Co trzecia firma w Polsce bez strony WWW

Dodane:

Informacja prasowa Informacja prasowa

Udostępnij:

Zaledwie 65% firm w Polsce posiada własną stronę WWW. To znacznie mniej niż w Niemczech czy w Czechach i mniej niż wynosi unijna średnia. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy są koszty. Aż połowa przedsiębiorstw przepłaca za utrzymanie strony WWW przynajmniej o 30%.

Od 2010 r. nie dokonaliśmy pod względem „internetyzacji” firm żadnego postępu. Tak samo jak 5 lat temu, tak i dziś własnej strony WWW nie posiada co trzecie przedsiębiorstwo w Polsce. Polska ma taki sam wynik jak Turcja i nieco lepsze niż Grecja i Węgry. Dla porównania, w Finlandii swój internetowy serwis posiada 95% firm, w Danii 92% a w Niemczech 87%. Z danych Eurostatu wynika, że Polskę w statystykach wyprzedzają także nasi południowi sąsiedzi – Czechy i Słowacy, gdzie własną stronę posiada 83% firm – czy Litwini (77%). Skąd tak duże różnice? Jednym z powodów są obawy o koszty. To, że są one uzasadnione, potwierdza analiza jaką przeprowadziła firma dhosting.pl na 500 firmowych stronach.

Hosting drogi jak irański kawior

– Przeanalizowaliśmy strony internetowe należące zarówno do małych firm, jak i sklepów internetowych, które doświadczają szczytów sprzedażowych.  Okazało się, że zdecydowana większość z nich płaci za utrzymanie strony WWW więcej niż powinna. Różnice sięgają niekiedy nawet kilkuset procent w porównaniu do sytuacji, w której firmy płaciłyby za rzeczywiste wykorzystanie mocy obliczeniowej niezbędnej do tego, by strona WWW działała poprawnie – tłumaczy Rafał Kuśmider z dhosting.pl. Z analizy firmy wynika, że nie brakuje przedsiębiorstw, które przepłacają za technologie nawet dziesiątki tysięcy złotych. To przede wszystkim sklepy internetowe, ale nie tylko.

Z czego to wynika? Wbrew pozorom jest to dość łatwe do wytłumaczenia – klienci na ogół nie dysponują technologiczną wiedzą, co wykorzystują dostawcy usług hostingowych – albo zawyżają ceny, albo proponują usługi relatywnie tanie, ale ograniczone niskimi limitami.

– Problem polega na tym, że klienci kupujący hosting najczęściej po prostu nie wiedzą, jakich zasobów ich strona internetowa będzie realnie potrzebować. Z tego powodu wybierają oni często usługi ponadwymiarowe, bądź te z niewielkimi limitami, które powodują wyłączenie strony w momencie zwiększenia ruchu. A wcale nie są to rzadkie przypadki. Wystarczy, że popularny portal napisze o naszej firmie, a nasza strona odnotuje rekordową liczbę odwiedzin. Skutek? Hosting prawdopodobnie automatycznie ją zablokuje – tłumaczy Rafał Kuśmider z dhosting.pl.

Za technologie powinieneś płacić jak za prąd

W takiej sytuacji dostawcy proponują zazwyczaj dwa rozwiązania: serwer wirtualny lub dedykowany. Jednak oba rozwiązania mają dwie istotne wady. Z jednej strony: są skomplikowane w obsłudze, z drugiej – generują wysokie i często niepotrzebne koszty, bo firma i tak nie jest w stanie wykorzystać mocy obliczeniowej w 100%. Dodatkowo, do obsługi serwerów użytkownicy potrzebują także panelu zarządzania, ponieważ na ogół nie potrafią administrować serwerem samodzielnie.  Administrator, konfiguracja usługi i zarządzanie panelem to dodatkowy koszt.

– W dobie chmury obliczeniowej normą powinno być rozliczanie usług w zależności od ich rzeczywistego wykorzystania. Skoro płacimy za prąd czy wodę w zależności od jej zużycia, to dokładnie w ten sam sposób dostawcy nowych technologii powinni rozliczać klientów. Jeśli stronę firmy odwiedza więcej osób, to powinna ona płacić więcej za jej utrzymanie niż ta, której witrynę klienci odwiedzają raz na jakiś czas – zwraca uwagę Rafał Kuśmider z dhosting.pl.

W ogonie Europy

Jak wynika z danych Eurostatu, w Europie pod względem liczby stron internetowych w firmach, zajmujemy 23 miejsce. Liderem jest Finlandia, gdzie 95% firm posiada własną stronę WWW, ostatnie miejsce zajmuje Rumunia z wynikiem 45%. 

fot. pexels.com