Andrzej Wolan (Fresh Inset): 50% owoców marnuje się podczas pakowania i przechowywania. Nasza technologia to game-changer

Dodane:

Damian Jemioło, redaktor MamStartup.pl Damian Jemioło

freshinset

Udostępnij:

Dr Andrzej Wolan to naukowiec o wieloletnim stażu w obszarze chemii organicznej i prodziekan ds. studenckich i dydaktyki Wydziału Chemii, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jest to również founder i CEO startupu Fresh Inset – spółki foodtechowej, której technologia pozwala na przedłużenie świeżości owoców i warzyw.

Wasza technologia pozwala przedłużyć świeżość owoców i warzyw, ale zacznijmy od tego, co w zasadzie wpływa na ich psucie się czy starzenie. Warzywa i owoce wydzielają etylen, czyli naturalny gaz, który przyspiesza ich proces dojrzewania. Jak to w zasadzie dokładnie działa?

Dokładnie tak – przyczyną starzenia i psucia się owoców i warzyw jest przede wszystkim etylen. To naturalny hormon roślinny, który powstaje w owocach i warzywach w trakcie ich dojrzewania. Moment zbioru owoców i warzyw to stres dla roślin, i to właśnie wtedy wydzielają one większe ilości etylenu, co powoduje przedwczesne dojrzewanie i przyspiesza psucie się, w efekcie przynosząc straty producentom, dystrybutorom i sieciom handlowym.

Dotychczas opracowano już sposób na spowolnienie tego procesu. Tj. proszek 1-MCP, czym różni się od tego wasze rozwiązanie?

1-Metylocyklopropen (1-MCP) to znana, bezpieczna i stosowana od wielu lat na skalę globalną substancja, która – w dużym uproszczeniu – blokuje receptory etylenowe, opóźniając proces dojrzewania owoców i warzyw. Dotychczas stosowano ją w postaci proszku, który w kontakcie z wodą zamienia się w gaz. Jest to bardzo skuteczna metoda, pod warunkiem, że stosujemy ją w hermetycznych magazynach z modyfikowaną atmosferą. Czyli mówimy o przechowywanych długoterminowo jabłkach i gruszkach.

Technologia opracowana przez naszych naukowców bazuje na 1-MCP. Jednak nasze rozwiązanie jako pierwsze na świecie pozwala na jednocześnie opóźnione i stopniowe uwalnianie 1-MCP. Substancja czynna uwalniana jest z bezpośrednio z naklejki po 2–3 godzinach pod wpływem naturalnie wydzielanej przez owoc wilgoci, a cały proces trwa do 24 godzin. Technologia jest dostosowana do różnej wielkości opakowań i nie zaburza procesów logistycznych.

Dzięki tej formie aplikacji można ją stosować do większości owoców i warzyw i nie potrzeba hermetycznego przechowywania ani innych specjalnych warunków, żadnego dodatkowego magazynu czy dedykowanej komory. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że ponad 50% strat owoców i warzyw zachodzi podczas ich pakowania, przechowywania i dystrybucji, to nasza technologia jest game-changerem w ograniczeniu marnowania żywności. Już teraz naszym rozwiązaniem zainteresowane są największe międzynarodowe koncerny z branży agrochemicznej, FMCG i material science.

W jednej z informacji prasowych przeczytałem, że wystarczy naklejka na owoc lub opakowanie, aby jego świeżość została przedłużona. Jak zatem dokładnie działa wasza technologia, skoro de facto nie ma znaczenia, czy nakleimy Vidre+ na owoc, czy opakowanie?

Wystarczy nasza naklejka z 1-MCP na owocu, w opakowaniu lub skrzynce, by konsumenci mogli cieszyć się dłużej zdrowymi i świeżymi produktami. To, czy naklejka pojawi się na owocu, czy opakowaniu zależy w dużej mierze od rodzaju tego produktu i opakowania. W przypadku awokado naklejka może pojawić się na każdej sztuce, ale już w przypadku winogron 1-MCP może przedostać się do owoców przez odpowiednio dopasowaną naklejkę na lub w opakowaniu.

A czy występują jakiekolwiek różnice w utrzymaniu świeżości pomiędzy naklejeniem Vidre+ bezpośrednio na owoc a na jego opakowanie?

