Na zdjęciu Piotr Chomczyk na ReaktorX Demo Night
Jacy przedsiębiorcy pozyskują finansowanie?
Wbrew powszechnej opinii najmniej ważny jest pierwotny pomysł. Ten zwykle zmienia się wielokrotnie podczas budowania firmy i jego waga jest często przeceniana. Dużo ważniejsze jest zrozumienie klienta i jego potrzeb, umiejętność zbudowania produktu, który te potrzeby zaspokoi oraz oszacowanie wielkości rynku. Najważniejszy jest natomiast zespół, czyli ludzie tworzący firmę.
Przedsiębiorcy, którzy pozyskują finansowanie to najczęściej osoby, które od lat pracowały na swoją opinię w branży i uznawani są w niej za ekspertów nie tylko w kraju. Gdyby pojawili się nagle na rynku pracy, firmy walczyłyby o ich zatrudnienie. Jeśli tworzysz nową firmę, a nie słyszał o tobie nikt z osób tworzących branżę, w której działasz, coś robisz źle. Nieważne, czy rozwijasz nowy startup fintechowy, medyczny czy związany ze sztuczną inteligencją. Jeśli nie potrafisz sprzedać swojej osoby w środowisku, ani nie masz w zespole ekspertów w swojej branży, twoje szanse na finansowanie czy ogólnie sukces startupu są nikłe, nieważne jak dopracowany będzie twój pitch deck.
Jak zbudować reputację?
Reputację buduje się ciężką pracą i nie ma innej metody. Nie należy mylić reputacji z „byciem znanym”. Odwiedzenie każdego z branżowych meetupów i przedstawienie się inwestorom i branżowym influencerom nie wystarczy. Trzeba im pokazać, że jesteś dobry w tym, co robisz, cokolwiek to jest: marketing, sprzedaż, zatrudnianie, programowanie czy design. Ważne, żeby mówiąc „ty” myśleli „ekspert”. Reputacji nie buduje się z dnia na dzień i nie ma tu dróg na skróty. Można sobie jednak pomóc na kilka sposobów, o czym poniżej.
1. Idź na dobre studia
Wybierz się na studia, niekoniecznie dla wiedzy (choć ta również się przyda), ale przede wszystkim dla innych ludzi, z którymi tam się poznasz. Najlepsze sieci kontaktów budują się właśnie na uniwersytecie, a kontakty z takich uczelni jak Stanford, MIT, Harvard czy Wharton (a w naszych realiach np. MIMUW, SGH czy Koźmiński) zostają na całe życie. Dużo łatwiej uzyskać kontrakt u dyrektora banku, jeśli piło się z nim w akademiku 🙂
2. Zatrudnij się u swojego mentora
Najłatwiej pozyskać czyjeś zaufanie pracując razem. Jeśli chcesz uchodzić za ciężko pracującego człowieka, który zawsze „dowozi”, zamiast zaczynać od założenia firmy, zatrudnij się u kogoś, kogo podziwiasz. Nieważne czy miejscem pracy będzie szybko rosnący startup, czy powszechnie szanowana korporacja, ważne, żebyś dał z siebie wszystko i pokazał, że można na ciebie liczyć. Tak zbudowane zaufanie zaprocentuje niejednokrotnie w przyszłości, niezależnie czy założysz startup, czy zdecydujesz się pozostać pracownikiem.
3. Dołącz do akceleratora
Jeśli jednak upierasz się, że bycie pracownikiem nie leży w twojej naturze, a studiowanie to marnowanie czasu, jest na szczęście alternatywa. Najlepsze akceleratory startupów, jak yCombinator czy TechStars, to swoiste szkoły startupowego życia. Nauczysz się z nich jak prowadzić firmę, dowiesz się, na czym się skupić, żeby zmaksymalizować szansę na sukces i poznasz setki osób, które pomogą ci ten sukces osiągnąć. Do najlepszych programów bardzo trudno się dostać, ale bycie alumni yCombinatora to pieczątka na twoim startupowym CV ważniejsza niż jakakolwiek uczelnia czy program MBA.
W polskich warunkach polecam zaaplikowanie do najbliższego, szóstego już batcha, akceleratora ReaktorX. To metoda na ekspresowe przetestowanie swojego pomysłu na startup z klientami i inwestorami oraz pozyskanie ekspertów do swojego zespołu jako mentorów i doradców. Tu również prosto nie jest. Tylko 10% startupów, które aplikują, dostaje się do programu, a tylko połowa z nich przeżywa program z działającą firmą. Jednak ci, którzy przetrwają, zbierają średnio ponad 200 tysięcy złotych inicjalnego finansowania od aniołów biznesu i funduszy VC. Aplikować możecie do końca września na stronie reaktorx.com
4. Znajdź doradców z dobrą reputacją
Nie zbudowałaś jeszcze reputacji w branży, ale czujesz, że możesz wywrócić ją do góry nogami? Żaden problem! Zaangażuj w projekt doradców czy aniołów biznesu, którzy tę reputację już zbudowali. Jeśli przekonasz ich, że warto na ciebie postawić i rozwijać z tobą biznes, będzie to dobry argument dla funduszu venture capital, żeby zrobić to samo. O tym, jak przekonać mentora do zaangażowania się w twój biznes napisałem kiedyś osobny tekst na MamStartup (por. Jak znaleźć odpowiedniego mentoda dla twojego startupu).
5. Najpierw pomóż innym, potem proś o pomoc dla siebie
Znane z Doliny Krzemowej „give first” działa! Jeśli chcesz, żeby inni ci pomogli, zacznij od siebie i zaoferuj pomoc. Możesz myśleć, że twoja pomoc na niewiele się przyda, ale to najprawdopodobniej nieprawda. Istnieje wiele sposobów, na które możesz być pomocny. Prawie każdy organizator wydarzenia branżowego jest niedofinansowany i potrzebuje pomocy przy kontaktach ze społecznością, spikerami, czy podczas samych wydarzeń. Zgłoś się i przejmij jeden z tych obowiązków! Każdy przedsiębiorca czy inwestor, który pisze teksty dla społeczności, takie jak ten, który właśnie czytasz, potrzebuje korekty i krytycznego spojrzenia. Zaoferuj swoją pomoc. Gwarantuję, że się przyda. W ten sposób zbudujesz relację znacznie głębszą niż przez networkingowy chit-chat, a jak sam potrzebować będziesz pomocy, jestem pewien, że nie zostanie ci ona odmówiona.
Podsumowanie
Nie ma jednej dobrej ścieżki, żeby pozyskać finansowanie dla swojego startupu i zapewne metody budowania reputacji, które zaproponowałem nie wszystkim się spodobają. Każda z nich wymaga czasu. Tym, którzy są zdeterminowani, aby w jak najszybszym czasie stworzyć własny biznes, polecam ścieżkę przez program akceleracyjny lub znalezienie mentorów. Pamiętaj jednak, że nic nie osiągniesz bez całkowitego poświęcenia się swojemu projektowi. Powodzenia! A jak będziesz gotowy, zapraszam na spotkanie ze SMOKiem!
Borys Musielak jest programistą i przedsiębiorcą, który od niedawna inwestuje w startupy w ramach polsko-amerykańskiego funduszu SMOK Ventures. Wcześniej stworzył firmę Filmaster, sprzedaną do kalifornijskiej Samba TV.