Aby zostać morskim ogrodnikiem wystarczy 1000 zł. Ale można wydać też milion – Marek Protasewicz (Reef Factory)

Dodane:

Kasia Krogulec Kasia Krogulec

reef factory

Udostępnij:

Reef Factory tworzy inteligentny system i urządzenia IoT do zarządzania akwariami. Ostatnio spółka pozyskała 12 mln złotych w rundzie seed. Głównymi inwestorami był Aper Ventures i KAP HOLDING. Rozmawiamy z co-founderem Reef Factory, Markiem Protasewiczem o tym, czy trudno jest pozyskać finansowanie w niszowej branży i jak wpływa na człowieka „morskie ogrodnictwo”.

Kto tworzy Reef Factory i czym wcześniej się zajmowaliście?

Marek Protasewicz: Reef Factory ma dwóch założycieli: ja, Marek Protasewicz i Jarek Wojczakowski. Zajmuję się akwarystyką morską od wielu lat. Najpierw miałem akwaria w domu, a później założyłem sklep z akwarystyką morską. Przybywało klientów, więc postanowiłem stworzyć centrum akwarystyki morskiej i zacząłem budować hale pod Bydgoszczą, żeby zwiększyć skalę biznesu. W trakcie jej budowy poznałem Jarka, który posiadał w domu akwarium, z którym miał problemy. Więc nasza firma zaczęła mu pomagać. Przez ten czas zaprzyjaźniliśmy się i doszliśmy do wniosku, że możemy mieć wspólny biznes i tak się narodziło Reef Factory. Jarek wcześniej prowadził, produkujący gry na telefony komórkowe. Do naszego biznesu wniósł wiedzę technologiczną, a ja branżową.

Jak działa inteligentne akwarium?

Łatwiej się je prowadzi. Oczywiście trzeba zbudować akwarium w tradycyjny sposób, a wraz z nowoczesnymi urządzeniami, opieka nad akwarium jest wygodniejsza,  bezpieczniejsza i tańsza.

Do tej pory w akwarystyce były lampy i pompy. Nasze urządzenia oprócz tych tradycyjnych funkcji, mają funkcję smart, czyli możemy zdalnie sterować i wiemy, co się dzieje na bieżąco w zbiorniku. Wchodzimy w aplikację w telefonie, analizujemy parametry, by sprawdzić, czy wszystko dobrze pracuje. Gdyby coś złego działo się w akwarium, to dostajemy powiadomienie.

Mamy 17 kategorii urządzeń, a kolejne już powstają. Najbardziej topowe produkty, to lampy ledowe, których stosunek jakości i mocy świecenia do zużycia jest najlepszy w branży. Są sterowane również z poziomu aplikacji. Mamy także urządzenia, które badają automatycznie wodę i przekazują informację do naszego systemu, który zamienia je na alarmy lub przekazuje te informacje dalej, do innych urządzeń wykonujących takie czynności, jak np. dozowanie.

Kiedy paruje słodka woda, nie musimy się martwić, żeby jej dolewać, bo mamy takie urządzenie, które robi to automatycznie. Możemy zdalnie tym sterować.

Nasze urządzenia są zbudowane modułowo, czyi nie potrzeba centralnych komputerów. Dokładamy kolejne urządzania i sami decydujemy jakie.

W jaki sposób weszliście tak szybko na 33 rynki?

Przede wszystkim bardzo uzupełniamy się z Jarkiem. Ja jestem osobą pochodzącą z branży i odpowiadam za sprzedaż i marketing, a Jarek ma wiedzę z zakresu technologii, zarządzania finansami oraz skalowania biznesu. Dzięki temu powstał bardzo mocny twór; jesteśmy w stanie bardzo sprawnie zarządzać wieloma obszarami naraz. I od samego początku przygotowaliśmy spółkę do skalowania.

Czy macie konkurencję?

