Jak spędzasz czas?
– Na rynku istnieje ogromna ilość czujników, które wskazują przez ile czasu biegałeś, pływałeś, spałeś, a nawet jak długo oglądałeś film albo przeglądałeś Facebooka. Z drugiej strony nie ma wygodnych narzędzi, które podpowiedzą, że dzisiaj spędziłeś z rodziną tylko 40 minut, albo że w tym tygodniu pracowałeś 46 godzin, a dojazd do pracy zajął Ci 5 godzin – mówi Adam Janczewski, współtwórca SaveMyTime.
Jego zdaniem rynek zdominowały dwa typy rozwiązań: aplikacje mobilne, które służą do manualnego monitorowania czasu oraz programy, które automatyzują ten proces. W pierwszym przypadku użytkownicy muszą pamiętać o uruchomieniu systemu i żeby, samodzielnie odnotować czas poświęcony danej czynności. Druga opcja natomiast rejestruje tylko wycinek rzeczywistości. Dodaje, że SaveMyTime ma działać inaczej.
Przywiązany do smartfona
– Przeciętny użytkownik smartfona sprawdza telefon w ciągu dnia średnio 120 razy co kilka minut – mówi i tłumaczy, że opracowana przez jego zespół aplikacja bazuje właśnie na tym nawyku. Polega to na tym, że po odblokowaniu ekranu smartfona, urządzenie pyta właściciela, co robił przez ostatnich kilka minut? Ten określa wykonane czynności, a program gromadzi i analizuje dane oraz generuje raport.
Mając tę wiedzę użytkownik może działać efektywniej i poświęcić się wartościowym czynnościom, a także wyeliminować nawyki, które szkodzą jego produktywności. Z takim założeniem Adam Janczewski i Paweł Majda zaczęli rok temu tworzyć SaveMyTime. – Oboje potrzebowaliśmy narzędzia, które pozwoliłoby nam zapanować nad czasem. Wiedzieliśmy, że nawet jeśli nikt z niego nie skorzysta, to będziemy mieć program, który rozwiąże nasze własne problemy – mówi Janczewski.
Pojawią się płatne funkcje
Dodaje, że szczęśliwie okazało się, że nie brakuje podobnych im osób, a aplikację pobrało już kilkuset użytkowników sklepu Google Play. Zanim jednak program trafił na ich urządzenia, przez rok był testowany przez mniej więcej 200 internautów. Dzięki ich pomocy i wskazówkom autorzy projektu mogli dostosować produkt do potrzeb rynku. Zapowiadają, że nadal zamierzają zbierać informacje zwrotne i udoskonalać narzędzie.
– Staramy się kontaktować z każdym użytkownikiem, który odinstalował aplikację, żeby zrozumieć co zrobiliśmy źle – mówi Adam Janczewski. Na podstawie zebranych danych poprawiają funkcje SaveMyTime oraz dodają nowe. Tłumaczy, że jak na razie wszystkie są darmowe, ale w przyszłości pojawią się również takie, za które użytkownicy będą musieli płacić. Później pomysłodawcy projektu zamierzają skalować biznes.