Tworzenie startupu to nie tylko prace programistyczne. To także współpraca z grafikami i webdesignerami, dla których podstawą do rozpoczęcia projektowania naszego serwisu jest brief. O tym jak napisać dobry brief na grafikę, rozmawiamy z Olą Drachal, Alkiem Chmurą i Leszkiem Juraszczykiem.
Ola Drachal, webdesigner, Drachal.com
Brief stanowi bazę do przygotowania projektu. Bez niego proces tworzenia przypomina błądzenie po obcej okolicy, w nocy, we mgle, bez latarki. Istnieje nikła szansa, że szybko trafi się do celu.
Nie wierzę, kiedy klient mówi że nie ma pomysłu na stronę albo „zaskocz mnie”. W 99% przypadków kończy się to na komentarzu „hmmm inaczej to sobie wyobrażałem, nie to chyba nie to …”. Gdzieś tam w głowie zawsze siedzi jakaś koncepcja, która później wychodzi na wierzch. Ceńmy swój czas i walczmy o to, by ktoś poświęcił 20 minut na rzetelne odpowiedzenie na kilka pytań.
Dobra komunikacja to kolejny krok do sukcesu. Krótka telefoniczna rozmowa potrafi zastąpić 20 emaili i dlatego nie należy bać się możliwości skorzystania z niej.
Alek Chmura, grafik, Triptic.pl
Zacznijmy od tego, że klient powinien mieć sprecyzowaną wizję przyszłego projektu, zanim zacznie szukać zleceniobiorcy. Jeżeli nie jest do końca pewien, jak ma wyglądać jego realizacja, to tym bardziej projektant może mieć z tym problem. Dlatego bardzo ważnym elementem każdej współpracy jest dobrze “skrojony” brief, czyli szczegółowy lecz prosty spis wytycznych, na których projektant bazuje podczas całego procesu tworzenia.
Opis ten powinien składać się z podstawowych informacji na temat zlecenia takich jak: nazwa, profil firmy, grupa docelowa, krótka charakterystyka rynku, przesłanie/cel kampanii, styl graficzny, preferowana kolorystyka, z czym produkt ma się kojarzyć przyszłemu odbiorcy, etc.
Im więcej informacji dostarczanych jest przez klienta, tym większa szansa na otrzymanie projektu zgodnego z oczekiwaniami. W briefie można też określić mocne i słabe punkty oferty/produktu, aby ukryć niepotrzebne i podkreślić pożądane cechy. Natomiast opis typu: “Potrzebuję projektu strony internetowej dla mojej firmy, proszę to zrobić tak, żeby było ładnie i fajnie” pozostawiam bez komentarza (niestety jest to dość często występujące zjawisko).
Należy też pamiętać, aby unikać błędów jakimi są: zbyt duża rozbieżność wieku grupy docelowej, np. od 15-tu do 70-ciu lat (nie wiadomo do kogo tak naprawdę projekt ma trafiać), zbyt duża ilość sloganów reklamowych do jednego produktu (traci wiarygodność przekazu), czy rozwiązania podobne do oferty konkurencji.
Z tym ostatnim wiąże się też częsty brak dostatecznej ilości materiałów do inspiracji, przez co nie tylko poszczególne projekty, ale cale kampanie reklamowe bywają pozbawione finezji. Tutaj właśnie projektant musi wykazać się maksymalną kreatywnością, aby na tle innych jego projekt wypadł ciekawie i oryginalnie.
Leszek Juraszczyk, www.parabolicplayground.com, dyrektor artystyczny w Euro RSCG 4D Digital
Po pierwsze – starajmy się przygotowywać wytyczne w formie otwartej. Informujmy o potrzebach, a nie podawajmy rozwiązania. Czyli mówimy projektantowi, że „najważniejszy jest produkt bądź usługa A; chcemy, aby użytkownik odniósł wrażenie i zapamiętaj nas jako firmę X”. Taka metoda generuje lepsze pomysły niż prośba o to, żeby na stronie znalazł się wielki zielony przycisk, o zaokrąglonych rogach, przekierowujący do produktu A i pojawiający się w stopce „claim” dużym czarnym fontem o treści X. Oczywiście projekt, nam, jako zleceniodawcy, musi odpowiadać i być spójny wizerunkowo z tym, jak my sami siebie chcemy postrzegać i to jest ok, ale pamiętajmy, że strona nie jest produktem dla nas tylko przede wszystkim dla użytkowników i klientów.
Po drugie – dobry brief powinien zawierać precyzyjne informacje o tym, jakie cele użytkownicy mogą osiągnąć na stronie i jakie potrzeby zaspokoić. Jakie my, jako firma, chcemy osiągnąć efekty. Jakie doświadczenia i emocje chcemy wywołać w użytkowniku. Co powinien zapamiętać i co powinniśmy mu umożliwić. Warto stworzyć fikcyjne persony, które będą reprezentować statystyczne grupy targetowe. Co lubią, z jakich serwisów korzystają, do jakich rozwiązań są przyzwyczajeni, czym się interesują i co może ich zainteresować. Warto się przyłożyć do tego etapu i być ostrożnym, w końcu to nasze pieniądze, nawet jeśli uzyskane z dotacji.
Powiązane artykuły:
Po co mi logo? – wywiad – Alek Chmura
Jak cię widzą, tak cię piszą – czyli o web designie – wywiad – Leszek Juraszczyk