Jak wpadliście na pomysł, by założyć Jetsnatch?
Aleksandra Spychalska-Pastucha: Pomysł na Jetsnatch i nasz produkt jest właściwie owocem pandemii. Od lat trenowałam z Mateuszem na siłowni i kiedy przyszedł Covid, nagle z dnia na dzień siłownie zostały zamknięte, a my musieliśmy przenieść się do własnych mieszkań. Pierwszym problemem, z jakim się zetknęliśmy był zakup sprzętu – wiedziałam, że najlepszą inwestycją będą kettle, ale na półkach sklepowych zniknęły one właściwie natychmiast. Musiałam je pożyczyć z zamkniętej siłowni. Kolejnym problemem była sensowna organizacja tego treningu – nie czułam się na tyle pewnie, żeby ćwiczyć bez trenerskiej asysty. Korzystaliśmy więc z nagrywanych filmików wideo i excela, w którym miałam rozpisany trening i notowałam swój progres po każdej sesji. Dla Mateusza sytuacja była jeszcze trudniejsza, bo z dnia na dzień musiał przenieść swoje treningi personalne do świata on-line.
Zaczęliśmy się więc wspólnie zastanawiać nad rozwiązaniem, które pozwoliłoby nam odnaleźć się w nowej rzeczywistości, a jednocześnie przyglądaliśmy się też temu, co dzieje się na rynku gym & fitness i jak bardzo zmienia się on pod wpływem pandemii. Z jednej strony przyspieszał proces digitalizacji branży (mówi się, że mniej więcej o 3-4 lata), z drugiej zaczęły zmieniać się też przyzwyczajenia i potrzeby trenujących. Coraz więcej z nas zaczęło cenić sobie możliwość treningu w domu czy ogródku (ten trend jest zwłaszcza widoczny w USA gdzie według statystyk 35% trenujących nie chce wracać na siłownię, a 66% woli trening w zaciszu własnego mieszkania). Spodobało nam się to, że możemy „przenieść” swojego trenera do telefonu czy telewizora. Rozwiązania typu Tonal, Mirror czy Peloton – mimo bardzo wysokich cen- zyskały na ogromnej popularności i skokowo zwiększały sprzedaż.
Analizując rynek szybko zauważyliśmy, że nikt jeszcze nie „przeniósł” do świata smart fitness treningu z odważnikami kulowymi w takiej formie, w jakiej my chcielibyśmy to zrobić. I tak powstał pomysł na Jetsnatch.
Jak działa aplikacja?
Zależało nam przede wszystkim na tym, żeby zbudować pierwszy na rynku kompleksowy system, który będzie wspierał trenujących z odważnikami kulowymi – dlatego zdecydowaliśmy się połączyć rozwiązania software’owe z hardware’owymi. Aplikacja jest narzędziem wspierającym trening – prowadzi użytkownika przez workouty, pozwala je zaplanować i monitorować progres. Użytkownik będzie mógł z niej korzystać nawet jeśli nie ma czujnika – w takiej sytuacji będzie mógł korzystać z bazy ćwiczeń i gotowych workoutów przygotowanych przez trenerów pod indywidualnie określone cele. Będzie mógł też w podstawowym zakresie monitorować swój progres treningowy (spalone kalorie, RPE, tonaż) i dzielić się nim ze znajomymi. To będzie takie narzędzie, które na co dzień w intuicyjny i użyteczny sposób wspiera trenujących z kettlami. Już na poziomie samej Aplikację chcemy udostępnić w modelu Freemium.
Kiedy dołączymy do aplikacji czujnik, dodatkowo użytkownik, na niedostępną dotychczasowo skalę będzie mógł monitorować technikę wykonywanych przez siebie ćwiczeń i korzystać ze wskazówek treningowych generowanych na podstawie analizy tej techniki, mierzyć moc swoich serii i jeszcze lepiej programować sobie trening. Takiego rozwiązania nie ma jeszcze na rynku.
Czy kettle są na tyle popularne na świecie, że jest szansa, że zostaniecie jednorożcem? (uśmiech)
Trening kettlebell to nisza, która w obszarze smart-fitnessu nie została jeszcze zagospodarowana. Tzn. pojawiają się już jakieś rozwiązania – aplikacje, które w swoich bazach mają workouty kettlowe czy specjalne, dedykowane odważniki, ale wciąż to pojedyncze przypadki.
