Automatyzujemy nudę w pracy – Mariusz Pultyn (Digital Teammates)

Dodane:

Marta Wujek Marta Wujek

Automatyzujemy nudę w pracy – Mariusz Pultyn (Digital Teammates)

Udostępnij:

RPA, czyli robotyzacja procesów biznesowych to rozwiązanie, które jest coraz częściej spotykane w firmach niemalże z każdej branży. Pracodawcy przekazując w ręce robotów wykonywanie powtarzalnych czynności, odciążają swoich pracowników, którzy mogą więcej czasu poświęcić na kreatywne zadania. O „cyfrowych rękach do pracy” i udziale w programie Microsoft for Startups rozmawiamy z Mariuszem Pultynem, współtwórcą startupu Digital Teammates.

– Jesteśmy przekonani, że wszyscy pracownicy zasługują na to, aby w pełni wykorzystywać swój twórczy potencjał, budować relacje, okazywać empatię i podejmować decyzje. Natomiast wszelkie rutynowe, powtarzalne i nużące zadania powinny zostać oddane w ręce automatów – komentuje Mariusz Pultyn, CTO Digital Teammates.

Kto stoi za projektem? Czym zajmowaliście się wcześniej?

Mariusz Pultyn: Jesteśmy bardzo zróżnicowanym zespołem ludzi, których obszary specjalizacji rozciągają się od IT przez operacje back-office do filozofii i ochrony środowiska. Łączy nas wspólna pasja do optymalizacji procesów biznesowych i inżynierii oprogramowania, a przede wszystkim do robotyzacji. Na co dzień twarzami projektu są Mariusz Pultyn i Magda Adamczewska (Head of Digital Operations).

Skąd zainteresowanie obszarem RPA?

Nasza misja brzmi: automatyzujemy nudę w pracy. Jesteśmy przekonani, że wszyscy pracownicy zasługują na to, aby w pełni wykorzystywać swój twórczy potencjał, budować relacje, okazywać empatię i podejmować decyzje. Natomiast wszelkie rutynowe, powtarzalne i nużące zadania powinny zostać oddane w ręce automatów. Dzięki temu każdy może wykonywać swoją pracę z pełnym zaangażowaniem i w poczuciu budowania prawdziwej wartości firmy. Technologia RPA nie jest jedynym sposobem, aby ten cel osiągnąć, ale dzięki łatwości i szybkości wdrożenia doskonale wpisuje się w kulturę zwinnego dostarczania rozwiązań, z której się wywodzimy. Nie jesteśmy przywiązani wyłącznie do technologii RPA. Wpisujemy się w modny ostatnio trend „hiperautomatyzacji”, która w największym skrócie skupia w sobie cały wachlarz rozwiązań pomagających radzić sobie z nudą w pracy. Naszym ostatecznym celem jest osiągnięcie naszej wizji, czyli „pracy, w której więcej można, a mniej trzeba”.

Czym dokładnie jest Wasze rozwiązanie?

Można nas porównać do agencji pracy tymczasowej, przy czym dostarczamy zasoby cyfrowe zamiast ludzkich. Robot potrafi naśladować pracownika biurowego, który wykonuje swoje zadania przy pomocy komputera, używając klawiatury i myszy. Jeśli taka praca jest wykonywana według pewnego powtarzalnego schematu, który może być nawet bardzo skomplikowany, to te zadania jesteśmy w stanie powierzyć robotowi.

Różnimy się zasadniczo od typowej firmy wdrożeniowej, która dostarcza technologię, a potem zostawia ją w rękach klienta. W takiej sytuacji nabywca musi budować własne kompetencje i używać własnych zasobów do utrzymania rozwiązania. Nasze roboty są wynajmowane, więc z ich wdrożeniem nie wiążą się żadne koszty. Roboty otrzymują wynagrodzenie, które zależy wyłącznie od tego, ile pracy wykonały w ciągu miesiąca. Cały proces wytwórczy – począwszy od analizy przez projektowanie robota aż po jego budowę i wdrożenie – jest w rękach naszych Pasterzy Robotów i nie wiąże się z żadnymi dodatkowymi kosztami.

Ich rolą jest również szkolenie robotów do wszelkich zmian, które zachodzą w środowisku naszych klientów, niezależnie od tego czy są to zmiany systemów informatycznych, czy też zmiany procesów. Pasterze Robotów dbają o to, aby w pełni wyszkolony Cyfrowy Pracownik stawiał się w pracy każdego dnia gotowy i efektywny.

Reasumując, nasza agencja pracy tymczasowej zapewnia nie tylko pracownika, ale również jego stanowisko pracy. Szkoli go za każdym razem, kiedy jest to potrzebne do efektywnego wykonywania zadań. Sam Cyfrowy Pracownik jest wynagradzany wyłącznie za wykonaną przez niego pracę.

