Na zdjęciu: Michał Smida, CEO Twisto Payments | fot. materiały prasowe
Twisto dzisiaj umożliwia finansowanie zakupów online klientów jednym kliknięciem. – W tym roku uruchamiamy dwa nowe serwisy, które zrewolucjonizują płatności faktur i rachunków, jak również transakcje offline i kartowe – mówi Michał Smida, CEO Twisto Payments. Filarem jego firmy jest zastrzeżony silnik zarządzania ryzykiem Nikita, który ocenia setki czynników i decyduje o kredycie w ciągu milisekund.
– Taka prędkość pozwala klientom na bezproblemowe doświadczenie płatności. W 2016 Twisto wejdzie na rynek aplikacji mobilnych – naszą ambicją jest dostarczenie mocy bankowości klientom. W 2017 chcemy dokonać ekspansji na rynki zagraniczne w obszarze Europy Środkowo-Wschodniej – zapowiada szef firmy. Jego startup działa na czeskim rynku i zainteresował blisko 150 tys. użytkowników.
O tym jak przygotować się do wejścia na rynek i jak walczyć ze stereotypami rozmawiamy z Michałem Smidą, założycielem i CEO Twisto Payments, zwycięzcą ostatniej edycji konkursu Wolves Summit.
Dlaczego Twisto Payments funkcjonuje na czeskim rynku?
Naszą misją jest polepszenie sposobu, w jaki ludzie codziennie płacą. Dlaczego? Ponieważ uważamy, że banki i inne instytucje finansowe nie do końca radzą sobie z płatnościami online za usługi i rachunki oraz z ogólnymi płatnościami kartowymi. Dostrzegamy ogromną lukę na rynku metod płatności, które są do tyłu wobec trendów mobilnych. Dostarczamy rozwiązanie, które ułatwia płatność i pozwala mieć codzienne transakcje pod ręką dzięki aplikacji Twisto.
Jak znaleźliście pierwszych klientów w Czechach?
Największym wyzwaniem był stygmat startupu, ponieważ coś, co jest nowe według klienta jest ryzykowne. Musieliśmy ostrożnie torować sobie ścieżkę i tłumaczyć, jak działa Twisto oraz jakie korzyści daje konsumentom. Zabrało to mnóstwo czasu i popełniliśmy wiele błędów. Dzisiaj obsługujemy ponad 150 tys. klientów, a od początku tego roku co miesiąc dodajemy 10 tys. nowych.
Z pozyskaniem partnerów było równie trudno?
Naszymi pierwszymi partnerami handlowymi byli innowatorzy, którzy chcieli testować coś nowego na rynku. Podobnie jak w historii PayPala i Ebaya, potrzebowaliśmy dużego e-sklepu, który nas wesprze i dzięki któremu zbudujemy bazę klientów. Kiedy ma się odpowiednio szeroką bazę, która dowodzi słuszności koncepcji twojego produktu, dyskusja z innymi handlowcami staje się prostsza. Zazwyczaj największym problemem z handlowcami jest brak zrozumienia możliwości jakie daje IT .“Uściśnięcie dłoni” i właściwa integracja wymaga czasu, szczególnie w wypadku dużych sieci. Dzisiaj obsługujemy około 200 firm w Czechach.
Co wiedziałeś o czeskim rynku zanim pojawiło się na nim Twisto?
Czechy mają w UE największy odsetek e-sklepów (37 tys.) w stosunku do ogólnej populacji (10,5 miliona). Płatności/zakupy online obejmują około 5% PKB przy aktualnej wielkości rynku e-commerce na poziomie 80 miliardów CZK, rokrocznie wzrastając o 15-20%. Wraz ze wzrostem liczby klientów mobilnych obserwujemy większe przesunięcie do zakupów online ze względu na wygodę. W ciągu 5 lat kupowanie online i przez urządzenia mobilne staną się głównym źródłem naszych codziennych zakupów.
Co o czeskim rynku powinien wiedzieć każdy przedsiębiorca?
Sądzę, że Praga i Czechy to doskonałe środowisko do założenia własnej działalności. Przemawiają za tym: talenty, które można czerpać z wiodących szkół wyższych, dostęp do kapitału od funduszy, odpowiedniej wielkości rynek do testowania twojego produktu. Ponadto dochodzi wysoka jakość życia, która kosztuje ułamek w porównaniu do innych krajów zachodnich. Czechy są dobrym miejscem do pivotowania i budowania produktu, a następnie wprowadzenia go na rynki Europy Środkowo-Wschodniej.
Jak promujesz tam swój biznes?
Kluczem do widoczności są nasze e-sklepy partnerskie, PR w mediach lokalnych i konferencje. Polegamy raczej na sile marketingu szeptanego między klientami – skupiamy się na dostarczaniu najlepszego produktu-usługi na rynku!
Jak prezentują się statystyki Twisto Payments?
Dzisiaj obsługujemy ponad 150 tys. klientów w Czechach i zdobyliśmy 3 miliony euro dzięki 4 inwestorom/funduszom VC. Są to Enern, Miton, Partners i Tomáš Čupr. Jesteśmy zespołem składającym się z 25 osób i 3 psów.
Czy osiągnęliście już próg rentowności?
Typowy próg dla firmy z sektora FinTech, to 5-6 lat. Istniejemy trzeci rok, a już się do niego zbliżamy. Mamy pozytywne wyniki jednostkowe, więc to kwestia skalowania i utrzymania kluczowych wskaźników pod kontrolą (np. zmienne koszty transakcji).
Dlaczego wzięliście udział w Wolves Summit?
Interesuje nas ekspansja na rynki Europy Środkowo-Wschodniej, a Polska jest na szczycie naszej listy. Uczestnictwo w Wolves Summit było dla nas idealną okazją do zaprezentowania naszego rozwiązania, zebrania feedbacku i spotkania potencjalnych klientów i inwestorów.
W jaki sposób pomógł Wam w osiągnięciu tych celów udział w Wolves Summit?
Pomaga poznać siły napędowe lokalnego rynku, spotkać inwestorów i inspirujących przedsiębiorców. Jeśli czas pozwoli, chcemy w kolejnych latach wrócić na Wolves Summit!