Skuteczność różni się w zależności od typu owocu, warzywa, a czasami nawet pomiędzy odmianami tego samego gatunku właśnie dlatego, że różny jest sposób aplikacji naklejek. Zważywszy, że jako pierwsi na świecie wprowadzamy rozwiązania „in-box” na wielu gatunkach owoców i warzyw, konieczne jest dostosowywanie stężeń substancji czynnej w warunkach komercyjnych. Takie testy prowadzimy z największymi na świecie producentami i dystrybutorami owoców w Brazylii, Peru czy Argentynie, z udziałem głównych ośrodków naukowych oraz działów jakości sieci handlowych.

Czy ta technologia jest bezpieczna dla naszego zdrowia? Możemy taki owoc spożywać bez obaw? Powinniśmy go wcześniej umyć?

Technologia jest w pełni bezpieczna dla zdrowia, bo działa w parciu o znaną i stosowaną od lat substancję. W Stanach Zjednoczonych, gdzie Agencja Żywności i Leków (FDA) wyjątkowo rygorystycznie podchodzi do kwestii bezpieczeństwa żywności – 1-MCP ma status GRAS (ang. Generally Recognised As Safe), czyli w pełni bezpiecznej. W Argentynie substancja ma status dodatku do żywości.

Podam przykład: 1-MCP jest powszechnie stosowane na jabłkach – czy pamięta Pan czasy, gdy jabłka były owocami sezonowymi? Od czasów powszechnego stosowania 1-MCP przez dużych sadowników (ostatnie 20 lat), jabłka stały się owocami całorocznymi. Jako że Polska jest trzecim co do wielkości rynkiem produkcji jabłek na świecie, to założę się, że i Pan i ja wielokrotnie jedliśmy jabłka, których świeżość przedłużono dzięki 1-MCP.

Wasza technologia została opracowana w Toruniu, ale z tego, co mi wiadomo, to zespół waszych naukowców jest międzynarodowy. Jak rekrutowaliście wynalazców Vidre+?

Jesteśmy najbardziej międzynarodowym polskim startupem. Technologia Fresh Inset została stworzona przez naukowców z Torunia, ale zespół biznesowo-operacyjny działa w Warszawie, Trójmieście, Waszyngtonie, Minneapolis, São Paulo, Buenos Aires, Limie i Santiago. Obecnie nad rozwojem i komercjalizacją technologii pracują członkowie zespołu z doświadczeniem m.in. z firm takich jak: DOW, BASF, Syngenta, AgroFresh, Cynamid, Fish&Richardson.

Na wszystkich kluczowych rynkach producentów i eksporterów owoców i warzyw tj. w Argentynie, Peru, Brazylii, Chile, mamy członka zespołu, który dysponuje relacjami biznesowymi, doświadczeniem w tworzeniu i wprowadzaniu produktów na rynek. W zespole mamy kompetencje na najwyższym światowym poziomie w obszarze: chemii i material science, biotechnologii, upraw roślin, inżynierów, prawników patentowych, ekspertów związanych z rynkiem opakowań i dystrybucji.

Nasze rozwiązanie weryfikujemy również z udziałem technologicznego giganta i największego producenta naklejek na świecie. Każdy element i każdy proces naszej technologii jest weryfikowany w działach R&D w Stanach Zjednoczonych, Finlandii, Holandii, Włoszech czy Francji. Nie bez powodu tak jest, mówimy o ponad 200 mld sztuk rocznie naklejek używanych w opakowaniach i dystrybucji świeżych owoców i warzyw.

Nasza technologia może mieć zastosowanie do produkcji liczonej w setkach tysięcy, a nawet w milionach ton rocznie. Nasi partnerzy i potencjalni klienci to firmy, które niejednokrotnie mają miliardy dolarów obrotu rocznie. Nie ma miejsca na improwizację.

Już teraz wasza technologia stosowana jest w Argentynie czy Pakistanie, ale testy przeprowadziliście w 50 różnych krajach. Kiedy w takim razie Vidre+ zawita do Polski w pełni funkcjonalnie?

Technologia Fresh Inset odpowiada na globalne potrzeby producentów, dystrybutorów i sieci handlowych na całym świecie. Dlatego zastrzegliśmy ją patenami na ponad 50 rynkach, w tym uzyskując przodujący patent w Stanach Zjednoczonych. Spółka prowadzi obecnie dziesiątki testów – od tych potrzebnych do rejestracji produktów, po testy komercyjne z producentami świeżych owoców i warzyw.

