CopCop chce walczyć z nieuczciwymi sprzedawcami luksusowych marek ubrań

Dodane:

Kasia Krogulec Kasia Krogulec

CopCop chce walczyć z nieuczciwymi sprzedawcami luksusowych marek ubrań

Udostępnij:

Rozmawiamy z Adrianem Krukiem i Szymonem Lekstanem, założycielami CopCop marketplace’u, który ma szansę sprawić, by zakupy luksusowych towarów stały się bardziej bezpieczne.

Mówicie, że skupiacie się wyłącznie na topowych markach, więc na początek wyjaśnijmy naszym czytelnikom, czym są topowe marki – na potrzeby waszego biznesu. Czy to jest na przykład tylko Chanel, Louis Vuitton, Givenchy, czy bardziej streetwearowe jak The North Face czy Yeezy?

Adrian: Rynek odzieżowy można podzielić na dwa segmenty. Pierwszy – to jest rynek slow fashion a drugi – fast fashion. Slow fashion to są te marki, które wymieniłaś, czyli Givenchy, Balmain, Ami Paris etc. Fast fashion natomiast to są wszystkie sieciówki, które znasz, czyli Reserved, Zara, H&M  No i my skupiamy się na tych pierwszych, a fast fashion chcemy wyeliminować z naszej platformy. Nie ma takiego miejsca w polskim internecie, gdzie potencjalny klient może znaleźć wszystkie marki slow fashion, czyli premium oraz luxury w jednym miejscu.

Klienci mogą znaleźć na CopCop wiele kolekcjonerskich wydań butów Jordana czy marek streetwearowych, na przykład supreme, comme des garcons, bape czy innych. Zaczynając projekt przeprowadziliśmy analizę marketingową, zadaliśmy pytanie użytkownikom największych grup streetwearowych (ponad 300 tysięcy osób jest tam zagregowanych): Czego potrzebujecie? I odpowiedź była jasna. Potrzebują bezpieczeństwa oraz platformy bez marek fast fashion. Czyli zależało im na zbudowaniu dla nich miejsca, gdzie mogą wystawiać, sprzedawać, kupować rzeczy z segmentu premium i luxury. Wychodząc naprzeciw naszej społeczności, zdecydowaliśmy się, że minimalna kwota sprzedażowa na CopCop to 100 zł – taka jest ta bariera wejścia. 

Załóżmy, że mam do sprzedania jakieś markowe buty. Dlaczego miałabym ominąć OLX i Vinted? Jakie korzyści ma dla mnie CopCop jako sprzedawcy?

Adrian: Główną zaletą jest selekcja ofert, co oznacza, że twoje buty będą prezentowane wśród innych produktów wysokiej klasy, unikając towarzystwa przedmiotów, z którymi wolałabyś, aby nie były kojarzone. Czyli na przykład, jeżeli wystawisz buty Gucci oczekiwałabyś, żeby te buty były wystawione wokół innych Gucci, a nie na przykład przy butach z Zary. 

Druga sprawa to wrzucając ofertę do nas masz pewność, że trafia ona do odpowiedniego grona kupujących. Na OLX czy Vinted jest strasznie tłoczno i ciężko się przebić ze swoim ogłoszeniem. U nas masz grupę docelową praktycznie na tacy. 

Szymon: Bardzo dużą zaletą CopCopa jest bezpieczeństwo, dlatego współpracujemy z operatorem płatności Stripe oraz dajemy możliwość legit checka

Adrian: Ponadto każda oferta jest akceptowana przed opublikowaniem. CopCop jest organizmem samoregulującym się. Jeżeli użytkownik zgłosi podrobiony produkt, jest on ściągany. Jest także aktywna moderacja. 

Czy to jest biznes, który trzeba reklamować, czy po prostu to się kręci samo?

Adrian: Obecnie CopCop rozwija się organicznie. Pozyskaliśmy pierwsze tysiąc użytkowników w ciągu pierwszego miesiąca i mamy przerost rzędu 20% miesięcznie.