A pandemia sprawiła, że ta metoda treningowa – zwłaszcza w USA – zyskała na ogromnej popularności. Wynika to przede wszystkim z tego, iż przy stosunkowo niewielkim zapleczu sprzętowym (wystarczą 1-3 odważniki), można zrealizować efektywny trening całego ciała. I to kiedy i gdziekolwiek chcemy, niekoniecznie na siłowni – w domu, ogródku, na plaży. Kettle dają nam treningową wolność. Do tego są także bardzo wszechstronnym narzędziem treningowym- pozwalają budować siłę i mięśnie, pracować nad wytrzymałością czy spalić tkankę tłuszczową. Trening z odważnikami kulowymi wykorzystywany jest np. w programach treningowych dla załóg brytyjskich RoyalAir Force i NATO.
Pandemia COVid sprawiła, że popularność tej metody treningowej mocno wzrosła, bo jest efektywna i stosunkowo „łatwo” dostępna. I tak np. z danych Pi Datametrics wynika, iż w internecie w UK w okresie od stycznia do kwietnia 2020 r. najpopularniejszymi wyszukiwanymi frazami były: „antibacterial handgel”, „handgel” i „32 kg kettlebell”. W USA fenomen ten zyskał nawet nazwę „Great Kettlebell Shortage”– pisał o tym np. New York Times – w promieniu 100 mil od Nowego Yorku w żadnym ze sklepów nie można było kupić odważników kulowych; w samym mieście zdarzały się przypadki kradzieży zamówionych przesyłek. Na eBayu wzrost zamówień kettli wyniósł aż 1000%. W USA w ciągu ostatnich 5 lat odnotowano największy, 35-procentowy wzrost trenujących kettlebell (w 2020 r. było ich już 14 mln, co stanowiło 5,8% wszystkich Amerykanów trenujących w ogóle).
Zaczynając prace nad naszym produktem mocno się tym trendom przyglądaliśmy i wiedzieliśmy, że nisza, którą postanowiliśmy zaadresować, jest bardzo perspektywiczna. Nasz systemem będzie rozwiązaniem stosunkowo niedrogim i przede wszystkim uniwersalnym – trenujący nie będzie musiał kupować określonego modelu odważnika. Dlatego wierzymy, że produkt ma szanse na rynkowy sukces:). JaxJox, który zaczynał od inteligentnego kettla, właśnie wprowadził na rynek interaktywne studio treningowe pozyskując na ten cel 17 mln dolarów inwestycji – jak widać rynek jest mocno zainteresowany tego typu rozwiązaniami.
Czy korzystając z aplikacji możemy mieć pewność, że poprawnie i bezpiecznie wykonujemy ćwiczenia?
Aplikacja umożliwi ocenę techniki jeśli trenujący będzie używał także czujnika. Na ocenę i analizę techniki pozwolą autorskie algorytmy, które przetwarzając dane pozyskane z sensora, będą w stanie odtworzyć ruch odważnika i na tej podstawie zidentyfikować błędy, które popełnia ćwiczący. Trajektorie wzorcowe, do których porównujemy ruch ćwiczącego zostały zebrane od profesjonalnych zawodników/czek i trenerów/ek zajmujących się kettlami i metodyką treningu zawodowo.
Błędy, które może popełniać trenujący zostały przeanalizowane na tysiącach danych i trajektorii pozyskanych od zwykłych osób, które na co dzień trenują na siłowni albo nawet w ogóle nie miały z nią styczności. Bardzo dbaliśmy o reprezentatywność analizowanych danych – zarówno jeśli chodzi o indywidualne cechy ćwiczących, jak i ich stopień zaawansowania itd.
Stworzenie algorytmów, które umożliwią nam ocenę techniki, było dla nas najtrudniejszym elementem pac nad produktem. Ruch odważnika jest specyficzny dla wielu ćwiczeń. Skuteczne jego monitorowanie i analiza było zadaniem niełatwym. Ale dzięki wsparciu naszych partnerów B+R udało się stworzyć innowacyjną technologię, którą docelowo może być aplikowana także w innego rodzaju treningach.
Z jaką inną aktywnością warto łączyć trening z użyciem kettlebells?
Kettlebells same w sobie stanowią samowystarczalne narzędzie treningowe – używając ich w znacznym stopniu poprawimy moc, siłę i wytrzymałość całego ciała lub – jeśli chcemy – spalimy tkankę tłuszczową.