Zaczęliśmy tworzyć firmę 5 lat temu i na rynku było niewiele takich pomysłów. Tak jak wspomniałem, były rozwiązania oparte o komputery centralne –  toporne i trudne w konfiguracji. Pojawiały się pierwsze, pojedyncze urządzania smart, czyi lampy. W tym momencie jesteśmy firmą, która ma najwięcej tego typu urządzeń na świecie. Stworzyliśmy całą linię urządzeń do akwarystyki morskiej. Do końca roku będziemy mieć aż 25 kategorii urządzeń. Konkurencja ma najczęściej 4 produkty.

Jak przekonaliście inwestorów do zainwestowania w tak niszową branżę?

Nie było to proste. Mieliśmy już dwie rundy finansowania: najpierw otrzymaliśmy milion złotych na samym starcie, a teraz mieliśmy drugą rundę (seedową) w wysokości 12 mln zł. Za pierwszym razem dwa lata przygotowywaliśmy firmę, żeby pozyskać inwestora. Za drugim razem mieliśmy mega fajny wynik finansowy, bo w pierwszym roku odnotowaliśmy 1000% wzrostu sprzedaży, a w kolejnym roku 500%; przy czym byliśmy na rynku dopiero 3 lata.

Dla inwestorów nie jest ważny tylko wzrost i dobrze przygotowana spółka, ale też ludzie. Ważne z kim robią biznes – to muszą być doświadczeni przedsiębiorcy.

Mieliśmy też różne przygody, bo najpierw zkomitował nam się do inwestycji jeden VC, ale w którymś momencie potrzebowaliśmy pozyskać koinwestorów i odbyliśmy wiele rozmów z innymi funduszami. I w tym momencie wybuchła wojna w Ukrainie. Klimat był słaby, bo inwestorzy nie chcieli wykładać pieniędzy; nikt nie wiedział co za chwilę się stanie. Pomyśleliśmy, że musimy poprawić prezentację, uwypukliliśmy korzyści dla inwestorów. Udało się. Na koniec mieliśmy więcej chętnych niż potrzebowaliśmy.

W jakich krajach akwarystyka morska jest popularna?

Stany Zjednoczone, Chiny, Niemcy, Wieka Brytania.

Czy ta pasja wiąże się z dużymi kosztami?

To zależy. Akwaria potrafią być bardzo kosztowne. Najdroższe, jakie znam, kosztowało milion złotych. A najtańsze poniżej tysiąca złotych. Jeśli chcemy mieć smart lampy, to będzie troszkę drożej. Przy akwarium o pojemności 200 l, lampa świetlówkowa miałaby ok. 300 W. Lampą ledowa, która ma 60 W całkowicie wystarcza do oświetlenia takiego zbiornika i jeśli ją odpowiednio ustawimy, to konsumuje mniej prądu. Utrzymanie akwarium jeśli chodzi o prąd, to jedna sprawa to lampy, a druga to grzanie, i wraz z urządzeniami smart oszczędność jest ogromna. Jesteśmy w stanie zmniejszyć koszta prądu o 80%.

Co daje posiadanie akwarium morskiego w domu?

To jedna z najpiękniejszych pasji. To jest magia, że możemy mieć kawałek oceanu za szkłem w domu. Koralowce i ryby są tak piękne, że aż hipnotyzują. Ten świat, który jest zazwyczaj dostępny dla nurków, jest nagle w naszym salonie. Poza tym to jest zabawa w morskiego ogrodnika – budujemy własny ogród, który rośnie. Daje nam to satysfakcję, jeśli wiemy, co robimy (uśmiech). W akwarystyce ważny jest też samorozwój, trzeba pomyśleć, zapanować, dowiedzieć się. Jeśli potraktujemy akwarium jak projekt, to osiągniemy sukces. Czasem musimy zmienić samych siebie, żeby móc mieć efekty.

Kto jest Waszym klientem?

Sklepy z akwarystyką morską, które używają naszych sprzętów do własnych zbiorników, bo dla nich automatyzacja jest kluczowa. Ale przede wszystkim nasze produkty kierujemy do hobbystów na całym świecie.