Ma 16 lat i zrobiła aplikację. Łączy uczniów, z którymi nikt się nie zadaje

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

W szkole średniej Natalie Hampton była bita i poniżana. Najgorsze jednak było to, że nie miała żadnych znajomych, z którymi mogłaby zjeść śniadanie i porozmawiać podczas przerwy. Stworzyła więc aplikację, która łączy ze sobą „niechcianych” uczniów.

Na zdjęciu: Natalie Hampton, pomysłodawczyni Sit With Us | fot. Facebook | modyfikacja: 632×348

Samotność 

Natalie Hampton ma 16 lat i kilka niedobrych wspomnień ze szkoły średniej. – Rówieśnicy mówili mi, że jestem brzydka, że aż strach i że wszyscy mnie nienawidzą – powiedziała w rozmowie z magazynem Today. Wyzwiska nie były jednak najgorsze. Inni uczniowie bili ją, poniżali i traktowali jak śmiecia. Do tego podczas przerw śniadaniowych nikt nie siadał przy jej stoliku. Nastolatkę dobijała samotność. 

– Chciałam mieć kogoś, kto poklepałby mnie po plecach – dodaje. Kilka klas wyżej znalazła takie osoby, ale nie zapomniała, jak to jest być izolowaną od reszty. – Ilekroć widziałam, że ktoś je w samotności, chciałam zaprosić tę osobę do naszego stolika, ponieważ doskonale zdawałam sobie sprawę jak musi się czuć – mówi. Koszmar, przez który przeszła, zainspirował ją do stworzenia aplikacji Sit With Us

Wspólne posiłki 

Zasada działania programu jest prosta: łączy on uczniów, którzy chcą wspólnie zjeść posiłek podczas przerwy w szkole. Tzw. ambasadorzy publikują informację, że mają wolne miejsca przy stoliku i tym samym zapraszają innych użytkowników, żeby do nich dołączyli – a dołączyć może każdy, kto takie ogłoszenie zobaczy. Do tego przed spotkaniem mogą poznać się nieco bliżej, bo aplikacja jest wyposażona w komunikator.

Dzięki temu zwykle izolowani uczniowie nie muszą się obawiać, że ktoś ich odrzuci albo wyśmieje. – Myślę, że to fantastyczny pomysł – powiedziała w rozmowie z HowStuffWorks Meredith Martin, profesor psychologii wychowawczej z Uniwersytetu w Nebrasce. Jej zdaniem aplikacja pomoże dzieciom w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami. Nie wszyscy jednak są tak optymistycznie nastawieni, jak Martin. 

A jak się znudzą? 

Według Hannah Schacter z UCLA, w najgorszym przypadku może się okazać, że aplikacja zaszkodzi jej użytkownikom, ponieważ zostanie przyklejona im łatka osób, które nie mają towarzystwa. Inny scenariusz zakłada, że program nie zyska albo straci popularność, kiedy ambasadorzy znudzą się nowymi znajomymi, bo będą chcieli spędzić czas w wąskim gronie przyjaciół.