Pytanie czy brak kobiet w VC wpływa na to, jakie projekty dostają finansowanie? Czy może najpierw potrzebujemy więcej kobiet w szerokopojętym techu, żeby tych projektów do inwestowania było więcej? O to, oraz o rady zarówno dla zainteresowanych karierą w VC jak i rozwijających startupy, zapytałam Diany Koziarskiej, partnera zarządzającego w funduszu SMOK VC.
Diana Koziarska – partner zarządzający w funduszu SMOK VC
Marta Janczewska-Bażak, Community Manager HubHub: Jak wyglądała Twoja droga do partnera w funduszu VC?
Diana Koziarska, Funding Partner SMOK VC: zaczęła się od dołączenia do hubu startupowego ReaktorWarsaw, jako project & event manager. Gdy zaczęłam uczęszczać na wydarzenia startupowe, czy sama je organizować, zupełnie wsiąkłam w tę fascynującą społeczność. Następnie wraz z Borysem Musielakiem założyliśmy ReaktorX – program pre-akceleracyjny dla startupów. Było to rozwinięcie dotyczasowego ekosystemu zbudowanego wokół Reaktora, składającego się z coworku, comiesięcznych wydarzeń i Reaktor mafii (sieci doświadczonych founderów, rozwijających się razem z Reaktorem i go wspierających).
ReaktorX stał się główną osią naszej działalności, gdzie pomagaliśmy spółkom przejść od pomysłu, przez jego walidację do pierwszego finansowania. Gdy program się rozwinął i zaczął zrzeszać coraz większą ilość świetnych founderów, założenie funduszu inwestycyjnego było naturalnym kolejnym krokiem. Chcieliśmy dalej rozwijać tworzony przez nas ekosystem i móc oferować spółkom pierwsze finansowanie.
Na horyzoncie pojawiła się również możliwość współpracy z doświadczonymi inwestorami ze Stanów Zjednoczonych- braćmi Bragiel. Łącząc nasze głębokie korzenie w polskim ekosystemie startupowym, z doświadczeniem braci Bragiel w inwestowaniu i prowadzeniu funduszy w Stanach, Finlandii, Singapurze czy Afryce, otrzymaliśmy SMOKa.
M.B: Jakie rady dałabyś osobom, które chciałyby pracować w VC?
D.K: Budujcie swój network i reputację To są jedne z głównych wartości inwestora. Zbudowana, szeroka, zweryfikowana sieć kontaktów, jest jedną z najprzydatniejszych rzeczy, jakie inwestor może zaoferować spółce. Reputacja jaką inwestor posiada przekłada się na to, w jak dobre spółki i jak dobrych founderów będzie w stanie inwestować.
Budujcie również swoje portfolio. Można to robić bez nakładów finansowych: oferując swoje usługi doradcze do spółek, swój czas, bądź zaczynając od minimalnych kwot inwestując w startupy jako anioł biznesu.
M.B: Czy myślisz, że fakt, że mamy mało kobiet inwestorów wpływa na to, jakie projekty dostają finansowania i na to, że jest tak mało female founders?
D.K: To jest nieco problem jajka i kury. Jednak sądzę, że nie to jest głównym problemem. Procentowo głównie są finansowane spółki zakładane przez mężczyzn, ale to również jest mocno powiązane, że głównie od nich dostają inwestorzy propozycje inwestycyjne. Co więcej seryjni przedsiębiorcy, czyli ci których inwestorzy preferują, to prawie wyłącznie mężczyźni.
Sposobem kobiet na wybicie się mogą być na przykład programy akceleracyjne, gdzie budują swoją reputację i walidują swoją spółkę.
Ważniejsza obecnie jest praca nad tym, aby było więcej kobiet zakładających spółki.
M.B: Jakie kroki Twoim zdaniem mogłyby zostać podjęte, żeby kobiet w startupach było więcej? Czy uważasz, że takie kroki są w ogóle potrzebne?
D.K: Takie kroki zdecydowanie są potrzebne. Zdrowa branża, to zdywersyfikowana branża, pełna ludzi o odmiennych perspektywach i umiejętnościach.
Odpowiednia edukacja od dziecka potrafi sporo zmienić, warto zaczynać od podstaw. Pokazujmy dziewczynkom, że mogą zająć się każdym tematem, który je zainteresuje. O ile statystycznie kobiety / mężczyźni mogą mieć różne predyspozycje i nie ma co na siłę ich zmieniać, to nie zamykajmy się w statystyce i bądźmy otwarci na wspieranie każdej ścieżki rozwoju, którą dana osoba wybierze.
Na późniejszych etapach dobrze jest połączyć kilka elementów: inspirację (np. prezentacje kobiet dzielące się swoją historią), edukację (np. kursy skupione na uzupełnieniu konkretnej wiedzy pod realizowany cel, zostanie programistką, założenie firmy) i mentoring (doradztwo od bardziej doświadczonych osób, które są już kilka kroków dalej).
M.B: A na koniec – jaka jest Twoim zdaniem najlepsza i najgorsza rada, jaką może usłyszeć startup founder?
D.K: Najlepsza rada: zrób porządny research! Wiedz wszystko o swojej branży, o swoich klientach, o konkurencji bezpośredniej, pośredniej, o tym, jakie spółki podobne do Twojej powstawały i upadały, czemu tak się działo. Poświęć na research kilka razy więcej czasu niż planowałaś.
Najgorsza rada: najpierw zbuduj produkt, potem szukaj klientów. Skupiając się na budowie produktu, możesz wylądować w miejscu, gdy masz działający produkt, ale nikt nie chce za niego zapłacić. Zaczynając skup się na weryfikacji ze swoimi potencjalnymi klientami czego serio potrzebują.
Marta Janczewska-Bażak, Community Manager HubHub