Z oferty ponad 30 milionów fototapet korzystają internauci z całego świata.
fot. Damian Cabała
PIXERS zatrudnia blisko 100 osób i dziś realizuje już blisko 10 tysięcy zamówień miesięcznie. Jak pracuje się w tak dużym zespole? Pewnie dobrze, wiedząc w jakich warunkach współpracownicy wypełniają swoje zadania. Biuro PIXERS mieści się w sercu Wrocławia na Wyspie Piasek, z tarasem rozciągniętym wzdłuż budynku z widokiem na rzekę Odrę przepływającą kilka metrów od biura. Taras to jedno z ulubionych miejsc pracowników, szczególnie w ciepłe dni, gdy mogą odpocząć na wygodnych sofach.
W przerwie na pracę mogą zajrzeć do świetnie wyposażonej kuchni, a po pracy napić się zimnego piwa. Na ścianach przestrzeni przeszło 600m2, utrzymanej w konwencji industrialnej, wiszą fototapety, czarno-białe obrazy aktorów, czy zdjęcia członków zespołu. Biurka ułożono tak, by łączyły się w różnej wielkości wyspy.
Cała załoga może też śmiało korzystać z salek konferencyjnych, z których każda została przygotowana w odmiennej stylistyce. Największa jest minimalistyczna i przeszklona, ale są też trzy mniejsze salki: w odcieniach intensywnego różu (tzw. pink room), w klimatach eko oraz jedna z kolorową, designerską mapą świata na ścianie. W biurze znajdziemy też prysznic, przydatny szczególnie tym, którzy do pracy dojeżdżają rowerami. Wszyscy na co dzień mogą posilić się w pracy kanapkami, domową zupą, owocami czy zdrowymi przekąskami, które znajdą w kuchni. Wiele osób zostaje w biurze po godzinach, by skorzystać ze stołu do ping-ponga, xboxa czy z planszówek.
Każdy z współpracowników oprócz wynagrodzenia ma zapewnioną także prywatną opiekę medyczną, dofinansowanie do obiadów, sportu lub edukacji oraz inne dodatki okolicznościowe (np “becikowe” kiedy urodzi mu się dziecko).
Na zdjęciu: Milena Kalinowska, Creative Content Manager w PIXERS
Jak wygląda praca w PIXERS? Tego dowiecie się z poniższej rozmowy z Mileną Kalinowską, która jest Creative Content Manager w PIXERS (wywiad przeprowadzono w styczniu).
Jakbyś miała opisać najlepsze miejsce w biurze, to co by nim było?
Zdecydowanie nasza jadalnia – tu codziennie spotykamy się przy śniadaniu czy obiedzie, możemy odpocząć, porozmawiać, popatrzeć na Odrę za oknami. To przestrzeń, w której zawsze jest ruch – osoby z różnych działów spotykają się w jadalni, w której mogą lepiej się poznać, często słychać tu śmiech i różne ciekawe historie. A poza tym, to doskonałe miejsce na nasze firmowe imprezy.
Jakie są jeszcze ciekawe miejsca?
Na pewno połączona z jadalnią przestrzeń odpoczynku, gdzie znajduje się stół ping-pongowy, telewizor, Xbox, sprzęt do ćwiczeń, instrumenty, gry planszowe, książki itp. Ale trudno to jednoznacznie określić, bo ciekawe miejsca to dla nas takie, w których rodzą się niesamowite pomysły i takim miejscem jest bez wątpienia np. nasz dział IT. Podczas ostatniego hackathonu powstały tam m. in. gra inspirowana programem do zarządzania zadaniami, aplikacja do obsługi turniejów ping-ponga czy kontrola oświetlenia lampy biurowej z poziomu komputera.
Dlaczego niezadowolony pracownik równa się niezadowolony klient? Taka jest jedna z zasad Waszej firmy.
Bardzo zależy nam na tym, żeby współpracownicy PIXERS dobrze czuli się w firmie, bo dzięki temu możemy oferować klientom doświadczenie zakupu najwyższej jakości. Ale my chcemy, aby członkowie zespołu nie tylko się rozumieli, ale także lubili nawzajem, bo wierzymy, że im lepsza jest atmosfera w pracy, tym większa jest jej efektywność. I to się u nas sprawdza.
Kiedy to zrozumiałaś?
Właściwie już od pierwszego dnia pracy w PIXERS bardzo dba się o to, żeby ludzie dobrze czuli się w miejscu, gdzie spędzają większą część dnia oraz rozumieli, że to oni, niezależnie od stanowiska są ambasadorami i wizytówką firmy. PIXERS pod tym względem jest miejscem wyjątkowym, co potwierdziło badanie zaangażowania, które przeprowadziliśmy jakiś czas temu. Wieści o tym, że fajnie się u nas pracuje niosą się właśnie dzięki temu, że praktycznie wszyscy podkreślają, że poleciliby znajomemu pracę u nas. I to procentuje.
