Polskie firmy wciąż ostrożnie podchodzą do inwestowania w nowoczesne rozwiązania. W zeszłorocznym rankingu najbardziej innowacyjnych krajów wg Bloomberg Magazine („Most innovative in the World: Countries”) Polska znajdowała się na 24. miejscu (za Słowenią, Czechami czy Węgrami). W tegorocznym zestawieniu spadliśmy na 25., przy czym pod względem inwestycji w Badania i Rozwój rokrocznie plasujemy się w środku 3. dziesiątki. Ta niechlubna statystyka świadczy z jednej strony o krótkowzroczności i strachu przed zachwianiem korporacyjnego status quo (zgodnie z popularną zasadą „adopt and adapt”), z drugiej – wizja długofalowych zmian i kreowanie trendów rynkowych jeszcze długo nie będzie domeną polskich firm.
O tym, jak ignorowanie potencjału nowych technologii może obrócić się przeciwko przedsiębiorcom, doskonale pokazuje przykład firm fin-techowych. Skrót „fin-tech” ma swoje źródło w połączeniu wyrażeń technology i finance. W potocznym rozumieniu określa się tak „start-upy”, które poprzez możliwie szerokie wykorzystanie nowoczesnych technologii, dostarczają intuicyjne narzędzia do obsługi procesów finansowych online i offline klientom. Jaką przewagę mają firmy fin-techowe nad np. tradycyjnymi bankami? To proste: dostępność, intuicyjność działania, przejrzystość oferty i mobilność – czyli cechy definiujące potrzeby pokolenia Y, które nie chce rozmawiać z doradcą inwestycyjnym w stacjonarnym oddziale banku. Woli skorzystać z algorytmu komputerowego, który potrafi odtworzyć jego proces myślowy i udzielić tych samych rad za ułamek kosztu. To generacja „przyklejona” do smartfona, która załatwia sprawy finansowe za jego pomocą – dokonuje zakupów, robi przelewy czy wymienia walutę. To wszystko sprawia, że największe instytucje finansowe działające w tradycyjnym modelu, które do tej pory z dystansem podchodziły do inwestycji w nowe technologie, mogą w najbliższym czasie stracić dotychczasową, „bezpieczną” pozycję.
Biznes nadgania
Dlatego specjaliści mówią o tzw. megatrendach, czyli kluczowych obszarach rozwoju łączących potrzeby biznesowe i społeczne, charakteryzujące globalną gospodarkę. Podczas ostatniego Forum Ekonomicznego w Krynicy paneliści podkreślali znaczenie zwłaszcza dwóch z nich: rozwoju inteligentnych technologii oraz proces digitalizacji. Choć światowi giganci jak Apple, Microsoft, Amazon czy IBM inwestują miliardy dolarów w badania i rozwój autorskich projektów z zakresu sztucznej inteligencji, coraz większą popularnością cieszą się inteligentne rozwiązania bazujące na technologiach kognitywnych, czyli poznawczych. To rozwiązania z powodzeniem stosowane są od lat głównie w firmach z branży telekomunikacyjnej, bankowej i e-commerce, które dzięki wykorzystaniu semantycznych baz danych potrafią np. rozpoznawać obrazy i przetwarzać język naturalny, a dzięki możliwościom samodzielnego uczenia się pozwalają systemowi wnioskować i planować udzielanie informacji (np. w ramach obsługi klienta lub wewnętrznych systemów helpdesk).
– Tworzenie i rozwój inteligentnych technologii dla biznesu ma jeden podstawowy cel – przyspieszyć tempo rozwoju i zwiększyć jakość oferowanych usług przy jednoczesnym obniżeniu kosztów operacyjnych. Choć na pozór wydaje się to oczywiste, paradoksalnie innowacyjność polskich firm obarczona jest grzechem obawy przed nieznanym – boimy się inwestować w rozwiązania, które nie są popularne – przyznaje Jacek Grzyb, Knowledge Engineer w firmie teamLeaders – dostawcy rozwiązań informatycznych opartych na wyszukiwarkach semantycznych.
O gigantycznym wzroście potencjału światowego rynku inteligentnych rozwiązań świadczy ich wartość: w 2014 r. rynek ten wyceniany był na 579.7 milionów dolarów, w 2015 r. roku Transparency Market Research szacowało, że wzrośnie on o 31,8 %, by do 2022 r. osiągnąć wartość 5.1 miliardów dolarów.
Co zrobić, aby pobudzić wzrost inwestycji w wysokie technologie? – Na szczęście dobre przykłady idą z góry. Od niedawna dostępny w Polsce serwis Netflix używa oprogramowania, które na podstawie wcześniejszych doświadczeń klienta potrafi sugerować, jakie filmy i seriale mogą mu się spodobać w przyszłości” – mówi Maciej Stanusch, założyciel Stanusch Technologies, która zajmuje się tworzeniem oprogramowania wykorzystującego metody i techniki sztucznej inteligencji. „Także ciekawym przykładem wykorzystania technik kognitywnych są platformy analizujące ogromne zasoby dokumentów rekrutacyjnych np. na potrzeby firm HR czy agencji pracy. Wykorzystując specjalny algorytm system taki potrafi w kilka sekund przeanalizować nieograniczoną liczbę CV w czasie rzeczywistym, czyli wykonać żmudną pracę kilkunastoosobowego zespołu pracowników w czasie krótszym niż minuta. To przyszłość – dodaje Stanusch.
fot. pixabay.com