Rynek polskich firm rodzinnych ma się bardzo dobrze i większość firm rodzinnych funkcjonuje na rynku od ponad 20 lat. Ich właściciele to przedsiębiorcy w pełnym znaczeniu tego słowa, którzy potrafili zbudować coś z niczego, bez żadnych utartych schematów. Oni dobrze rozumieją co to znaczy zaczynać, budować i skalować biznes. Przeszli tę drogę osobiście i chętnie podzielą się wiedzą. Mówiąc więc o „smart money” może okazać się, że fundusze z rodzimych biznesów mogą wnieść dużo więcej niż sam kapitał.
Odwiedź stronę Poli Tomorrow
Minione 30 lat od transformacji to był dobry czas dla rozwoju polskich biznesów, a rynek zweryfikował już, które z firm mają solidne podstawy.Te, którym udało się pozostać na rynku to z zasady zweryfikowane biznesy, z dobrą bazą dostawców i klientów. Właściciele zaczynają poszukiwać nowych dróg rozwoju, szukają nowych modeli biznesowych i miejsc do inwestowania. Rozumieją też jak trudno, opierając się na głównej linii działalności, znaleźć nowe, rewolucyjne pomysły. Z reguły nie posiadają jeszcze własnych działów badań i rozwoju. I chętnie skorzystają z pomysłów z zewnątrz.
Sam fakt, że firmy te po tylu latach obecne są na rynku, pokazuje, że są dochodowe, a przy skali ich działania inwestycje w nowe biznesy, szczególnie w pierwszych fazach rozwoju, nie są zbyt dużym obciążeniem. Mogą sobie śmiało pozwolić na takie ryzyko. A biorąc pod uwagę tę iskierkę przedsiębiorczości tkwiącą w każdym właścicielu, można się spodziewać, że chętnie zaangażuje się w innowacyjny pomysł, w którym może pomóc od samego początku.
Kluczowym aspektem w tego typu inwestycjach jest aspekt relacji. Firma rodzinna to nie korporacja czy operator funduszy europejskich. Tu nie ma masowych naborów, nie akceleruje się całych grup pomysłodawców. Tu wszystko jest bardzo indywidualne, mniej sformalizowane i ciągle bardzo ludzkie. Są plusy i minusy takiego podejścia, ale należy pamiętać, że również relacje takiego partnera z jego klientami (a bardzo często są to relacje business-to-business) również cechują się dużą bliskością. Dla młodego startupu, taki partner może otworzyć wiele drzwi na kolejnych etapach rozwoju. Dla firmy rodzinnej z długoletnią historią współpracy z czołowymi światowymi markami, otwarcie drzwi do wspólnego nowego klienta może być kwestią jednego telefonu.
Firma rodzinna to bezpośredni dostęp do technologii i specjalistów. Okazja do szybkiego przetestowania MVP jest dużo bardziej dostępna. Nie musimy wpisywać się w priorytety, plany, terminarze i konkurować z innymi ważniejszymi projektami. Firmy rodzinne, a zwłaszcza ich pracownicy, lubią nowości i dołożą wszystkich starań, żeby nowy projekt posuwał się do przodu. Tym bardziej, że z zasady nie ma ich kilkudziesięciu jednocześnie.
Firmy rodzinne zaczynają swoją przygodę ze startupami. Jednym z przykładów jest akcelerator poszukujący startupów dla firmy Poli, specjalizującej się w usługach termoformowania z plastiku i fiber dla wielkich międzynarodowych graczy. We współpracy z Design Thinking Institute stworzyli projekt o nazwie Poli Tomorrow, do którego można zgłaszać swoje pomysły na biznes. Do końca listopada trwa jeszcze ostatni nabór pomysłów w tym roku.
Firma Poli z Inowrocławia, z ponad 30-letnim doświadczeniem zobaczyła szansę w połączeniu sił różnych graczy. Specjaliści z Design Thinking Institute opracowali proces weryfikacji pomysłów oraz program współpracy z pomysłodawcą w celu ulepszenia i urynkowienia jego idei. Poli Tomorrow nawiązało również relacje z partnerami, którzy mogą wesprzeć zarówno technologicznie jak i finansowo przyszłe biznesy. Są wśród nich zarówno organizacje startupowe (jak Huge Tech, Startup Academy, Polska Innowacyjna, Intech PK), jak i fundusze venture capital takie jak VC Link czy Spinaker Alfa. Dzięki firmie Poli powstało dobre, oparte na relacjach środowisko sprzyjające rozwojowi nowych biznesów.
Poli Tomorrow jest jednym z przykładów na to, że nie tylko korporacje mogą tworzyć swoje innovation laby. Warto rozważyć udział inwestora z mniej standardowej półki. Na pewno poza finansowaniem może wnieść nieoczekiwane korzyści dla startupu.
–
Autorka: Iwona Gasińska-Mulczyńska, CEO Poli Tomorrow
Właścicielka Design Thinking Institute, doradca strategiczny firm, projektantka innowacji w biznesie. Absolwentka Academy of Art University w San Francisco ze specjalizacją w brand design oraz Executive MBA na Aalto University w Helsinkach.
Artykuł powstał we współpracy z Poli Tomorrow