Czytasz właśnie artykuł z cyklu, w którym polskie startupy, firmy technologiczne i fundusze venture capital podsumowują 2021 rok.
Za jedno z najważniejszych wydarzeń w sektorze biotechnologii weterynaryjnej w 2021 roku można uznać przejęcie, jakie na koniec sierpnia przeprowadziło Elanco. Tym razem firma wyłożyła 440 mln USD za Kindred Biosciences, spółkę badawczo-rozwojową posiadającą portfolio przeciwciał monoklonalnych m.in. na atopowe zapalenie skóry u psów. Transakcja ta potwierdza, że globalne koncerny widzą duży potencjał segmentu weterynaryjnych leków biologicznych, szczególnie w chorobach skóry i stawów. Rosnące zainteresowanie biotechnologią weterynaryjną wynika ze zmian społecznych, jakie obserwujemy w ostatnich latach.
Rosnące oczekiwania opiekunów
Obecnie traktujemy zwierzęta jak członków rodziny, łożymy na nie coraz więcej, coraz lepiej dbamy o ich zdrowie i dobrostan. Przekłada się to na wzrost świadomości i oczekiwań co do jakości i skuteczności dostępnych terapii, a to w naturalny sposób pociąga za sobą rozwój rynku w kierunku nowych, skuteczniejszych i bezpieczniejszych terapii.
U zwierząt towarzyszących, podobnie jak u ludzi, obserwuje się wyraźny wzrost liczby pacjentów cierpiących z powodu chorób o podłożu zapalnym i autoimmunologicznym – już 20% psów cierpi z powodu zmian zwyrodnieniowych stawów, które są główną przyczyną przewlekłego bólu u tego gatunku, z kolei 15% populacji psów cierpi z powodu atopowego zapalenia skóry. Leki biologiczne oparte na komórkach macierzystych mogą tutaj odegrać kluczową rolę, gdyż dają szansę na skuteczniejszą terapię o trwalszych skutkach. Szczególnie, że w weterynarii wciąż najbardziej powszechnym sposobem leczenia chorób o podłożu zapalnym i autoimmunologicznym jest leczenie objawowe za pomocą̨ klasycznych leków chemicznych.
Rodząca się właśnie biotechnologia weterynaryjna ma szansę dostarczyć nowe produkty lecznicze i technologie, zwiększając skuteczność leczenia i zmniejszając jednocześnie występowanie skutków ubocznych, lub – jak ma to miejsce w przypadku komórek macierzystych – dając szansę na leczenie przyczynowe.
Biotechnologia weterynaryjna nad Wisłą
Na rynku pojawia się szansa dla takich firm jak Bioceltix, które budują swoje kompetencje i zaplecze naukowe od początku wyłącznie w obszarze biotechnologii weterynaryjnej. Duże koncerny patrzą w stronę takich firm, bo jest im łatwiej nabyć gotową technologię z zewnątrz niż próbować tworzyć ją od podstaw bez odpowiedniego doświadczenia. W Bioceltix rozwijamy autorską technologię ALLO-BCLX wykorzystującą allogeniczne (to znaczy podawane między różnymi osobnikami tego samego gatunku) mezenchymalne komórki macierzyste. Obecnie pracujemy nad trzema kandydatami na leki – dwoma przeznaczonymi dla psów oraz jednym dla koni.
Mijający rok 2021 przyniósł nam przede wszystkim potwierdzenie, że przyjęta przez nas strategia rozwoju jest właściwa. Zrealizowaliśmy wszystkie najważniejsze, zaplanowane kamienie milowe. W lipcu br. otrzymaliśmy od Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego certyfikat Dobrej Praktyki Wytwarzania (ang. Good Manufacturing Practice, GMP), który potwierdza wymaganą przez regulatora rynku farmaceutyczną jakość naszej technologii i przyszłych produktów. Co ważne, standard farmaceutyczny nie obejmuje wyłącznie samych komórek macierzystych, lecz szerzej – dotyczy ogólnie terapii komórkowych w weterynarii.
Jeśli chodzi o rozwój naszych produktów, to utrzymujemy dobre tempo i właściwy kierunek. Trzeba pamiętać, że pracujemy nad produktami leczniczymi, których skuteczność i bezpieczeństwo muszą zostać potwierdzone badaniami klinicznymi. Najbardziej zaawansowane są badania kandydata na lek, który w przyszłości będzie stosowany w leczeniu zmian zwyrodnieniowych stawów u psów i to ten produkt wejdzie jako pierwszy w fazę kliniczną. Na początku listopada podpisaliśmy umowę na kompleksową realizację takich badań z wiodącą, międzynarodową firmą typu CRO (ang. Clinical Research Organization). Po wykazaniu skuteczności w badaniach klinicznych, będziemy mogli złożyć do Europejskiej Agencji Leków wniosek o zezwolenie na dopuszczenie do obrotu, rozpoczynając tym samym procedurę związaną z rejestracją produktu leczniczego. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwszy lek wprowadzimy do obrotu już w 2024 roku.
W to, że wciąż będziemy z sukcesem realizować naszą strategię, wierzą także inwestorzy. 8 listopada zadebiutowaliśmy na rynku New Connect. Według ceny akcji z oferty publicznej przeprowadzonej kilka miesięcy temu wartość naszej spółki szacowana była na poziomie około 67 mln zł. W dniu debiutu na giełdzie wycena osiągnęła poziom blisko 120 mln zł.
–
Autorzy: Łukasz Bzdzion, prezes zarządu Bioceltix i Paweł Wielgus, członek zarządu Bioceltix