Idziemy też krok dalej – pokazujemy dodatkowe elementy składające się na pensje pracowników. I odpowiadamy na pytanie, które od marca zadaje sobie wiele firm – jak na naszą sytuację biznesową wpływa koronawirus?
Wynagrodzenia 2020
Po roku dokonaliśmy aktualizacji widełek wynagrodzeń. To odpowiedź na docierające do nas informacje o rosnących wynagrodzeniach w różnych sektorach. Podsumowując:
Dokonaliśmy indeksacji wartości granicznych przedziałów o ok. 3% (równaliśmy w górę i do pełnych dziesiątek złotych). Wyznacznikiem był dla nas zaokrąglony w górę wskaźnik inflacji (który wg danych GUS wyniósł ok 2,3%). Na marginesie – teraz, po czasie, nie mam pewności czy pójdziemy tą drogą również w przyszłym roku.
Co jeszcze wpływa na wynagrodzenia? Premia partnerska
Ujawnione widełki wynagrodzeń to nie są wszystkie elementy wynagrodzenia naszego zespołu. W 2019 roku wprowadziliśmy dużą zmianę organizacyjną dotyczącą pracy zespołowej. Jednym z jej efektów była premia partnerska. To dodatkowe wynagrodzenie wypracowane przez grupę wszystkich osób pracujących z danym Partnerem (czyli klientem wg naszej nomenklatury). Jest uzależnione od spełnienia kilku warunków, które mogą być zrealizowane wyłącznie razem przez cały zespół. Średnio, każda osoba w firmie, otrzymała dodatkowo prawie 5% swojego wynagrodzenia rocznego. Aby podejść sprawiedliwie do sprawy, osoby z działów wsparcia (które zwykle nie uczestniczą w projektach komercyjnych) otrzymały taką samą wartość naliczoną względem swojego wynagrodzenia rocznego.
W tym roku, zamykając pracę nad poziomowaniem wynagrodzeń, opisaliśmy także jak kształtują się wynagrodzenia na poziomie menadżerskim, który funkcjonuje u nas w czterech warstwach: Manager, Head, Director oraz Co Managing Director / C-Level. Widełki łącznie dla czterech warstw tego poziomu zawierają się w przedziale 8 500 – 24 000 zł i częściowo zachodzą na siebie co wynika ze specyfiki odpowiedzialności i roli stanowiska pracy.
Efekt publikacji wynagrodzeń? Co nam to dało?
Ponieważ od publikacji wynagrodzeń minął właśnie rok, pomyślałem, że to dobra okazja by krótko podsumować to, co zaobserwowałem i nauczyłem się po przedstawieniu informacji o zarobkach w Bluerank. Krótko mówiąc – czy było warto?
Szczegółowo o swoich obserwacjach piszę w artykule na LinkedIn. Tutaj je podsumuję:
Wartości
- Zwiększenie skuteczności naszych rekrutacji,
- Większa świadomość naszego zespołu w zakresie zmian wynagrodzeń pomiędzy różnymi poziomami stanowisk,
- Łącząc rekrutację i poziomy stanowisk nakreśliliśmy ścieżki rozwoju i wynagrodzenia w ich obrębie,
- Lepsza ekspozycja w serwisach ogłoszeniowych, które często w naszej branży wymagają podania widełek zarobków,
- Budowanie dobrych praktyk dla branży,
- Earned media, czyli tłumacząc z „marketingowego” na polski – zaczęto o nas pisać,
- Finalnie, co dla mnie osobiście było bardzo ważne, spotkałem się z szeregiem pozytywnych słów od osób z branży. Praktycznie wszyscy mówili to samo: tego typu komunikacja jest potrzebna.
Ryzyka
Z negatywnymi efektami tej sytuacji mam taki problem, że niczego nie wiem na pewno. Nikt wprost nie powiedział, że to, co zrobiliśmy jest złe i niewłaściwe. Mogę się natomiast domyślać, że:
- Prawdopodobnie utraciliśmy potencjalnych kandydatów do pracy, którzy bez podjęcia rozmów z nami podjęli decyzję, że nie warto szukać satysfakcjonującego obie strony rozwiązania,
- Prawdopodobnie utraciliśmy dotychczasowych pracowników, którzy widząc niesatysfakcjonujące ich możliwości zmiany wynagrodzenia w dłuższej perspektywie podjęli szybciej decyzję o zmianie pracodawcy,
- Prawdopodobnie zmotywowaliśmy innych pracodawców do zaproponowania wynagrodzeń konkurencyjnych do naszych stawek.
Mam nadzieję, że (a) przekonałem nieprzekonanych a (b) przekonanych tylko utwierdziłem w tym, że pytanie czy warto było publikować informację o zarobkach jest retoryczne i że warto mówić w sposób jawny o zasadach wynagradzania, nie tylko w firmie ale i na zewnątrz.
A co do tego ma koronawirus?
Jestem szczęśliwy, że mogę powiedzieć, że KOMPLETNIE NIC. Teraz, z perspektywy czasu – i pomimo wciąż dużego ryzyka wpływu na biznes – mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że uważam za duży sukces naszego zespołu fakt, że szybko i zwinnie odnaleźliśmy się w nowej sytuacji i to w taki sposób, że postawiliśmy sobie za cel:
- nie redukować wynagrodzeń,
- nie redukować stanu zatrudnienia,
- kontynuować zatrudnianie w miarę potrzeb biznesowych.
Tym samym, wynagrodzenia całego zespołu, które jak co roku zmieniliśmy od 1 lutego, pozostaną niezmienne i gwarantowane niezależnie od sytuacji makroekonomicznej. Duża zasługa w tym poduszki finansowej, którą zbudowaliśmy sobie przez lata kumulowania zysków.
Bardzo chciałbym, żeby Bluerank kojarzył się ze stabilnym i bezpiecznym miejscem pracy, niezależnie od trendów na rynku i czynników zewnętrznych, które nas wszystkich dotykają. Myślę, że przez ostatnich kilka lat odrobiliśmy naprawdę wiele lekcji w tym zakresie, dążąc do ciągłego rozwijania naszej organizacji w imię zasady „stay hungry”. Teraz to chyba procentuje, dzięki temu że cały zespół stanął na wysokości zadania.
Pozostając cały czas głodnym, myślimy już o kolejnych zmianach i usprawnieniach, które pomogą odnaleźć się w przyszłości, np. przy kolejnej fali zakażeń, która być może pojawi się na jesieni.
A tymczasem zachęcam do regularnego zaglądania na naszą stronę kariera, gdzie możecie znaleźć aktualne oferty pracy. Być może znacie kogoś, kto poszukuje pracy, komu koronawirus pokrzyżował plany zawodowe – chętnie takie osoby zaprosimy do naszego zespołu. Jak widać – nie mamy nic do ukrycia.
–
Autor: Maciej Gałecki, CEO Bluerank.