Headspace, platforma do nauki medytacji, zgarnia 30 mln dolarów. Będzie bogatsza baza materiałów

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Wrócił z Himalajów z pomysłem na biznes. I tak w 2010 roku Andy Puddicombe ruszył z Headspace, platformą do nauki medytacji. Teraz pięcioletni startup zdobywa 30 mln dolarów finansowania, dzięki której rozwinie bazę materiałów.

Rzucił szkołę, żeby medytować

Na początku lat dziewięćdziesiątych Andy Puddicombe nie mógł przypuszczać, że szesnaście lat później będzie rozwijać firmę o globalnym zasięgu. Prawdopodobnie nikt z najbliższego otoczenia przedsiębiorcy nie mógł tego wiedzieć, tym bardziej, że dwudziestodwuletni Puddicombe rzucił wówczas studia na brytyjskim uniwersytecie De Montfort University i wyruszył w, trwającą dziesięć lat, podróż po świecie.

W tym czasie zwiedził około sześci krajów, z czego największy wpływ na życie startupowca miał pobyt na Himalajach. Tam bowiem uczył się medytacji od tybetańskich mnichów. Po sześciu latach od powrotu od Wielkiej Brytanii, czyli w 2010 roku, Puddicombe wraz z Richem Piersonem, specjalistą od marketingu, wystartował z Headspace, platformą, dzięki której internauci mogą nauczyć się medytować.

30 mln dolarów na rozwój platformy

Dziś, z portalu i aplikacji mobilnej, jak podaje serwis TechCrunch korzystaj już trzy miliony użytkowników w ponad 150 krajach. Zdaje się, że to dobry wynik, jak na pięcioletni projekt. Sean Brecker, prezes spółki, podkreśla, że z usług Headspace’a korzystają osoby, które sporadycznie chcą się zrelaksować w nagłych, stresujących sytuacjach, ale też nie brakuje im użytkowników regularnie medytujących za pośrednictwem aplikacji.

Jak na razie zespół stojący za przedsięwzięciem nie wspomina nic o planach dotyczących zwiększenia liczby internautów używających oprogramowania. Być może takich zamiarów po porostu nie ma, co może wydawać się dość dziwne, bo Headspace pozyskał właśnie pokaźną sumę. 30 milionów dolarów w startup zainwestowali m.in. Jessica Alba i Jeff Weiner, CEO LinkedIn. Na co twórcy startupu przeznaczą powyższą kwotę? Mowa jest o zatrudnieniu nowych pracowników i powiększeniu bazy materiałów służących do medytacji. Znakiem tego, twórcy platformy chcą zadbać od rozwój samej aplikacji.

Kosztowny sposób na medytację

Ma to pomóc pomysłodawcom Headspace’a w osiągnięciu nadrzędnego celu. Na oficjalnej stronie startupu jest napisane, że misją twórców aplikacji jest propagowanie zdrowego trybu życia i upowszechnienie medytacji, tak by stała się czymś powszechnym, normalnym , jak np. branie prysznica. Ale czy w realizacji powyższego zamiaru pomaga również cena za dostęp do usługi? W pierwszej kolejności możemy zdecydować się darmowy test aplikacji, który potrwa przez dziesięć dni. Chcąc jednak regularnie medytować z Headspace przyjdzie nam zapłacić i tu mamy kilka opcji do wyboru, np. 12,95 dol. za jednorazowy, miesięczny „abonament” albo roczna opcja – 7,99 dol. na miesiąc. Na polską kieszeń wydaje się to dużo, ale twórcy platformy wiedzą co robią, w końcu mają trzy miliony użytkowników.