Roboty zastępują ludzi
Fabryka Changying Precision Technology Company zatrudniała 650 osób. Ostatnio jednak zwolniła większość z nich i przekazała ich obowiązki sześćdziesięciu robotom, które przez całą dobę montują telefony komórkowe. Nad ich pracą czuwa trzech ludzi, którzy kontrolują i monitorują procesy zachodzące na linii produkcyjnej.
Pozostali pracownicy natomiast nadzorują systemy komputerowe albo wykonują zadania, których nie można było powierzyć maszynom. W sumie zakład zatrudnia mniej więcej sześćdziesiąt osób, czyli tyle samo co robotów. Efekt tego jest taki, że wydajność fabryki wzrosła aż o 250 proc. oraz spadała liczba błędów podczas montażu o 80 proc.. Firma słusznie zakładała więc, że sztuczna inteligencja okaże się bardziej efektywna.
Kolejne zwolnienia
Dyrektor generalny spółki Luo Weiqiang wspominał dwa lata temu, że liczba pracowników, których zatrudnia fabryka może w przyszłości zostać jeszcze bardziej ograniczona i spaść do dwudziestu. Wdrażane zmiany dotyczące wymiany ludzi na maszyny związane są z planem „Made in China 2025”, który zakłada, że liczba bezzałogowych fabryk będzie rosnąć.
Zakład produkcyjny Changying Precision Technology Company nie jest jednak jedynym, który zdecydował się na ten ruch. W połowie ubiegłego roku firma Foxconn z Tajwanu, zajmująca się dostarczaniem części dla Apple, zastąpiła 60 tys. pracowników robotami. Przedstawiciele spółki tłumaczyli wówczas, że redukcja etatów jest konieczna ze względu na cięcia kosztów, optymalizację biznesu oraz wzrost produkcji.
600 mln dolarów na sztuczną inteligencję
Firma ta przygotowywała się do wymiany ludzi na maszyny przynajmniej od 2015 roku. Jest bowiem jedną z trzydziestu pięciu spółek z Tajwanu, które wydały dwa lata temu ponad 600 milionów dolarów na sztuczną inteligencję. Można się spodziewać, że z czasem w ślady Foxconn albo Changying Precision Technology Company pójdzie więcej fabryk. Sześćset firm z Chin już zapowiada, że zamierza zastąpić w swoich zakładach ludzi robotami.