Jak staracie się zadowolić pracownika?
To trudne pytanie – ktoś z zewnątrz mógłby powiedzieć, że wystarczą do tego gadżety w rodzaju wspomnianego X-boxa, czy dodatki socjalne, jak opieka medyczna i posiłki. Ale prawda jest taka, że żadne bonusy nie pomogą, jeśli atmosfera w firmie jest zła. My staramy się dbać o to, aby pracownicy czuli się częścią zespołu, rozumieli, że zespołowi przyświeca wspólny cel, wierzyli w naszą misję i filozofię działania, a także lubili się nawzajem.
Ile osób pracuje w PIXERS?
Aktualnie blisko 100 i ta liczba wciąż rośnie.
Wszyscy wykonują zadania w jednym biurze?
Większość tak, ale mamy także kilku współpracowników zdalnych, którzy na stałe mieszkają poza Wrocławiem i pracują np. z Warszawy. Niektórzy wybierają opcję pracy zdalnej tylko na pewien czas jak np. Marcin z naszego działu E-commerce, który przez kilka miesięcy pracował zdalnie z Tajlandii.
Nie przeszkadza to w realizacji założeń?
Nie, korzystamy z możliwości jakie daje nam technologia i w wielu kwestiach możemy się porozumieć za pomocą komunikatorów, wideokonferencji itp.
Praca w tym trybie przynosi gorsze wyniki?
Nie zaobserwowaliśmy takiej zależności. Zatrudniamy osoby samodzielne i świadome tego, że są odpowiedzialne za własne projekty i muszą po prostu w określonym czasie “dowieźć” efekty swojej pracy. Czasem dzień pracy zdalnej pozwala również na chwilę oderwać się od biurowej codzienności i skupić na pracy koncepcyjnej, kiedy np. trzeba zaprojektować od zera biuro dla jednego z klientów naszego działu B2B.
Inne wymagania co do przestrzeni pracy mają pewnie graficy, inne programiści.
Niekoniecznie. W PIXERS wręcz zachęcamy współpracowników do tego (jeśli mają taką możliwość), aby raz na jakiś czas zmienili otoczenie, spędzili dzień pracy w innym dziale, poznali pracę swoich kolegów i koleżanek. Biuro zorganizowane jest w taki sposób, że jeśli lepiej pracuje nam się na tarasie na zewnątrz, na leżąco na miękkiej pufie czy kiedy zawiniemy się w koc i ułożymy na kanapie – to nie ma problemu. Nie interesuje nas ani gdzie pracujesz, ani w jakiej pozycji, ale to jak wykonujesz swoje zadanie. Dlatego część pracy można w PIXERS wykonywać zdalnie, nawet z drugiego końca świata.
fot. Damian Cabała
Co zrobić, żeby mimo rozbudowanego zespołu, nie dochodziło do niesnasek, kłótni itp?
Zgodnie z naszymi wartościami (3xL, czyli Like, Learn and Lead) staramy się zatrudniać takie osoby, które czujemy, że możemy od razu polubić i takie, które lubią innych oraz rozumieją istotę pracy w zespole. Dajemy też współpracownikom możliwość lepszego poznania się, a co za tym idzie – zaprzyjaźnienia się ze sobą. W PIXERS mamy wiele takich inicjatyw np. nasz cykl spotkań Speakers’ Corner, którego ideą jest dzielenie się swoimi zainteresowaniami i doświadczeniami pomiędzy współpracownikami. Mamy też wieczorki filmowe, kultywujemy nasze małe tradycje, jak np. wspólne granie w planszówki i oczywiście firmowe imprezy.
Dobrej współpracy sprzyja lodówka pełna piwa, owoce, kanapki i copiątkowe wspólne obiady?
Żeby była jasność, piwo pijemy dopiero po godzinach 🙂 Wspólne obiady wychodzą nam bardzo naturalnie (nie tylko w piątek) i są zawsze świetną okazją do tego, żeby pożartować, na chwilę oderwać się od pracy i pogadać o tzw. “życiu”.
A turnieje pingponga czemu mają służyć?
Dzięki nim na chwilę można oderwać się od komputera, rozruszać mięśnie, dać odpocząć oczom, pośmiać się i zgarnąć zastrzyk energii do działania, bo nic nie budzi takich emocji, jak sport. Sporty z resztą uprawiamy namiętnie, o czym można się przekonać, zaglądając na naszego bloga.
Gdzie w tym wszystkim czas na pracę?
Tak, jak już wyjaśniałam – zadowolony współpracownik jest świadomy tego, że pracuje na sukces zespołu. Nie mieliśmy dotychczas takiej sytuacji, aby przez stół do ping-ponga spadła nam produktywność – wręcz przeciwnie.
fot. Damian Cabała
To dobrze, gdy biuro staje się drugim domem?
