Czterokołowiec przypominający pająka
Sceptycy zazwyczaj odradzają kupna francuskich aut, bo jak twierdzą, są awaryjne. Ich producentom najczęściej zarzucają, że samochody spod paryskich fabryk są nafaszerowane wadliwą elektroniką, a ich karoseria pozostawia wiele do życzenia. Mimo to, po polskich drogach porusza się spora liczba pojazdów rodem z Francji. Nadwiślańscy kierowcy najczęściej siedzą za kółkiem Renault, Citroena i Peugeota. Być może do grona ulubionych francuskich pojazdów wkrótce dołączy Swincar E-Spider.
Czterokołowiec bynajmniej nie jest typowym samochodem. Zdecydowanie bardziej przypomina połączenie quada i gokarta, a porównywany jest również do „pająka na kółkach”. Tę nazwę z pewnością zawdzięcza nietypowej konstrukcji zawieszenia. Każde „ramię” podtrzymujące koło stanowi osobny mechanizm, dzięki czemu pojazd zwinnie porusza się nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach.
Swincar wjedzie na wzniesienie o 70-procentowym nachyleniu
Poza niezależnym zawieszeniem, każde z kół Swincara zostało wyposażone w osobny silnik elektryczny o mocy 1 lub 1,5 kW. Dodatkowo pod nogami kierowcy znajdziemy akumulator, który jest dostępny w trzech wariantach: 2kWh, 4kWh i 6 kWh. Dzięki temu, jak przekonują twórcy projektu, Swincar jest w pełni przyjazny dla środowiska, bo nie emituje ani splin, ani hałasu. Jednak najbardziej interesujące jest to, co potrafi ten „pająk na kółkach”.
Trójka inżynierów Pascal Rambaud, Jerome Arsac i Thierry James, którzy stoją za projektem, przekonują, że stworzony przez nich wynalazek może poruszać się po najbardziej wyboistym terenie i nierównych drogach. Przedsiębiorcy chwalą się, że Swincar świetnie poradzi sobie m.in. w sytuacji, kiedy będzie musiał wjechać pod wzniesienie o 70-procentowym nachyleniu i równie sprawnie z niego zjedzie, zachowując stabilność.
Swincar powstał, bo nie było podobnych maszyn na rynku
Pojazd został zresztą zaprojektowany z myślą o kierowcach, którzy poruszają się po górskich ścieżkach. – Pomysł zrodził się z obserwowania ludzi jeżdżących po górach pojazdami, które nie do końca się do tego nadawały. Chcieliśmy zrobić maszynę do zjazdów z dużej wysokości, która będzie mogła jeździć stabilnie po nierównym terenie – powiedział jeden z twórców Swincara w rozmowie z tvn24biz.pl.
Ten innowacyjny pojazd jest dopiero w fazie prototypu, a jego twórcy przymierzają się do produkcji i masowej sprzedaży. Nie wiadomo jednak kiedy Swincar trafi na „półki sklepowe” i ile będzie kosztować. Francuscy inżynierowie zdradzili natomiast, że zamierzają stworzyć kilka wariantów maszyny. Zatem Swincar będzie dostępny w wersji jedno i dwuosobowej oraz będzie przystosowany dla wymagań osób niepełnosprawnych – kierownica zostanie zamieniona na joystick.
Zdjęcie główne artykułu swincar.fr