Czy spodziewacie się (lub już spotkaliście się) na CopCop z oszustwami, taki jak są np. na Vinted – czyli, że ktoś udaje zainteresowanie produktem, żeby wyłudzić dane/dostęp do konta lub pieniądze?

Szymon: Myślę, że właśnie to jest odpowiedź, dlaczego w ogóle CopCop powstał. Platforma powstała przez oszustów. Jeżeli sprzedamy bluzkę za 20 zł i coś pójdzie nie tak, no to można mieć pewien grymas niezadowolenia, ale jednak przechodzimy z tym do porządku dziennego.

Adrian: Jeżeli zginą nam buty za 2000 zł albo za 1000 zł, no problem już jest większy. Dlatego streetwearowcy są wyczuleni na bezpieczeństwo transakcji. Więc CopCop sam w sobie od początku właśnie był tak tworzony, aby zminimalizować tego typu ryzyka. Zresztą chyba mamy nawet wgląd do tego,  jak chociażby operator płatności przed tym nas może ustrzec, co jest podejrzane i co nie. Kilka prób już było, tylko zostały zablokowane. 

Na czym zarabiacie? Jaki jest Wasz model biznesowy?

Szymon: CopCop wystartował w grudniu i skala przyrostu użytkowników i tego, co się dzieje na platformie, znacznie wyprzedziła prognozy. Jesteśmy też na etapie sprawdzania modelu biznesowego. Tak jak Adrian powiedział, mamy model prowizyjny, ale też model reklamowy, który pozwala nam się jeszcze szybciej rozwijać. I to również jest pewna odpowiedź na pytanie: “Czy biznes jest w stanie się rozwijać bez reklamy?”. Tak. Jest w stanie się rozwijać organicznie, ale czy tempo wzrostu bez reklamy nam odpowiada? Myślę, że nie. Zwłaszcza, że mamy szansę na ugruntowanie swojej pozycji na rynku polskim w ciągu najbliższego roku i dalsze patrzenie w kierunku rynków zachodnich. 

Adrian Kruk, współzałożyciel CopCop

W jaki sposób finansujecie się teraz?

Adrian: Aktualnie CopCop jest finansowany ze środków założycieli. Udało mi się zaprosić do współpracy doświadczonych przedsiębiorców. Zbudowaliśmy to własnymi środkami.

Myślicie, że w przyszłości będzie szansa na anioła biznesu lub fundusz VC?

Adrian: Obecnie CopCop ma zwalidowany model biznesowy. Sprawdziliśmy co działa. Jedne rzeczy wyszły pozytywnie, inne mogły lepiej. Nasza platforma to jest obecnie wersja MVP. Planujemy pozyskać około 800 tysięcy zł od inwestorów na rozwój oraz skalowanie, czyli marketing oraz szeroko rozumianą promocję. 

Czy macie jakieś szczególne preferencje dotyczące funduszu, który miałby w Was zainwestować?

Szymon: Zacznę od tego, że Adrian zaprosił do CopCop mnie i starszych kolegów, przedsiębiorców, bardziej doświadczonych, którzy też mają doświadczenie w budowaniu dużych spółek, zespołów, strategii sprzedażowych itd. Pomyśleliśmy nad MVP, które odniosło większy sukces niż zakładaliśmy. 

Wracając do pytania, chcielibyśmy dzięki inwestorowi ugruntować się na rynku polskim, dopracować pewne rzeczy czy poprawić user experience. Duża część z pozyskanej kwoty byłaby przeznaczona również na reklamę i współpracę. Wszystko na to wskazuje, że jesteśmy na dobrej drodze. 

Adrian: Inwestor byłby solidną podstawa do tego, aby rozprzestrzeniać się na rynki zachodnie. Oprócz pieniędzy, z doświadczenia wiem, że zawsze miło współpracuje się z inwestorami, którzy oprócz kapitału nie boją się podsunąć nowego pomysłu. Wyjdą z jakąś inicjatywą czy z chęcią porozmawiają o strategii. 

