Będą cienko śpiewać? Największe wytwórnie muzyczne pozywają startupy AI ws. praw autorskich

Dodane:

Przemysław Zieliński Przemysław Zieliński

Będą cienko śpiewać? Największe wytwórnie muzyczne pozywają startupy AI ws. praw autorskich

Udostępnij:

Największe wytwórnie muzyczne na świecie pozywają dwa zajmujące się sztuczną inteligencją startupy Suno i Udio. Powód to domniemane naruszenie praw autorskich. Jakie znaczenie dla rynku AI będzie miał sądowy wyrok?

„Niemal niewyobrażalna skala” – 150 tys. dolarów za utwór

Przedstawiciele takich muzycznych gigantów jak Sony Music, Universal Music Group i Warner Records twierdzą, że dwa startupy zajmujące się sztuczną inteligencją: Suno i Udio dopuściły się naruszenia praw autorskich na „niemal niewyobrażalną skalę”. Jak podnoszą reprezentanci firm, oprogramowanie obu spółekkradnie muzykę, aby dostarczać użytkownikom podobnie brzmiące utwory i żądają odszkodowania w wysokości 150 000 dolarów za każdy utwór.

Suno nie odpowiedziało na prośbę o komentarz, wystosowaną do spółki przez redakcję BBC. Udio z kolei stwierdziło na swoim firmowym blogu, że „nie jest zainteresowane powielaniem treści”.

Pozwy, ogłoszone w poniedziałek 24 czerwca przez Recording Industry Association of America, są częścią fali pozwów ze strony autorów, organizacji informacyjnych i innych grup, które kwestionują prawa firm AI do korzystania z ich pracy.

Duet oskarżonych

Suno, z siedzibą w Massachusetts, wypuściło swój pierwszy produkt w zeszłym roku i twierdzi, że ponad 10 milionów ludzi korzystało z jego narzędzia do tworzenia muzyki. Firma, która współpracuje z Microsoftem, pobiera miesięczną opłatę za swoją usługę i niedawno ogłosiła, że zebrała 125 milionów dolarów od inwestorów.

Udio z siedzibą w Nowym Jorku, znane jako Uncharted Labs, jest wspierane przez znanych inwestorów venture capital, takich jak Andreessen Horowitz. Udio udostępniło swoją aplikację publicznie w kwietniu, osiągając niemal natychmiastową sławę jako narzędzie użyte do stworzenia „BBL Drizzy” – parodii utworu związanego z konfliktem między artystami Kendrickiem Lamarem i Drake’iem.

W przeszłości firmy zajmujące się sztuczną inteligencją argumentowały, że korzystanie przez nie z materiałów jest zgodne z prawem w ramach doktryny dozwolonego użytku, która zezwala na korzystanie z utworów chronionych prawem autorskim bez licencji pod pewnymi warunkami, takimi jak satyra i wiadomości.

Czy AI odzwierciedla czy kopiuje muzyczne pomysły?

Zwolennicy takiego stanowiska porównywali uczenie maszynowe za pomocą narzędzi AI do sposobu, w jaki ludzie uczą się, czytając, słysząc i widząc poprzednie utwory – czy to muzyczne, czy literackie, czy filmowe. Przedstawiciele Udio powiedzieli, że wykorzystywany przez startup system został „wyraźnie zaprojektowany do tworzenia muzyki odzwierciedlającej nowe pomysły muzyczne”. Dodają również, że startup „wdrożył i nadal udoskonala najnowocześniejsze filtry, aby zapewnić, że nasz model nie odtwarza utworów chronionych prawem autorskim ani głosów artystów”.

– Stoimy za naszą technologią i wierzymy, że generatywna sztuczna inteligencja stanie się podstawą nowoczesnego społeczeństwa – twierdzi zespół Udio. Ale w skargach, które zostały złożone w sądzie federalnym w Massachusetts i Nowym Jorku, wytwórnie płytowe twierdzą, że firmy AI po prostu zarabiają na kopiowaniu piosenek.

W ochronie kunsztu artystów

„Wykorzystanie w tym przypadku jest dalekie od transformacji, ponieważ nie ma funkcjonalnego celu dla [modelu] sztucznej inteligencji do pozyskiwania nagrań chronionych prawem autorskim innych niż wypluwanie nowych, konkurencyjnych plików muzycznych” – czytamy w skargach.

Skarżący twierdzą, że Suno i Udio produkują utwory takie jak Prancing Queen, które nawet zagorzali fani ABBA z trudem odróżniliby od autentycznych nagrań zespołu. Inne piosenki cytowane w pozwie Udio to m.in. „All I Want for Christmas is You” Mariah Carey i „My Girl” The Temptations.

– Motyw jest bezczelnie komercyjny i grozi wyparciem prawdziwego ludzkiego kunsztu, który jest podstawą ochrony praw autorskich – mówią prawnicy reprezentujący wytwórnie płytowe. Twierdzą oni, że w sztucznej inteligencji nie ma nic, co usprawiedliwiałoby firmy „grające niezgodnie z zasadami” i ostrzegli, że „hurtowa kradzież” nagrań zagraża „całemu ekosystemowi muzycznemu”.

Pozwy pojawiły się zaledwie kilka miesięcy po tym, jak około 200 artystów, w tym Billie Eilish i Nicki Minaj, podpisało list wzywający do zaprzestania „drapieżnego” wykorzystywania sztucznej inteligencji (AI) w przemyśle muzycznym.

Czytaj także: