncentrować się na tym, co jeszcze mogę stworzyć.

6. Jeśli nie startup, to gdzie byś pracował?

Ciężko mi wyobrazić sobie alternatywę dla PIXERS, ale prawdopodobnie zabrałbym się za jakiś projekt, który sprawiałby, że ludziom żyłoby się lepiej. Taki ze mnie idealista. Na pewno nie pracowałbym w korporacji, ani żadnym innym miejscu, w którym musiałbym realizować pomysły innych. To nie dla mnie.

7. Jak Internet zmienił Twoje życie?

Obrócił je o 180 stopni. Najpierw dzięki kafejce internetowej zarobiłem pierwsze poważne pieniądze. Potem dzięki internetowym biznesom dwukrotnie zbankrutowałem. Teraz pozwala zarabiać mi niezłe pieniądze na mojej pasji.

8. Jakie miękkie i twarde umiejętności potrzebne są w biznesie?

Jeśli chodzi o twarde umiejętności, to dobrze mieć jakiekolwiek pojęcie o programowaniu, grafice, czy marketingu. Na początku pozwoli to ograniczyć koszty prowadzenia biznesu, a kiedy zespół będzie już większy, pomoże lepiej nim zarządzać. Z miękkich kompetencji stawiałbym na komunikatywność (podstawa w zarządzaniu zespołem i kontaktach z klientami), odporność na stres (własny biznes to praca 24h) i elastyczność (pivoty i ciągłe optymalizowanie to chleb powszedni każdego startupowca).

9. Jak określiłbyś idealnego partnera w biznesie?

Idealny partner to z jednej strony osoba, która posiada cechy i kompetencje, których mi brakuje, a z drugiej strony ktoś, komu można zaufać i z kim po prostu chce się pracować. Mam tendencję do narzucania własnego zdania, dlatego doceniam ludzi, którzy nie dość, że szczerze mi mówią “Nie masz racji”, to jeszcze potrafią przekonać mnie do zmiany opinii. Mam to szczęście, że od kilku lat przy pracy nad wszystkimi projektami towarzyszy mi ta sama ekipa, więc takich partnerów znalazłem już nawet kilku.

10. Co jest kluczem do sukcesu przedsięwzięcia?

Ludzie, a dokładniej dobry zespół i skoncentrowany na jednym celu lider, który potrafi zarazić zespół swoją wizją. Bez tych dwóch składników nawet najlepszy pomysł nie ma szans na powodzenie zwłaszcza, że zostanie pewnie skopiowany z 10 razy jeszcze zanim wyjdzie z bety. Ludzie to podstawa każdego biznesu. Możecie mi wierzyć, spędziłem 15 lat na poszukiwaniach tego klucza.

11. Jak motywujesz się do działania?

Myślę o tym, co będzie jutro, za rok, za trzy lata. W którymś z tych momentów PIXERS będzie już marką rozpoznawalną na całym świecie i firmą, w której każdy będzie chciał pracować. A potem wychodzę do biura popracować z sześćdziesięcioosobowym zespołem, który podziela moją wizję i robi niesamowite rzeczy, żeby ją zrealizować. Jak w takiej sytuacji nie czuć się zmotywowanym?