Adrian: Long story short – chcą się angażować w projekt.

Co najdroższego sprzedało się do tej pory na CopCop?

Adrian: Najwyższa kwota transakcyjna (w zeszłym miesiącu), to było 1720 zł i to jest transakcja zakończona sukcesem, czyli osoba, która kupiła rzecz, dostała ją, zaakceptowała i jest zadowolona. 

A co to było?

Adrian: To były buty Nike 4 Red Thunder, wydanie z 2020 roku. 

Kolekcjonerskie modele wyhacza się gdzieś za granicą?

Adrian: Kolekcjonerskie buty są dostępne w aplikacjach od producentów w ograniczonym nakładzie. Ludzie je skupują, potem wraz z upływem czasu na rynku jest coraz mniej, wtedy cena rośnie. Im mniej butów na rynku, tym cena wyższa. A jeżeli za butem jeszcze idzie historia, to cena “sky’s the limit”. 

Czy można wystawiać produkty używane czy tylko nowe?

Szymon: Oczywiście. Odzież używana w segmencie luxury często z czasem zyskuje na wartości, jest też podstawową na której zbudowaliśmy Copcop.

Czy da się zweryfikować przez internet, czy buty są oryginalne, nie widząc ich i nie dotykając?

Adrian:  Tak, da się zidentyfikować, czy są oryginalne, czy nie. Jednakże jest pewna grupa produktów, których się nie da. Na przykład w zeszłym tygodniu wyskoczyła duża afera z bluzami YEEZY Gap. Pojawiły się podróby o wartości około 150 tysięcy złotych, czyli 150 tysięcy zostało wrzucone na rynek. U nas została sprzedaż zablokowana, ponieważ nikt nie jest w stanie określić oryginalności. 

Czy jest jakaś platforma, która jest podobna do Waszej?

Adrian: W Polsce nie ma konkurencji, na Zachodzie jest. My targetujemy się na Europę Środkowo-Wschodnią. 

Jak to wygląda technicznie? Na przykład wrzucam swój produkt na platformę CopCop i czy on tam może wisieć w nieskończoność, dopóki ktoś go nie kupi, czy są jakieś limity czasowe?

Adrian: Jeśli wrzucisz swój produkt na CopCop, twoja oferta musi być zaakceptowana – jest sprawdzana i jeśli jest okej, to udostępniamy na platformie – wisi do momentu zakupu. Możesz sama też usunąć w dowolnym momencie ofertę. Na razie nie limitujemy tego czasowo. 

Adrian: Mieliśmy próbę płatności z chińskiej karty na przykład i zostało skutecznie to zablokowane i zidentyfikowane. 

Powiedzieliście mi wcześniej, że Wasza platforma jest dla osób prywatnych, które sprzedają swoje rzeczy, ale też osób sprofesjonalizowany. Co to znaczy?

Adrian: Dokładnie tak. Wspieramy rozwój młodych projektantów, szukamy młodych talentów, ponieważ Polska jest ich pełna. Na CopCop zapraszamy wszystkich i osoby prywatne i doświadczonych przedsiębiorców i początkujących przedsiębiorców. Ponadto chętnie wspieramy polskie marki, polskich młodych projektantów, którzy jeszcze nie mają swojej strony, mogą wystawić swoje produkty na CopCop i powalczyć o kawałek rynku. 

Szymon: Jeśli działasz w branży streetwearowej, możesz jako projektant wystawiać również swoje rzeczy. To nie jest zarezerwowane tylko dla znanych marek. 

 

Przeczytaj także:

Przyglądajmy się startupom i firmom, które opracowują innowacje z zakresu ekologicznych tekstyliów – dr Magdalena Płonka (MSKPU)

Jak tworzyć odpowiedzialny rynek modowy? Trzeba wdrażać działania na rzecz lokalnej społeczności i dobra planety #casestudy