Zdjęcie główne artykułu by pexels.com
Chodzi o usługę social scoring, która umożliwia podłączenie kont internetowych pożyczkobiorcy (LinkedIn, Google, Twitter i Facebook) pod system Kokos.pl, dzięki czemu z serwisów społecznościowych zaciągane są informacje, pozwalające rzetelnie ocenić jego wiarygodność kredytową. Około 85 proc. danych wykorzystywanych w social scoringu to te same informacje, na które banki zwracają uwagę i które próbują uzyskać z innych źródeł, głównie podczas wypełniania przez klienta wniosku kredytowego. Są to przede wszystkim kwestie rodzinne, doświadczenie zawodowe czy poziom dochodów.
– W przypadku wykorzystywania danych osobowych pochodzących z serwisów społecznościowych logika oceny jest odwrotna niż w przypadku analizy danych wnioskowych. Jest okazją nie tyle do zapalenia czerwonej lampki, ile do dobrowolnego, realizowanego na życzenie klienta, podniesienia jego wiarygodności – wyjaśnia Joanna Tokarska z Blue Media, operatora Kokos.pl.
Social scoring bazuje m.in. na algorytmie, który bierze pod uwagę zidentyfikowane wcześniej korelacje. Takie jak spójność wpisywanego miejsca pracy w różnych mediach społecznościowych, ale także edukację, grupy przynależności czy zainteresowania.
– Na plus pożyczkobiorcy działa także korzystanie z kart kredytowych do robienia zakupów w internecie, a nawet prowadzenie jakiegoś rodzaju kalendarza online – to znak, że dana osoba próbuje efektywnie zarządzać swoim czasem. Skłonność do imprezowania czy liczba i tematyka postów wrzucanych do mediów społecznościowych nie ma nic wspólnego z rzetelnością spłat udzielonej pożyczki – podkreśla Maciej Doliński z FriendlyScore.
Czy millenialsi mogą w Polsce dostać kredyt?
Social scoring nie zastępuje raportu z Biura Informacji Kredytowej – który jest w Polsce podstawą do podjęcia decyzji o udzieleniu kredytu i pożyczki – ale pozwala podejmować właściwe decyzje o tych osobach, które w BIK nie występują lub nie ma o nich dość informacji.
Dzięki temu, że banki i największe firmy pożyczkowe raportują informacje o każdej spłacie raty kredytu czy saldzie karty kredytowej do Biura Informacji Kredytowej, Polska ma jeden z najwyższych wskaźników spłacalności kredytów konsumenckich w Unii Europejskiej, przebijając m.in. Wielką Brytanię i Francję. Niestety system ten poważnie ogranicza możliwości osób, które nie posiadały nigdy kredytu bądź pożyczki. Pracujący i dobrze wykształceni przedstawiciele młodego pokolenia, tzw. millenialsi (czyli urodzeni między 1980 a 1995), nie mogą często otrzymać pożyczki na zaspokojenie podstawowych potrzeb, edukację czy po prostu wakacyjny wyjazd.
Nie jest to zła wola bankowców, tylko poważny dylemat całej branży finansowej. Czy pożyczać millenialsom pieniądze? Jak ich oceniać, skoro w BIK nie ma o nich ani słowa? Odpowiadając na te potrzeby Kokos.pl nawiązał współpracę z londyńskim startupem FriendlyScore, oferującym sprawdzone rozwiązanie social scoringowego. Startup może pochwalić się już wieloma międzynarodowymi sukcesami. Brał udział w pierwszej edycji Startupbootcamp Fintech w Londynie, a podczas World Economic Forum w Davos spółka wymieniana była w gronie innych pięciu projektów zmieniających sektor finansowy na świecie.
– Do wprowadzenia social scoringu na Kokos.pl przygotowywaliśmy się od kilku miesięcy. Jest to bezpośrednia odpowiedź na zapotrzebowanie naszych klientów, wśród których większość to przedstawiciele pokolenia millenialsów. Poddanie się procedurze weryfikacji za pomocą mediów społecznościowych jest u nas zawsze dobrowolne – odbywa się wyłącznie na życzenie pożyczkobiorcy, który chce uzyskać lepsze warunki kredytu – dodaje ekspertka Kokos.pl.