Jak wygląda taki proces od strony klienta?

Chcemy ułatwiać pracę naszym klientom, więc uruchomienie robotów wiąże się z absolutnie minimalnym wysiłkiem wdrożeniowym. Specyfiką robotów jest to, że nie wymagają żadnych zmian w systemach informatycznych. W związku z tym, że dostarczamy pełną infrastrukturę, również budowa i utrzymanie rozwiązania nie wymagają wiele pracy od działu IT. Natomiast praca z odbiorcami naszych robotów odbywa się za pośrednictwem Pasterzy Robotów, którzy mają doświadczenie w sprawnym gromadzeniu informacji o procesach. To oznacza, że często wdrożenie robota po stronie klienta jest wysiłkiem mierzonym w pojedynczych godzinach i odbywa się najczęściej w pełni zdalnie podczas warsztatów, na których po prostu przyglądamy się pracy naszych klientów. Potem na tej podstawie konstruujemy roboty.

Jak oceniacie rozwój branży RPA w Polsce?

Polska jest krajem, w którym branża RPA rozwija się szczególnie dynamicznie. Z jednej strony mamy bardzo wykwalifikowanych pracowników – wspomnianych przeze mnie Pasterzy Robotów, ale też ich odpowiedników z innych polskich firm, którzy każdego dnia dostarczają kolejne roboty dla klientów z całego świata. Z drugiej strony Polska jest siedzibą ponad tysiąca firm z sektora nowoczesnych usług dla biznesu (tzw. BSS), które zatrudniają ponad 300 tysięcy pracowników. Branża ta rośnie od lat w dwucyfrowym tempie zarówno, jeśli chodzi o obroty, jak i zatrudnienie i jest jedną z pierwszych, które odważnie i z przekonaniem korzystają z RPA. Roboty nie są już nowinką technologiczną, ale coraz częściej codziennością w firmach z sektora finansowego, przemysłu, logistyki czy telekomunikacji, a także w administracji publicznej.

A na świecie?

Również trendy światowe mówią o dynamicznym rozwoju tej branży. Trzej najwięksi dostawcy platform RPA to unicorny, czyli startupy wyceniane powyżej 1 mld dolarów. Według Forrestera rynek usług RPA osiągnie wartość 12 mld dolarów rocznie do roku 2023.

Jak na Wasz biznes wpłynęła pandemia?

Nadspodziewanie dobrze. Obserwujemy oczywiście, że w wielu firmach zwolniły nieco procesy decyzyjne, a część z nich z pewnością ma rozmaite kłopoty spowodowane spowolnieniem gospodarki. Niemniej nasi klienci w tym czasie zdecydowanie postawili na roboty, które ze swojej natury działają w pełni zdalnie i bez żadnych przerw. Dzięki temu jeszcze więcej pracy, którą dotąd musieli wykonywać ludzie, trafia w ręce robotów. Obserwujemy też coraz większe zainteresowanie ze strony firm, których pracownicy w nowej sytuacji coraz częściej nie godzą się na wykonywanie nużących i powtarzalnych czynności, które z powodzeniem mogą zostać przekazane w ręce Cyfrowych Pracowników.

Co Wam dał udział w tym programie Microsoft for Startups?

Nasze usługi w naturalny sposób oferowane są w modelu chmurowym. Udział w programie dał nam możliwość rozwijania naszych rozwiązań oraz korzystania z praktycznie nieograniczonych zasobów i dostępu do wiedzy, którą oferuje Microsoft.

Dlaczego warto brać udział w tego typu programach?

Startupy w początkowych fazach swojego rozwoju wymagają dostępu do zasobów zarówno informatycznych, dzięki którym mogą budować innowacyjne produkty, jak i merytorycznych, które są niezbędne, aby szybko ocenić, czy nowe pomysły mają realną szansę powodzenia. Dzięki Microsoft for Startups uniknęliśmy szeregu pułapek i zawirowań, które mogłyby spowolnić nasz rozwój.

Jakie są Wasze dalsze plany?

Obecnie skupiamy się przede wszystkim na rozszerzeniu bazy naszych klientów i dotarciu do nowych miejsc, gdzie można automatyzować nudę w pracy, zarówno w Polsce, jak i zagranicą. Jeśli chodzi o rozwój produktu, to wpisujemy się w model hiperautomatyzacji, łącząc usługi naszych partnerów oraz prowadząc własne badania rozwojowe, aby automatyzacja przy pomocy RPA była tylko jedną z wielu dostępnych możliwości.

Artykuł powstał we współpracy z Microsoft