Do niedawna to siedziba Google czy Facebooka stanowiła synonim najciekawszej i najbardziej przyjaznej przestrzeni do pracy, o której marzyli młodzi kandydaci. Jednak ten amerykański sen i wielokrotnie kopiowany przez firmy obrazek nieco zblakł i nie jest już w stanie wyróżnić przedsiębiorstwa na rynku pracy i nadać mu niepowtarzalnego charakteru. Dlatego firmy zamiast kopiować cudze wzorce, coraz częściej szukają własnych rozwiązań.
Suma wszystkich pragnień
Przeprowadzając się do nowego biurowca, HB Reavis Poland, jeden z największych deweloperów nieruchomości komercyjnych w Europie, postanowił stworzyć dla pracowników przyjazną przestrzeń biurową. Punktem wyjścia stały się potrzeby i oczekiwania całego zespołu. Firma przeprowadziła wśród pracowników badania, które miały sprawdzić ich codzienne aktywności, sposób pracy a także odpowiedzieć na pytanie ile czasu spędzają oni przy własnych biurkach i na spotkaniach. Okazało się, że styl pracy poszczególnych działów w biurze zasadniczo się różni więc projektowana przestrzeń musi uwzględniać zarówno charakter pracy osób zajmujących się rysowaniem projektów, zarządzaniem nieruchomościami, księgowością czy działem prawnym. Uzyskane od wszystkich pracowników wypowiedzi pozwoliły na stworzenie przestrzeni, która jest nie tylko komfortowa, ale jest też sumą potrzeb ludzi, którzy faktycznie w niej przebywają i pracują.
Jak wynika z badania Mikomax Smart Office, niemal 60% zatrudnionych uznaje wygląd i organizację biura za ważne w ich codziennej pracy, a aż 81% kandydatów chciałoby zobaczyć przyszłe biuro przed podpisaniem umowy. Nic więc dziwnego, że coraz większy udział w kreowaniu przestrzeni do pracy mają nie tylko pracownicy, ale także osoby odpowiedzialne za HR czy …CSR. Powód? Dla millenialsów obok zarobków, możliwości awansu, możliwości zachowania równowagi pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym, ważne jest coś jeszcze: wartości – Y-greki wychodzą z założenia, że na firmach w dużej mierze spoczywa odpowiedzialność za świat, w którym żyjemy. Choć mają świadomość tego, że biznes działa przede wszystkim dla zysku, to z ich punktu widzenia każda firma ma obowiązek rozglądać się wokół w poczuciu pewnej odpowiedzialności i zmieniać świat na lepsze. Dlatego decydując się na wybór pracodawcy Y-greki zwracają uwagę nie tylko na perspektywy rozwoju, ale też na to, czy firma jest odpowiedzialna społecznie. To fundamentalna zmiana, bo dla starszych pracowników ma to dużo mniejsze znaczenie – tłumaczy Anna Węgrzyn, wieloletni praktyk HR a obecnie kierownik projektu mHR EVO w BPSC.
Co to może mieć wspólnego z biurową przestrzenią? Wbrew pozorom całkiem sporo. Dobrze ilustruje śląskiej firmy informatycznej, która udanie połączyła działania CSR z adaptacją biurowej przestrzeni.
Przestrzeń kreatywna
Jej siedziba na pograniczu Chorzowa i Katowic to jeden z wielu podobnych do siebie biurowców. W swoim wnętrzu skrywa jednak niecodzienny widok. Korytarze i sale konferencyjne wypełnione są obrazami i grafikami, tworząc galerię ponad 60 dzieł młodych polskich artystów. To prawdopodobnie największa firmowa wystawa młodej sztuki w Polsce. Jej powstanie związane jest z podjętą w 2006 roku współpracą firmy informatycznej BPSC i Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, której głównym celem stała się pomoc dla najbardziej zdolnych twórców. Przy okazji udało się stworzyć niepowtarzalny klimat przestrzeni biurowej, który dla pracowników stanowi dodatkową wartość.
– Niedawno w jednej z katowickich galerii zorganizowaliśmy wystawę z okazji 10 lat współpracy z ASP. Przez miesiąc były w niej prezentowane prace, które na co dzień zdobią nasze biuro. Okazało się, że bez grafik i obrazów siedziba naszej firmy jest po prostu pusta, a pracownicy, którzy wcześniej traktowali ekspozycję jako stały element wystroju wnętrz zauważyli, jak wiele wnosi ona do atmosfery całej firmy – opowiada Anna Węgrzyn z BPSC.
Obecnie największą firmową kolekcją dzieł sztuki na świecie może pochwalić się Deutsche Bank, który w swoich zbiorach ma ok. 57 000 eksponatów. Sztuka jako forma budowania przestrzeni biurowej jest obecna również w warszawskiej siedzibie ING czy Deutsche Banku. Jak opowiada na łamach magazynu Szum Kamila Bondar z Fundacji Sztuki Polskiej ING – Co tydzień spotykam się z pracownikami w ramach krótkiego oprowadzania po kolekcji, organizujemy wernisaże nowych prac, odwiedzamy wystawy. Ostatnio zorganizowaliśmy też I Przegląd Sztuki Biurowej, zgłoszono sporo ciekawych prac: asamblaże, papierowe rzeźby, fotografie i kilka prac wideo.
Nie ma w tym jednak nic dziwnego. Jak bowiem wynika z badania Art in the workplace benefits both employees and company 2015, ponad 80 proc. pracowników przyznaje, że dzieła sztuki w biurze poprawiają atmosferę pracy i wpływają na ich lepsze samopoczucie.
Młodzi chcą się angażować
– Wielu pracodawców uwierzyło, że hamaki, pokoje gier są tym elementem, na które zwracają uwagę millenialsi i które wyróżniają firmy. Ma się to jednak nijak do statystyk, które mówią, że jednym z najważniejszych czynników wpływających na wybór pracodawcy jest jego innowacyjność – tłumaczy Anna Węgrzyn z BPSC. – Z naszych doświadczeń wynika, że wystawianie prac młodych artystów w biurowej przestrzeni pomaga budować kulturę organizacyjną, zwrócić uwagę potencjalnych pracowników. Z perspektywy młodego pokolenia, które poza pracą poszukuje również wartości i poczucia realizacji ambitnych idei, to dodatkowy atut, który może być istotny przy wyborze pracodawcy – dodaje.
W przeprowadzanym dwa lata temu badaniu MSLGroup The Future of Business Citizenship aż 74 proc. polskich millenialsów stwierdziło, że firmy powinny również zaangażować się w działania zmierzające do poprawy kondycji i samooceny młodych ludzi, a 69 proc. oczekuje od swoich pracodawców podjęcia działań umożliwiających im pracę na rzecz wspólnego dobra. Jeżeli więc oprócz zwykłych obowiązków związanych z wykonywaniem pracy firma daje również możliwość zaangażowania się w dodatkowe projekty, dla potencjalnego kandydata staje się bardziej atrakcyjna.
fot. pixabay.com