– Stworzyliśmy to ubezpieczenie, bo chodziło nam o zapewnienie poczucia bezpieczeństwa osobom, które bardziej niż pieniędzy potrzebują opieki. Myśleliśmy przede wszystkim o seniorach, bo ich najtrudniej jest objąć ochroną na życie ze względu na wysoką składkę, która rośnie wraz z wiekiem. Nie wprowadziliśmy jednak ograniczenia wieku, więc ubezpieczenie z opaską mogą również dla siebie kupić osoby młode cierpiące na choroby przewlekłe. To zupełnie nowe myślenie o roli ubezpieczyciela – podkreśla w komunikacie Aleksandra Polakowska-Szymańska, dyrektor departamentu rozwoju produktów w AXA.
Dzięki tej współpracy innowacyjne opaski będą dostępne dla każdego. Urządzenie to monitoruje parametry życiowe przez całą dobę i jest wyposażone w system geolokalizacji. Dzięki temu ratownicy medyczni w czasie rzeczywistym mogą nadzorować swoich pacjentów. Jeśli system wykryje jakiekolwiek nieprawidłowości personel medyczny jest o tym informowany i w razie potrzeby może szybko zareagować: skontaktować się z użytkownikiem lub wysłać do niego pogotowie ratunkowe. Pacjent również może wezwać pomoc używając jednego przycisku. Urządzenie oraz usługę będzie można kupić w ramach ubezpieczenia na życie „Puls życia z opaską monitorującą”, które właśnie weszło do oferty AXA.
Jak podkreśla Mateusz Cybulski, dyrektor ds. sprzedaży na świat w Comarchu, w zeszłym roku rozwiązanie było wprowadzone w siedmiu centrach zdalnej opieki medycznej. Ratownicy medyczni tylko jednego z tych centrów kontaktowali się z podopiecznymi ponad 22 tysiące razy. Niemal 80 interwencji zakończyło się wezwaniem pogotowia ratunkowego. W sumie wszystkie aktywne bransoletki wykonały ponad 105 mln pomiarów.
– Myślimy już o poszerzeniu skali i partnerstwach z bankami, firmami leasingowymi, telekomami czy platformami e-commerce. Mamy gotową usługę i, co najważniejsze, gotowy proces obsługi. A to oznacza, że możemy ją wdrożyć praktycznie na zasadzie plug and play – mówi Marcin Wąsikowski, dyrektor zarządzający sprzedażą bancassurance i programami partnerskimi w AXA.
Zdaniem AXA w przyszłości taką opaska można by dodawać do każdej polisy na życie.
– Ubezpieczyciele muszą poszukiwać rozwiązań, które odpowiedzą na zmieniające się potrzeby klientów czy zjawiska demograficzne i wykorzystają dostępne technologie. To jest częścią wyścigu rynkowego o wyróżnienie się na tle konkurencji – dodaje Aleksandra Polakowska-Szymańska.
Opaski od PZU
Nie tylko Comarch oferuje inteligentne opaski ratujące życie. W maju informowaliśmy, że PZU weszło we współpracę z Ministerstwem Zdrowia i w jej ramach przekaże polskim szpitalom blisko tysiąc takich urządzeń, by wspomóc personel medyczny w walce z pandemia koronawirusa.
– Sięgamy po najnowocześniejsze technologicznie rozwiązania, żeby chronić zdrowie i życie zarażonych. Opaski życia pomogą personelowi medycznemu w opiece nad chorymi. Pozwolą skuteczniej monitorować stan ich zdrowia i umożliwią szybką reakcję w krytycznych sytuacjach. Mamy wyjątkową szansę przetestować nowe rozwiązania w ochronie zdrowia – podkreśla wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński – mówił wtedy prezes PZU Beata Kozłowska-Chyła.
Opaski od PZU, podobnie jak w przypadku tych od Comarch, na bieżąco monitorują parametry pacjenta: puls, temperaturę oraz saturację. W momencie, kiedy wyniki zaczynają się pogarszać system informuje o tym lekarza, który natychmiast może zareagować.
Branża medyczna dzięki nowym technologiom w ostatnich latach bardzo mocno się rozwinęła. Pandemia koronawirusa przyspieszyła ten proces, dzięki czemu do szpitali szybciej mogły trafić różne innowacyjne rozwiązania. Patrząc na najnowszą ofertę AXA i Comarch możemy być pewni, że spora część tych udogodnień zostanie z nami na dobre.