Szybkie testy
Producent uważa, że dokładność testu wynosi 95%. Testy będą mogły być przeprowadzane na miejscu leczenia. Eliminowana jest tym samym konieczność transportu próbek, co było jak do tej pory najbardziej czasochłonne.
Testy będą kompatybilne z urządzeniem analitycznym Vivalytic produkowanym także przez Boscha. Vivalytic jest prosty w użyciu i łatwy w obsłudze nawet dla personelu medycznego, który nie został specjalnie przeszkolony. Za pomocą jednego analizatora można wykonać do 10 testów w ciągu 24 godzin. Jeden kartusz potrzebny do przeprowadzenia testu ma kosztować pomiędzy 50 a 100 euro. Samo urządzenie analityczne wyceniono na ok. 15 tys. euro.
– W Niemczech przeprowadza się ok. pół miliona testów na obecność COVID-19 – powiedział Christian Drosten, wirusolog ze szpitala Charité w Berlinie – Mamy tak mało zgonów, bo przeprowadzamy ekstremalnie dużo diagnostyki laboratoryjnej – cytuje Drostena niemiecki dziennik Handelsblatt.
Nowe testy zostały przygotowane we współpracy z brytyjską firmą Randox Laboratories.
Respiratory od firm motoryzacyjnych
Bosch to nie jedyna firma z branży motoryzacyjna, która stara się pomóc w czasie pandemii. W Stanach Zjednoczonych Tesla, General Motors i Ford chcą uruchomić produkcję respiratorów.
Kalifornijski gubernator, Gavin Newsom, powiedział na konferencji prasowej w ubiegły poniedziałek, że Musk dostarczył ponad 1000 respiratorów, aby pomóc szpitalom w leczeniu pacjentów chorych na COVID-19.
CEO Tesli pisał także ostatnio na Twitterze o możliwości produkcji respiratorów w swojej fabryce w przypadku problemów z ich pozyskaniem.
W najbliższych miesiącach Ameryka stanie w obliczu poważnego niedoboru respiratorów, ponieważ liczba chorych na koronawirusa nadal rośnie.
W lutowym raporcie Centrum Bezpieczeństwa Zdrowotnego stwierdzono, że w Stanach Zjednoczonych jest około 170 000 respiratorów, z czego 160 000 jest gotowych do użytku w szpitalach, a około 8 900 znajduje się w rezerwie krajowej.
Fot.mat.pras. Bosch