W pierwszej kolejności skupiamy się na największych rynkach Ameryki Południowej, ale w tym roku planujemy rozpocząć proces rejestracyjny w UE. Wraz z jego zakończeniem będziemy mogli oferować nasz produkt polskim producentom, aby i oni mogli skorzystać i rozwijać eksport na rynki, na które do tej pory nie mogli dostarczyć owoców i warzyw w oczekiwanej przez klientów jakości. Natomiast z racji tego, że owoce i warzywa z ochroną Fresh Inset są już sprzedawane w Argentynie i Pakistanie, jest duża szansa, że eksportowane stamtąd liczi czy mango wkrótce trafią do polskich konsumentów.

Do 2023 r. chcecie zaistnieć na rynkach Ameryki Południowej i w Stanach Zjednoczonych– jak idą przygotowania? Łatwo wprowadza się tam takie produkty na rynek?

Prace w obszarze komercjalizacji idą pełną parą – praktycznie co tydzień mamy nowe otwarcie współpracy z kolejnymi partnerami bądź wchodzimy na kolejny etap współpracy z obecnymi.

Zaistnienie na tych rynkach jest wymagające, jednak radzimy sobie z tym świetnie dzięki temu, że mamy topowy zespół. Bez wątpienia jest to jednak proces długi i wymagający sprawnego poruszania się po zagadnieniach z pogranicza technologii, w tym technologii produkcji, regulacji i rejestracji, IP i rynku. Sama rejestracja produktu potrafi zająć 12 do 18 miesięcy. Do tego po zakończeniu tego procesu nasi partnerzy muszą przeprowadzić swoje testy i mogą to zrobić tylko w określonym sezonie.

Co więcej – naszymi partnerami są nie tylko producenci, ale także sieci magazynów, dystrybutorzy świeżej żywności, a także dystrybutorzy produktów agrochemicznych – co wymusza na nas tworzenie wielowarstwowych modeli współpracy i cenowych, aby nasze rozwiązanie było konkurencyjne. Na szczęście ogrom pracy już za nami i jesteśmy w zaawansowanej fazie komercjalizacji.

Teraz w serii pozyskaliście 7 mln zł od inwestorów i aniołów biznesu – na co przeznaczycie to finansowanie?

Środki zostaną przeznaczone na zapewnienie dalszej ochrony patentowej i rejestracje produktów na nowych rykach (USA i część krajów Ameryki Południowej). Liczymy również, że zainicjujemy proces rejestracji w UE oraz rozwój sprzedaży. Obecna emisja w ramach rundy A spotkała się z tak dużym zainteresowaniem, że zdecydowaliśmy o zwiększeniu rundy z 7 do 10 mln zł.

Spółka posiada profesjonalnych inwestorów finansowych, w tym Business Angels, i fundusze Infini, Rubicon Partners Ventures, Montis Capital, którzy aktywnie angażowali się w proces pozyskiwania kapitału. Tę dodatkową transzę chcielibyśmy zrealizować w II lub III kwartale 2022 r. Obecne w akcjonariacie fundusze inwestycyjne już potwierdziły chęć objęcia części emisji.
Do końca 2023 r. spółka zamierza zaistnieć na rynkach Ameryki Południowej i USA, podpisać umowy dystrybucyjne, rozpocząć sprzedaż i pozyskać rundę B w ramach emisji prywatnej bądź pre-IPO.

Czemu w zasadzie tak mało o was słychać w Polsce? Jesteście już dość dojrzałym startupem – jak wspomniałem, zamknęliście rundę serii A – i przeprowadziliście testy w 50 różnych krajach. A informacji prasowych, wywiadów czy artykułów poświęconych waszemu startupowi jest w polskich mediach tyle co kot napłakał. Nie wspominając o jakichś kampaniach marketingowych.

Chyba byliśmy zbyt zajęci… (śmiech) A mówiąc zupełnie poważnie – nasza technologia jest unikatowa w skali świata, ma ogromny potencjał i kluczowe dla powodzenia projektu było zapewnienie odpowiedniej, globalnej ochrony patentowej. Przy tym procesie współpracujemy z najlepszą kancelarią patentową na świecie ze Stanów Zjednoczonych i do czasu zapewnienia ochrony naszego IP nie mogliśmy pozwolić sobie na rozgłos.

Nasi partnerzy biznesowi to firmy, które uwierzą, jak zobaczą i sprawdzą. Teraz kiedy technologia jest już opatentowana, a pierwsze warzywa i owoce z naklejką od Fresh Inset trafiają do konsumentów, możemy wziąć pierwszy oddech oraz… dalej pracować nad rozwojem kolejnych form aplikacji Fresh Inset rozwojem biznesu.