Nigdy nie było to naszym celem, choć dbamy o przyjazną atmosferę. Współpracownicy sami chcą czasem zostać dłużej, bo dobrze czują się w swoim towarzystwie. Poza tym osoby pracujące w PIXERS mają niesamowite pasje i potrafią nimi zarażać innych. Przykładowo znalazło się u nas dwoje wielkich fanów kina, którzy co tydzień wybierali dla zespołu dwie propozycje filmowe w określonej tematyce, a potem wszyscy mogli głosować na ten, który chcą obejrzeć i kilka razy w miesiącu wiele osób chętnie zostawało po pracy na seans.
Pracodawca powinien dbać o prywatne zainteresowania pracowników?
Oczywiście, jeśli tylko myśli o swoim zespole w perspektywie długofalowej. Osoby, które mają pasję, cieszą się życiem i realizują fajne projekty poza biurem nie tylko są bardziej kreatywne, ale też łatwiej im sobie poradzić ze stresem i złymi emocjami. Nie można żyć tylko pracą i w PIXERS jest to dla nas jasne. Dodatkowym plusem jest to, że prywatne zainteresowania integrują zespół, bo np. może się okazać, że mamy w firmie dwójkę zapalonych rowerzystów i tak nie tylko zyskują wspólny temat, ale też mogą wspólnie spędzać czas, jeśli tylko chcą, poprowadzić treningi dla pozostałych współpracowników itd.
Chcemy, aby zespół PIXERS był zespołem pasjonatów i aby ludzie mogli dzielić się i zarażać swoimi pasjami cały team. Między innymi dlatego zorganizowaliśmy jakiś czas temu “Projekt Marzenie”, który dawał możliwość zdobycia dofinansowania na to, aby spełnić swoje marzenie, nawet najbardziej szalone.
Dlaczego powstał?
Za odpowiedź na to pytanie niech posłużą słowa naszego CEO: „Miałem marzenie, żeby razem z zajebistym zespołem tworzyć firmę, która będzie rozpoznawalna na całym świecie. Moje marzenie właśnie się spełnia. Dziękuję. Teraz chciałbym Wam pomóc zrealizować Wasze.”. Powiedział to Maciej Białek w Wigilię 2013.
Nie lepiej żeby te marzenia były one powiązane z pracą?
Może warto wysłać współpracownika na kurs, szkolenie? Szkolenia zawodowe w żaden sposób nie kolidują ze wspieraniem pasji naszych współpracowników. Zachęcamy wszystkich do nauki, bo wierzymy, że nigdy nie jest się w takim momencie, że nie można nauczyć się czegoś więcej. Współpracownicy PIXERS otrzymują też dofinansowanie do kursów językowych i zajęć sportowych. Można je odbierać co miesiąc, lub jednorazowo jeśli np. wybieramy się na tygodniowy kurs językowy zagranicą czy wyjazd sportowy.
Ubiera się to wszystko w tzw. “dobrą kulturę pracy”. Bardziej powinno zależeć na niej pracodawcy czy pracownikowi?
Dobra kultura pracy nie jest dla nas pustym sloganem i niczego w nic nie ubieramy. To wartość, którą cenimy i którą polecamy wszystkim pracodawcom, jeśli chcą osiągnąć sukces. Nawet wielkie korporacje starają uciec od bezosobowego traktowania pracowników, bo wiedzą, że to droga donikąd – ludzie to nie maszyny i nie chcą być tak traktowani. Jeśli firmie nie zależy na dobrej kulturze pracy, to musi się liczyć z dużą rotacją, słabszą opinią na rynku pracy (albo ogólnie w branży, w której funkcjonuje), a w konsekwencji np ze słabą jakością usług, itd.
Są jakieś mierzalne korzyści z jej stosowania?
Myślę, że w wielu organizacjach to wiedza już dość powszechna, że elementy kultury organizacyjnej, które podnoszą zaangażowanie zespołu, wpływają pozytywnie na jakość jego pracy, a co za tym idzie, na wyniki przedsiębiorstwa. Do takich elementów należą m.in. równowaga między pracą a życiem prywatnym, dobra komunikacja wewnątrz organizacji, zrozumienie celów i wartości organizacji przez każdego członka zespołu. Ludzie lubią mieć poczucie, że jest się w firmie ważnym, a pracodawca dba o różnorodne potrzeby i role życiowe współpracowników. W PIXERS staramy się to tym zawsze pamiętać.
–
Przeczytałeś właśnie część naszego specjalnego wydania pt. „Przestrzenie. O kulturze pracy w polskich startupach i agencjach marketingowych”. Więcej artykułów znajdziesz pod tym adresem.