Treningi z kettlami są bardzo wszechstronne. Ze względu na duże wymagania siły góry ciała, siły chwytu i wytrzymałości tlenowej, świetnie przełożą się na inne aktywności – takie jak, chociażby wspinaczka, jazda na rowerze, trekking czy bieganie. Ja sama zaczęłam trenować z odważnikami kulowymi kiedy przygotowywałam się do wejścia na swój pierwszy czterotysięcznik i zależało mi na dobrym przygotowaniu kondycyjnym. Ćwiczenia balistyczne (takie jak chociażby swing, snatch i clean) poprawią dynamikę, moc i koordynację, co znajdzie swoje zastosowanie zarówno w sportach walki, jak i wielu sportach drużynowych.
Jednym słowem kettlebells są na tyle elastycznym narzędziem treningu siłowego, że mogą pomóc nam w uzupełnieniu dosłownie każdej dyscypliny sportu.
Jak zamierzacie reklamować startup i kto jest Waszym klientem?
Docelowym klientem produktu jest klient indywidualny, choć zakładamy też współpracę z siłowniami. Dla nas od początku rynkiem najbardziej perspektywicznym był rynek USA – z uwagi na to, że jest największy i najbardziej dynamicznie się rozwija. Produkt opracowywany był więc z myślą o wymogach tego rynku i cała komunikacja od początku prowadzona jest globalnie. W działaniach brandingowych i komunikacyjnych od początku wspiera nas nasz partner – WillsIntegrated.
W działaniach skupiamy się na budowaniu zainteresowania poprzez kampanię digitalową. Zależy nam na zbudowaniu silnej konotacji Jetsnatch=Kettlebell tak, by móc osadzić się mocno w tej rosnącej niszy i na tym koncentrujemy się w naszej komunikacji.
W kwietniu zintesyfikowalismy nasze działania w internecie, opublikowaliśmy spot prezentujący naszą filozofię i zaczęliśmy przedstawiać aplikację oraz czujnik. Spotkał się on z dużym zainteresowaniem – w ciągu 2 tygodniu dotarliśmy do ponad 250 tysięcy osób. Dodatkowo w promocję angażujemy ambasadorów zaangażowanych w budowę systemu.
W jaki sposób finansowany jest projekt?
Projekt finansowany był ze środków własnych, po czym na etapie seed został wsparty inwestycją ze strony funduszu Prometeia Innovation Fund o wysokości 1 mln zł (w ramach działania z programu Bridge Alfa). Pozyskaliśmy też finansowanie na wsparcie rozpoczęcia działalności na rynku USA w ramach programu Polskie Mosty Technologiczne koordynowanego przez PAIH. W związku z planowanym wyjściem na rynek i dalszym rozwojem systemu, przygotowujemy się do pozyskania kolejnej rundy inwestycyjnej już na większą kwotę.
Co macie w planach?
Co do planów na najbliższy czas: naszą ambicją jest wyjście z produktem przede wszystkim na rynek USA (choć Polski także) jeszcze w tym roku. W pierwszej kolejności skupimy się na wypuszczeniu bezpłatnej wersji aplikacji, która z czasem zostanie rozbudowana o płatne elementy (model Freemium), m.in. personalizowane plany treningowe i funkcje grywalizacyjne. W kolejnych krokach na rynek wprowadzony zostanie czujnik (w modelu HaaS), który pozwoli użytkownikom skorzystać z dodatkowych funkcji systemu Jetsnatch.Zakładamy, że uda się to zrobić na koniec przyszłego roku.
Chcemy stać się rozwiązaniem smartfit pierwszego wyboru dla „kettlarzy” w USA i na świecie (w tej kolejności). Z tego powodu już teraz aktywnie zastanawiamy się nad otwarciem oddziału w Teksasie, czy prowadzimy rozmowy z potencjalnymi partnerami na miejscu. Tam też szukamy szans inwestycyjnych. Docelowo zakładamy rozbudowanie wypracowanej technologii uwzględniając inne formy treningu, a także wykorzystanie w systemie analizy video w oparciu o głębokie sieci neuronowe. W skrócie: plany są ambitne, zadań jest dużo, ale póki co wygląda na to, że wchodzimy na rynek w bardzo dobrym dla siebie momencie.